Tegoroczna aura sprawiła, że strażacy mają dużą ilość wyjazdów do pożarów. Od początku roku, do piątku, do godz. 14 strażacy mieli u nas zarejestrowanych 210 pożarów, z czego około 157 pożarów to suche trawy (Trzebnica - 28, Oborniki Śląskie - 37, Wisznia Mała - 5, Zawonia - 22, Żmigród - 40 i Prusice - 25). Są to trawy na nieużytkach, poboczach, wszystkie, jakie tylko mogą się pojawić. Na szczęście do tej pory wszystko działo się na tyle szybko, że nie było pożarów lasów ani nie przeszło to gdzieś na zabudowania. Z danych w skali Polski, które sporządzono do dzisiaj całe województwo dolnośląskie miało blisko 5000 pożarów, co stanowi praktycznie 1/3 wszystkich pożarów w Polsce. Powiat Trzebnicki znajduje w średniej stawce wszystkich powiatów na Dolnym Śląsku, co w odniesieniu do skali kraju i tak stanowi dość dużo.
- Te dane o których mówię, to dane za dobę, czyli w ciągu doby, pomiędzy rankiem 13 a 14 marca było 2700 pożarów. Podejrzewam, że 90 % z tego, to będą właśnie pożary nieużytków - powiedział Dariusz Zajączkowski.
Więcej na ten temat przeczytasz w najnowszym numerze NOWej lub po zalogowaniu się na stronie.
[hidepost=0]Do tej pory spaleniu uległo ponad 11 tys. hektarów nieużytków w skali Polski. Przyczyną pożarów najczęściej jest zaprószanie i wyrzucanie niedopałków z samochodów. To wszystko jest tak suche, że naprawdę nie trzeba wiele. Ale bardzo często ma miejsce samo wypalanie, gdy ktoś celowo podpala, niekoniecznie nawet z myślą o wypalaniu pozostałości, ale dlatego, że jest to suche i kogoś może denerwować i próbuje w ten sposób temu zaradzić. - Apelujemy do ludzi, którzy mają wpływ na wypalanie, aby podchodzić do tego mądrze, bo wypalanie nie daje większych korzyści, a straty są niesamowite. Koszty akcji są bardzo duże zarówno w sprzęcie jak i w ludziach czy środkach. Można powiedzieć, że jeżeli podzielilibyśmy budżet na ilość interwencji, to każda akcja kosztuje w granicach 3 tys. zł - powiedział nam Dariusz Zajączkowski. Są to koszty wyjazdów tylko i wyłącznie Państwowej Straży Pożarnej, a do tego trzeba jeszcze doliczyć koszty wyjazdów Ochotniczej Straży Pożarnej. Wypalanie gruntów jest zabronione Ustawa o ochronie przyrody i o lasach zabrania wypalania traw na łąkach, pozostałości roślinnych na nieużytkach, skarpach kolejowych i rowach przydrożnych. Jeśli ktoś zostanie złapany na gorącym uczynku to podlega karze aresztu lub grozi mu grzywna do 5 tys. zł, a w przypadku zagrożenia większego, czyli spowodowania pożaru stanowiącego zagrożenie dla życia, zdrowia czy mienia, jest przewidziana kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat. Wypalanie traw nie opłaca się Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa może nakładać dotkliwe kary finansowe, jeśli okaże się, że doszło do świadomego podpalenia trawy przez rolnika. Zakaz wypalania traw wynika z konieczności przestrzegania norm dobrej kultury rolnej przez rolników ubiegających się o płatności bezpośrednie oraz płatności obszarowe w ramach PROW 2007 – 2013 (płatności rolnośrodowiskowe, płatności ONW, płatności na zalesianie gruntów rolnych). Rolnikowi, który nie przestrzega tych norm grozi zmniejszenie należnej wysokości wszystkich rodzajów płatności o 3%. Wysokość kary może wzrosnąć, bo ARiMR każdy przypadek wypalania traw rozpatruje indywidualnie i może karę zwiększyć albo zmniejszyć. W zależności od dotkliwości, zasięgu trwałości stwierdzonej niezgodności względem norm, należna rolnikowi kwota płatności może zostać zarówno pomniejszona do 1%, jak i podwyższona do 5% należnych rolnikowi płatności obszarowych za dany rok. Kary mogą być też jeszcze podwyższone, gdy rolnikowi zostanie np. udowodnione celowe wypalanie traw, bo wtedy ARiMR może obniżyć każdy z rodzajów płatności o 20%, a w zupełnie skrajnych przypadkach stwierdzenia uporczywego wypalania traw, Agencja może pozbawić rolnika całej kwoty płatności obszarowych za dany rok. Wypalanie traw nie ma sensu jest szkodliwe i niebezpieczne Po przejściu pożarów ziemia na "wypaleniskach" staje się jałowa. Płomienie zabijają np. dżdżownice i hamują naturalne zjawisko gnicia pozostałości roślinnych, dzięki któremu tworzy się urodzajna warstwa gleby. Nie koniec na tym, ogień zabija także owady np. pszczoły i dziko żyjące zwierzęta, takie jak: jeże, zające, lisy czy kuropatwy oraz niszczy ich siedliska. Palące się trawy, czy chwasty, mogą wytwarzać toksyczne substancje, które zatruwają zarówno glebę, wody gruntowe, jak również niszczą atmosferę. Towarzysząca pożarom emisja pyłów i gazów jest niebezpieczna także z innego względu, zagraża bowiem kierowcom poruszającym się po drogach w pobliżu pożarów. Nierzadko ogień przenosi się na pobliskie lasy, czy zabudowania, pozbawiając ludzi dobytku, a czasami odbierając zdrowie czy życie. Każdego roku do szpitali trafia wiele osób poparzonych właśnie w takich okolicznościach, a bywa, że są też ofiary śmiertelne. Często zresztą to właśnie podpalacze cierpią w wyniku swoich działań, bo ogień potrafi bardzo szybko wymknąć się spod kontroli. Wiele jednostek straży pożarnej ponosi olbrzymie koszty gaszenia płonących traw i często nie może nadążyć z wyjazdami do kolejnych takich zdarzeń. Bywa, że strażacy zajęci płonącymi trawami nie mogą szybko dojechać do innych pożarów.[/hidepost]
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie