O sprawie szeroko pisaliśmy kilka tygodni temu. Okazało się, że firma Art. Budownictwo, która z rąk burmistrza otrzymała dyplom za świetnie wykonaną pracę oraz referencje podpisane przez włodarza, do dzisiaj nie może się doprosić zapłaty ostatniej raty należności. Marta Lempart, prokurent spółki nie kryje zdziwienia i ma swoją teorię, dlaczego tak się dzieje.
- Najpierw nas chwalono, dostawaliśmy podziękowania, dyplomy i referencje, a gdy upomnieliśmy się o nasze pieniądze, nagle pojawiły się usterki. Wszystkie zresztą usunęliśmy, pozostały te przebarwienia na mozaice, ale one nie są z naszej winy; mimo to chcieliśmy i to naprawić, ale dyrektor SP nr 2, nie zgodziła się by zamknąć szkołę, a przecież tylko tak możemy zerwać kafle na korytarzach i położyć nowe. Skoro nam nie pozwolono, to zawnioskowaliśmy, by z należnej nam kwoty około 500 tys. zł, potrącono 30 tys. i by gmina sobie to poprawiła w dogodnym dla niej czasie. To nic nie dało, więc zmuszeniu byliśmy złożyć pozew w sądzie - opowiadała nam prokurent. Na pytanie, czy wie dlaczego gmina tak się upiera i nie chce im zapłacić, odpowiedziała: - Proszę zobaczyć na budżet gminy, przecież tam była podana kwota jaką gmina przeznacza na ten remont. Dla mnie wszystko jest jasne. Moim zdaniem gminie po prostu na tę inwestycję zabrakło pieniędzy i dlatego do dzisiaj nam nie zapłacono - dodaje. Marta Lempart oświadczyła także, że absolutnie nie mają już zamiaru startować w przetargach organizowanych przez trzebnicką gminę.
Zapytaliśmy gminę dlaczego nie zapłacono wykonawcy. Co było powodem i jakie będą dalsze kroki? Tym bardziej, że sprawy sądowe są bardzo kosztowne, a w przypadku przegranej nasza gmina będzie musiała dodatkowo zapłacić odsetki i ogromne koszty sądowe. Odpowiedzi w imieniu gminy udzielił nam naczelnik wydziału inwestycyjnego.
Cały artykuł dostępny jest w aktualnym wydaniu papierowym. Dostępny jest również po zalogowaniu do systemu, zachęcamy zatem do rejestracji.
[hidepost=0]NOWa: - Dlaczego gmina Trzebnica wstrzymała zapłatę ostatniej raty za roboty budowlane przez firmę Art. Budownictwo? Dlaczego nie zwrócono firmie należności, która była zabezpieczeniem ewentualnych rozliczeń? Zbigniew Zarzeczny, naczelnik wydziału techniczno - inwestycyjnego Urzędu Miejskiego w Trzebnicy: - Zgodnie z zapisami § 4 ust. 2 umowy rozliczenie końcowe przedmiotu umowy (dotyczące pozostałych 10% wartości umowy, gdyż 90% została zapłaconych) nastąpić miało po zakończeniu i sporządzeniu końcowego protokołu bezusterkowego odbioru. Protokół z czynności odbioru robót wykończeniowych z dnia 28 sierpnia 2013 roku zawierał liczne braki oraz wady oraz określał termin ich usunięcia na dzień 16 września 2013 r. Kolejne protokoły z dnia 17 września i z 12 października 2013 r., dotyczące sprawdzeń usuwania usterek wykazują, iż sukcesywnie są one usuwane, aczkolwiek nieterminowo. Protokół z dnia 17 października zawierał również stwierdzenie, iż część robót została wykonana przez wykonawcę odmiennie od ustaleń wynikających z zawartej umowy. Ostatni protokół datowany na dzień 4 listopada 2013 roku zawiera już tylko jedną wadę tj. przebarwienia mozaiki na ścianach wszystkich kondygnacji. W naszej ocenie, opartej na wieloletnim doświadczeniu, jak i na otrzymanej od ART. Budownictwa sp. z o.o karcie technicznej wyrobu, przyczyna przebarwienia leży w źle dobranym przez wykonawcę kolorze gruntu. Powyższa wada, pomimo wyznaczania kolejnych terminów jej usunięcia, do dnia dzisiejszego nie została zlikwidowana, co potwierdzają protokoły sprawdzenia usunięcia usterek. Zgodnie z pismem od ART. Budownictwa sp. z o.o. z dnia 25 września 2013 roku deklarowała ona (nie bacząc na ustalenia w protokole odbioru końcowego) usunięcie usterki po upływie 2 miesięcy od daty wykonania tynku mozaikowego, jeżeli w tym terminie nie uzyska