Reklama

Przychodzi burmistrz do redakcji NOWej...

17/12/2013 06:27

Przypomnimy, oleśnicka prokuratura, po wielomiesięcznym postępowaniu, gdzie przesłuchano wielu świadków, po sprawdzeniu wielu dokumentów, faktur itp., oraz po opinii biegłych postanowiła postawić zarzuty karne burmistrzowi Trzebnicy. (Więcej o nowych faktach piszemy w osobnym artykule – przyp. red.).

Tymczasem już 3 dni po naszej publikacji, naszą gazetę zaatakował sam burmistrz i usłużny mu urzędowy biuletyn gminy. Marek Długozima w swoim felietonie, kłamiąc, oświadczył, że gazeta wydała na niego wyrok, ponieważ opublikowała jego zasłonięte zdjęcie i nie podała nazwiska. Jest to oczywiście nieprawda, bo przecież wyroki może wydawać jedynie Sąd. My tymczasem opisaliśmy jedynie fakt, związany z zarzutami, które pod adresem burmistrza sformułował prokurator. A dlaczego nie opublikowaliśmy pełnego nazwiska i zakryliśmy twarz? Takie postępowanie nakazuje nam prawo, a dokładnie Art. 13 pkt. 2. Prawa Prasowego, który brzmi: "Nie wolno publikować w prasie danych osobowych i wizerunku osób, przeciwko którym toczy się postępowanie przygotowawcze lub sądowe, jak również danych osobowych i wizerunku świadków, pokrzywdzonych i poszkodowanych, chyba że osoby te wyrażą na to zgodę". I właśnie dlatego musieliśmy użyć jedynie imienia oraz inicjału nazwiska oraz zasłonić twarz. Nie była to żadna nasza zła wola, a obowiązek. Co więcej, przed publikacją próbowaliśmy się skontaktować z burmistrzem. Chcieliśmy, aby przedstawił swoje racje i ewentualnie wypowiedział się na temat publikacji swoich danych. Niestety w urzędzie nie umiano nas z nim połączyć, a telefonu komórkowego nie odebrał. Naturalnie wysłaliśmy do burmistrza pismo, w którym wzywamy go do przeprosin, za wygłaszanie pod naszym adresem kłamstw i naruszania naszych dóbr osobistych. Jeśli burmistrz tego nie zrobi, będziemy musieli oddać sprawę do sądu. Jakby tego było mało zaatakowani zostali również radni, którzy zawiadomili prokuraturę o swoich wątpliwościach. Co więcej dopuszczono się manipulacji, niczym w czasach komuny. Użyto bowiem zdjęcia, na którym radni przeglądają dokumentację z budowy basenu, a podpisano, że niby fotografują dokumentację związaną ze sprawą stawu i wysypiska śmieci. Tymczasem, jak twierdzą radni, to właśnie brak możliwości uzyskania pełnych informacji na temat rozliczeń finansowych tej inwestycji, zmusił ich do tego, by o wszystkim powiadomić prokuraturę. Swoją drogą ciekawi jesteśmy, czy urzędowa gazetka miała zgodę prokuratury lub świadków i pokrzywdzonych, na publikację ich pełnych danych osobowych i wizerunku, bo jeśli nie, to złamano prawo.

Ale to jeszcze nie wszystko. 12 grudnia otrzymaliśmy z kancelarii prawnej, wynajętej przez burmistrza pismo, w którym zarzuca nam, że naruszyliśmy jego dobra osobiste, bo nie opublikowaliśmy jego nazwiska i zakryliśmy twarz. Straszył nas też żądaniem wpłaty, uwaga... 36 tys. zł na Caritas. Jednak już dzień później burmistrz chyba zrozumiał absurdalność tych zarzutów, bo przecież w publikacji chroniliśmy jego dane, a nie ujawnialiśmy ich i pewnie dlatego 13 grudnia, burmistrz osobiście przyszedł do naszej redakcji. Okazało się, że przyniósł nam pisemne oświadczenie, o następującej treści: "Niniejszym wyrażam zgodę i wnoszę o publikację swoich pełnych danych osobowych (imienia i nazwiska) oraz pełnego wizerunku w artykułach prasowych związanych z postępowaniem przygotowawczym prowadzonym przez Prokuraturę Rejonową w Oleśnicy, każdorazowo w przypadku konieczności publikacji danych oraz wizerunku w ramach materiałów prasowych zamieszczanych w tygodniku lokalnym NOWa gazeta trzebnicka." Podpisano Marek Długozima.

Tak więc zgodnie z prawem od tej chwili wolno nam podawać pełne imię i nazwisko oraz wizerunek burmistrza, który przez prokuraturę podejrzany jest o: "Przekroczenie uprawnień i działanie na szkodę interesu publicznego oraz wyrządzenie znacznej szkody materialnej". W tym miejscu warto dodać, że mimo iż burmistrzowi postawiono zarzuty, to jeszcze nie znaczy, że jest on winny zarzucanych mu czynów. Prokuratura będzie musiała udowodnić swoje racje przed Sądem i dopiero tam zapadnie wyrok. Sąd może podzielić zdanie prokuratora i skazać burmistrza, ale może uznać również, że zarzuty są bezpodstawne i uniewinnić burmistrza od zarzucanych mu czynów. Jednak nim to nastąpi, prokuratura musi sporządzić akt oskarżenia, z którego dokładnie będzie wiadomo, jakie są zarzuty i czego dotyczą.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do