Tydzień temu, w poniedziałek rozmawialiśmy z jednym z obornickich urzędników, który zapewnił, że mur zostanie zabezpieczony tak szybko jak tylko będzie to możliwe. Wskazał również na to, że każde działanie gminy związane z zabytkowym murem jest kłopotliwe, ponieważ budowla podlega ochronie konserwatora zabytków. Wojewódzki konserwator podejmuje decyzje, jakie prace miasto może wykonać, podając również ich zakres. W międzyczasie pod postem ze zdjęciem wypadających kamieni, który umieściliśmy na facebooku, osoba prowadząca oficjalny profil miasta umieściła następującą informację:. "Mur został uszkodzony przed pojazd, który w niego uderzył. Gmina Oborniki Śląskie wystąpiła do Ubezpieczyciela pojazdu z wnioskiem o pokrycie szkód z polisy oc".
Uważny obserwator zauważy jednak na pewno, że wyrwy w murze są przynajmniej dwie, a cegły, z których zbudowano górną część muru również są obluzowane.
Mimo, iż od naszej interwencji minął tydzień, mur nadal jest niezabezpieczony. Nikt się nie pofatygował, żeby nawet prowizorycznie - chociażby taśmą zabezpieczyć niebezpieczne kamienie. Od wczoraj dzieci zaczęły chodzić do szkoły po feriach zimowych. Oby żadnemu z nich nie wpadło do głowy, żeby coś majstrować przy murze. Bo ciekawe, kto w razie jakiegoś nieszczęścia będzie ponosił za nie odpowiedzialność.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie