Reklama

Walka o kasę

17/12/2013 06:29
Przypomnijmy, 2 grudnia spółka Art. Budownictwo złożyła przeciwko gminie Trzebnica pozew o zapłatę zaległych prawie 450 tys. zł plus odsetki, za wykonane prace przy remoncie Szkoły Podstawowej nr 2. Do tego, jeśli gmina przegra sprawę, mogą dojść koszty sądowe, które wyniosą ponad 20 tys. zł i koszty zastępstwa procesowego. O sprawie szeroko pisaliśmy w poprzednim numerze. Wydaje się, że działanie gminy jest niezrozumiałe, ponieważ burmistrz, zarówno na otwarciu szkoły, jak i później wyrażał w pismach  swoje uznanie dla profesjonalizmu firmy i dziękował za doskonałą współpracę. Co więcej, wydał firmie nawet list polecający. Tymczasem gdy opadły emocje i gdy zakończyły się wszystkie uroczystości związane z otwarciem placówki, spółka nagle napotkała problemy. Okazało się, że nie może wyegzekwować od gminy należnej jej kwoty. W ubiegły poniedziałek wysłaliśmy kilka pytań do gminy, jednak do dzisiaj nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Tymczasem o problemie chętnie rozmawia prokurent spółki Marta Lempart, która nie ma nic do ukrycia, bo jak twierdzi firma wywiązała się ze swoich zobowiązań:

 

NOWa:  - Proszę opowiedzieć w kilku słowach jak wyglądała współpraca z przedstawicielami gminy w trakcie trwania robót budowlanych?

Marta Lempart, prokurent spółki Art. Budownictwo: - Współpraca układała się stosunkowo dobrze do momentu zakończenia prac, jednak istotnym problemem były trudności w uzyskiwaniu potwierdzenia na piśmie ustaleń roboczych dokonywanych przez nas z przedstawicielami gminy oraz pozostawianie, niektórych naszych (także pilnych) zapytań i propozycji, bez jakiegokolwiek rozstrzygnięcia. Dziwiło nas to tym bardziej, że cechą przypisywaną administracji jest wręcz nadmierna staranność o dokumentację.

Kluczowym momentem naszej współpracy z gminą było przyznanie przez p. Zarzecznego, że żadne z wykazywanych usterek, poza mozaiką na ścianach, nie są istotne i złożona przez niego propozycja, że otrzymamy zapłatę pomniejszoną o koszt ewentualnej naprawy mozaiki (30 tys.zł czyli mniej niż 10% wartości ostatniej faktury). Mimo, że gmina posiada jeszcze 170 tys. zł odrębnego zabezpieczenia, które ma obowiązek nam zwrócić, byliśmy jak najbardziej gotowi skorzystać z tej propozycji. Okazało się jednak, że jest ona uwarunkowana... udzieleniem przez naszą firmę "opustu" czy też rabatu w kwocie oznaczającej dla nas stratę ok. 200 tys. złotych.

 

NOWa: - Pod koniec sierpnia odbył się odbiór budynku i budynek został oddany do użytku 2 września 2013 r.. Czy wtedy zgłaszano jakieś usterki, bo z tego co przeczytałem przed oddaniem budynku, Państwo protokołu nie otrzymaliście? Czy obiecywano Państwu, że należności zostaną uregulowane i czy proszono, by przekazać plac budowy, tak by można było szkołę otworzyć w dniu 2 września 2013 r.?

- Sytuacja istotnie zmieniła się po zakończeniu prac i uroczystym otwarciu szkoły, na którym otrzymaliśmy publiczne podziękowania, wraz z referencjami i indywidualnymi podziękowaniami dla prezesa naszej spółki. Podczas kolejnych "odbiorów" prac poprawkowych rzekomych usterek, najbardziej zaskakiwało nas, usiłowanie dopisywania do listy nowych "wad", niewykazanych w pierwszym protokole odbioru, a także wyszukiwanie wad, które istnieją, ale nie zostaną nam pokazane – mieliśmy sami się ich doszukiwać.

 

NOWa: - Kto z ramienia gminy dokonywał odbiorów i zakwestionował jakość wykonanych prac?

- Panowie: Zarzeczny, Siwik, Chomicz, Koszałko, Jędrzejewski

 

NOWa: - Dlaczego zgodziliście się Państwo na oddanie prac na budynku, przed otrzymaniem zapłaty?

- Obligowała nas do tego umowa, a zasadą naszej firmy jest dotrzymywanie danego słowa.

 

NOWa: - W szkole prowadzone były zajęcia lekcyjne od 2 września. Czy fakt użytkowania budynku utrudniał Państwu poprawkę zakwestionowanych usterek lub wręcz niemożliwość ich usunięcia?

- Dyrektorka szkoły nie wyraziła zgody na usunięcie usterki, na których istnienie obecnie powołuje się gmina odmawiając nam zapłaty. Otrzymaliśmy informację, że na teren szkoły w tym celu będziemy mogli wejść w lutym 2014 roku.

 

NOWa: - Pisaliśmy też o tym, że Państwa firma ufundowała baner zasłaniający nieskończony budynek drugiej inwestycji czyli szkoły muzycznej. Burmistrz informował, że kosztował on gminę 1 zł. Czy gmina warunkowała zapłatę w terminie, wszystkich należności, od tego, że ufundujecie Państwo ów baner?

- Nie, to była nasza propozycja w sytuacji, kiedy współpraca wydawała się układać przyzwoicie.

 

NOWa: - Czy gmina za baner zapłaciła?

- Nie, my ponieśliśmy wszystkie koszty.

 

NOWa: - A czy ewentualnie zamierzacie Państwo zdemontować ów baner?

- Nie, to rodziłoby dodatkowe koszty po naszej stronie.

 

NOWa: - I na koniec, poproszę o komentarz do zaistniałej sytuacji. Jak Państwo oceniają działanie gminy, współpracę z samorządem. Jak Państwo sądzicie, czy brak zapłaty tej kwoty był z góry zaplanowany (koszty remontu znacznie przekroczyły kwoty zapisane w budżecie na ten cel)?

- Nie jesteśmy w stanie ocenić intencji gminy, jednak w rozmowach z nami jej  przedstawiciele  wręcz chwalili się, że z tytułu niezapłaconych należności uczestniczą w tylu sprawach sądowych, że jedna więcej nie zrobi im różnicy. Usłyszeliśmy również, że z ich punktu widzenia jest bez znaczenia, czy otrzymamy nasze pieniądze teraz, czy też za kilka lat – z odsetkami obciążającymi gminę. Również kwota żądanego "opustu" nie była niczym uzasadniona – po prostu tyle gmina Trzebnica zażądała od nas za sam fakt zapłacenia przysługujących nam należności, co zostało wprost stwierdzone w rozmowie rejestrowanej za wiedzą i zgodą przedstawicieli gminy.

 

13 grudnia Marta Lempart poinformowała nas o jeszcze jednej ciekawostce: "Z nowości – dzisiaj podczas odbioru jednej usterki (reklamacyjnej) panowie z Trzebnicy zapytali nas, czy będziemy uczestniczyć w styczniowym przetargu na remont Szkoły Muzycznej. To a propos "usterek" w naszych wykonaniach, które powodują, że Trzebnica trzyma nasze pół miliona złotych."

Spółka poinformowała nas, że nie jest zainteresowana jakąkolwiek dalszą współpracą z Gminą Trzebnica. Co ma w tej sprawie do powiedzenia gmina? Czekamy na wyjaśnienia.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do