on jednolitej barwy, tłumacząc wydłużony termin naprawy rzekomo względami technologicznymi. Mimo upływu blisko 4 miesięcy od daty wykonania tynku mozaikowego, przebarwienia tynku nadal występują. Trudno zgodzić się z tezą iż przedmiotowa wada jest drobna, jeżeli jej usunięcie było szacowane na 21 - 36 tys. złotych. Bowiem gdyby w istocie była drobna usterka, to zapewne zostałaby usunięta. Reasumując należy stwierdzić, iż firma ART. Budownictwo, chcąc uniknąć kosztownej naprawy, nie wykonuje swoich zobowiązań umownych. Znamienne jest iż w ostatnim okresie tynk mozaikowy poza przebarwieniami zaczyna odspajać się od podłoża, dlatego koszt naprawy tego elementu znacząco wzrośnie. Zatem zapłata ostatniej faktury oraz zwrot zabezpieczenia możliwe będą po usunięciu wady tynku mozaikowego na wszystkich kondygnacjach budynku szkolnego. - Czy usterki były na tyle poważne, że było istotne wstrzymanie wykonawcy zapłaty takiej kwoty? - Do wstrzymania zapłaty omawianej kwoty obligowała nas umowa zawarta pomiędzy gminą Trzebnica a firmą ART. Budownictwo. - Jeśli usterki były istotne i znacząco wpływają na użytkowanie budynku, to dlaczego obiekt został otwarty i oddany do użytku? - Przedmiotowe usterki nie uniemożliwiały użytkowania obiektu aczkolwiek stanowiły wady w rozumieniu zawartej umowy i Kodeksu Cywilnego. - Burmistrz Gminy Trzebnica wydał spółce Art. Budownictwo tak zwane referencje (list polecający), w którym napisał, że: "zadanie zostało wykonane terminowo, profesjonalnie, z zachowaniem wysokich standardów wykonania" itp. A skoro tak, to dlaczego gmina nie zapłaciła ostatniej transzy i mimo, że firma większość usterek usunęła, to dalej nie otrzymała zapłaty? - Istnienie sporu pomiędzy gminą a wykonawcą na temat występowania usterek nie powinno przesłaniać faktu, iż firma ART. Budownictwo wykonała swoje zobowiązania umowne terminowo (z wyłączeniem usuwania usterek) i (poza nielicznymi wyjątkami) poprawnie technicznie. W dowód docenienia jej zasług otrzymała referencje. Jednak do końcowego rozliczenia niezbędne jest usuniecie wszystkich usterek), występujących na wszystkich kondygnacjach korytarzy szkolnych, a dotyczącej tynku mozaikowego o powierzchni przeszło 500 m kwadratowych. - Spółka twierdzi, że przebarwienia na płytkach są nie z winy firmy, a z nienależytego zabezpieczenia obiektu podczas remontu, a jednocześnie dodaje, że roboty naprawcze mogą wynieść około 30 tys. zł i zgodziła się na potrącenie tej kwoty z zabezpieczenia. Mimo tego do dzisiaj nie otrzymała pozostałej zapłaty. Dlaczego? - Zważyć należy, iż tłumaczenie wykonawcy odnośnie powodu występowania przebarwień jest niewiarygodne, gdyż przebarwienia występują zarówno na ostatniej kondygnacji, jak i pierwszej oraz piwnicznej, w części korytarzowej usytuowanej centralnie w budynku. Trudno przypuszczać, aby woda z ewentualnej nieszczelności dachu uaktywniała się tylko na poziomie tynku mozaikowego nie powodując żadnych śladów zacieków na sufitach czy ścianach powyżej mozaiki. Natomiast jeżeli podłoże było nieodpowiednie, to nie należało wykonywać robót, co również obciąża wykonawcę. Tynk mozaikowy był wykonywany również przez inną firmę na elewacji budynku, gdzie mieliśmy do czynienia z dużo gorszymi warunkami atmosferycznymi niż wewnątrz. Na tym tynku nie występują wskazane powyżej wady. Początkowo rozważaliśmy możliwość potrącenia kwoty stanowiącej równowartość ponownego wykonania tynku mozaikowego. Lecz doszliśmy do przekonania, iż nie będzie to dobre rozwiązanie dla gminy, gdyż powyższe prace zlecilibyśmy innej firmie i odpowiedzialność gwarancyjna za ten element budynku byłaby niejednoznaczna. Poza tym faktyczne koszty, a nie te hipotetyczne podane powyżej, z tym związane, znane będą po zakończeniu prac naprawczych.[/hidepost]
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie