Miesiąc temu, w związku z budową deptaka, sytuacja wymusiła okresową zmianę kierunku jazdy na ul. Kościelnej. Zmieniono kierunek jazdy na odcinku od Urzędu Miejskiego do OSiR-u. Przez około 2 tygodnie było dobrze, wygodnie, bezkolizyjnie. Miejscowi kierowcy natychmiast zaakceptowali to rozwiązanie. Było świetne. Jadąc od świateł, przy Urzędzie Miejskim skręcało się w lewo skos, i już dalej była bezproblemowa jazda do ważnej części miasta. Na całej długości obowiązywał jeden kierunek ruchu, z możliwością parkowania po prawej stronie. Miałem więc nadzieję, że tak już zostanie na zawsze. Po co zmieniać coś, co się sprawdza.
Otóż pomyliłem się. Jak tylko zakończono przebudowę skrzyżowania Daszyńskiego – Polna –Sienkiewicza, natychmiast przywrócono stan poprzedni. A więc znowu obowiązkowo trzeba jechać ulicą Daszyńskiego, skręcić w lewo w Sienkiewicza, i ponownie włączyć się w Kościelną. Samochodem osobowym niby nie ma większego problemu. Pytanie tylko, po co.
Przy okazji zagmatwano organizację ruchu pieszego i kołowego w miejscu, gdzie rozpoczyna się deptak, a więc w nowym sercu Trzebnicy. Mogło być tam bezkolizyjnie i bezproblemowo (jak przystało na serce miasta), gdyby główny nurt samochodowy poszedł ul. Kościelną, a nie Daszyńskiego. Ponieważ jednak "lokalny decydent" nakazał wbrew logice jechać wszystkim znowu pod sam deptak, więc jest jak jest. Wystarczy tam postać 5 minut, aby przekonać się, jaki to absurd. Przy okazji warto zauważyć, na co ostatnio oburzyła się Najwyższa Izba Kontroli: bezsensowna ilość znaków drogowych. Na tym skrzyżowaniu zamontowano ich aż 17 !!! Powinno być trzy, może cztery. Czy "lokalny decydent" tego nie widzi ?
Aż boję się pomyśleć, co będzie, jak zakończy się przebudowa skrzyżowania Daszyńskiego-Obrońców Pokoju-Wąska. Czy znowu będzie można sobie skracać drogę do Głowackiego przez trzebnickie slumsy pod nazwą "ul. Wąska"? MAKABRA !!!
Apeluję, aby wraz z budową deptaka w sposób logiczny uporządkować raz na zawsze zasady ruchu drogowego w mieście. Może jakieś konsultacje społeczne? Ale prawdziwe, z udziałem pieszych, zmotoryzowanych i rowerzystów. A nie fikcyjne i tajne, tak jak w przypadku Uzdrowiska Trzebnica.
P.S. W dniu dzisiejszym na samym początku deptaka posadowiono dwie potężne betonowe kule uniemożliwiające wjazd na deptak. Jak to się ma do wcześniejszych zapowiedzi, że będzie dojazd dla dostawców do sklepów zlokalizowanych przy deptaku? A co będzie, gdy zajdzie konieczność interwencji straży pożarnej, pogotowia, policji, straży miejskiej? "Lokalny decydent" tego nie przewidział?
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie