Kilka tygodni temu opisywaliśmy spotkanie, które odbyło się w Starostwie Powiatowym w Trzebnicy, którego tematem był program "Nauczyciel na 6". Przypomnijmy, że zgodnie z założeniami programu, jest on w całości finansowany ze środków zewnętrznych, a starostwu udało się pozyskać na ten cel około 700 tys. zł. Ogólnie mówiąc, cały projekt ma polegać na tym, że placówki, które się do niego zgłosiły, będą mogły bezpłatnie korzystać z różnych form doszkalania pedagogów. Program ma swoje założenia, które muszą być realizowane. Zgodnie z nimi, każdej placówce ma być przypisany tak zwany SORE, czyli Szkolny Organizator Rozwoju Edukacji. SORE to osoba, która ma pomóc każdej placówce oświatowej w zdiagnozowaniu jej potrzeb. To właśnie SORE ma doradzać, jakie kursy będą potrzebne konkretnym grupom pedagogów. A zgodnie z założeniami programu, to właśnie nauczyciele mają sami wskazywać, jakich form doskonalenia najbardziej potrzebują: czy będą to kursy językowe, czy obsługi komputera, może nowych technologi, a może po prostu będą chcieli się dowiedzieć, jak uczyć w dobie internetu.
Jak mówiono na konferencji, każdy SORE będzie miał pod opieką 7-8 placówek (wszystkich zgłosiło się do projektu 37). Ale oczywiście nie ma nic za darmo. Każda z osób otrzyma za swoją pracę sowitą zapłatę czyli około 1700 -1800 zł miesięcznie.
Dwóch SORE zostało wybranych bezprzetargowo, zostali nimi: Wojciech Wróbel, naczelnik wydziału oświaty w Starostwie Powiatowym, a także Dominika Łasica, która napisała projekt. Jak powiedziała nam Dominika Łasica, zgodnie z wnioskiem o dofinansowanie, zatwierdzonym przez instytucję pośredniczącą oraz wytycznymi na temat kwalifikowalności wydatków – powiat zapewnił sobie nadzór nad prawidłową realizacją projektu powierzając funkcję SORE dwóm pracownikom Starostwa Powiatowego, zwiększając ich zakresy obowiązków.
- Zagwarantuje nam to realizację zadań na bardzo wysokim poziomie i na bieżące monitorowanie założeń projektu. Są to osoby posiadające odpowiednie kwalifikacje, które przeszły szereg szkoleń przygotowujących do realizacji tego typu działań, realizowanych między innymi przez instytucję pośredniczącą Ośrodek Rozwoju Edukacji - tłumaczył starosta Robert Adach.
Przetarg ogłoszony, a tu zmiana?
Zgodnie z zapowiedzią starostwa, na stronie internetowej bardzo szybko pojawił się przetarg na SORE. Zainteresowani mieli składać swoje oferty - określić za jaką kwotę miesięcznie są w stanie "opiekować się" wyznaczonymi szkołami. Ogłoszenie ukazało się 23 października. Jak w każdym zapytaniu, podano również warunki, jakie musi spełniać osoba starająca się o funkcję SORE. Wyliczono również, że SORE będzie musiał poświęcić na pracę 40 godzin w miesiącu. Dodatkowo SORE nie może być pracownikiem placówki, która jest w jego okręgu.
Przypomnijmy, że do projektu przystąpiły różne placówki oświatowe z różnych gmin naszego powiatu. Poszczególne szkoły i przedszkola podzielono i pogrupowano w "części". I tu właśnie pojawia się zagadka.Wszystkie placówki są pogrupowane na "części" prawie zawsze zgodnie z gminą, w jakiej się znajdują, a niektóre gminy, w których było mniej zgłoszonych placówek połączono razem w jedną część. Poza jednym wyjątkiem. Publiczne Gimnazjum w Obornikach Śląskich przyporządkowano do "części" żmigrodzkiej. W warunkach zapytania napisano natomiast, że SORE nie może być zatrudniony w "części", do której składa ofertę. Jednak do części, w której znajdowały się obornickie szkoły swoją ofertę złożyła nauczycielka, która pracuje w gimnazjum przy ul. Kownackiego w Obornikach Śl. I właśnie ona przetarg wygrała, ponieważ jako, że pochodzi z tego terenu, mogła niżej skalkulować, chociażby koszty dojazdu do obornickich placówek. I ten fakt wzbudził wątpliwości.
Aby je wyjaśnić, o komentarz do przedstawionej przez nas sytuacji poprosiliśmy Dominikę Łasicę. Ta przekierowała nasze zapytanie do Anny Jasinowskiej - Czarny, koordynatora projektu. - Zgodnie z założeniami projektu oraz kalkulacją kosztów każdy SORE miał pracować na rzecz placówek oświatowych z terenu co najmniej dwóch gmin powiatu trzebnickiego. Założenia takie przyjęto na etapie sporządzania wniosku o dofinansowanie realizacji projektu w 2012 r., biorąc pod uwagę listy intencyjne szkół i przedszkoli wyrażające chęć uczestniczenia w projekcie "Nauczyciel na 6". Wówczas również dokonano wstępnego podziału szkół dla SORE. Ponieważ nie wszystkie szkoły i przedszkola z terenu powiatu zadeklarowały udział w projekcie - w sumie do projektu przystąpiło 37 placówek oświatowych spośród 54 - podział ten zweryfikowano i dostosowano do potrzeb projektu. Po ogłoszeniu przetargu na pełnienie funkcji SORE, zamawiający, czyli powiat trzebnicki stwierdził jednak błąd w SIWZ w zakresie wytypowanych dla SORE I, placówek oświatowych, a tym samym niezgodność opisu przedmiotu zamówienia z założeniami projektu Dla SORE I, omyłkowo wskazano placówki tylko z terenu gminy Oborniki Śląskie. Błąd skorygowano i dokonano zmiany w SIWZ. Zgodnie z prawem zamówień publicznych zamawiający najpóźniej na dwa dni przed rozstrzygnięciem postępowania przetargowego zobowiązany jest do poinformowania potencjalnych oferentów o wprowadzonych do dokumentacji przetargowej zmianach, co też powiat uczynił w wymaganym terminie na stronie BIP oraz BZP - wyjaśnia Anna Jasinowska.
Z zestawienia zbiorczego ofert, które umieszczono w internecie już 7 listopada wynika, że na SORE I została złożona tylko jedna oferta, oborniczanki. Okazało się, że jest to nauczycielka gimnazjum, czyli szkoły, którą "akurat przeniesiono" do okręgu żmigrodzkiego. Dzięki temu mogła ona wystartować w tym przetargu. A, że była jedyna, to też wygrała. Miesięcznie będzie pobierała 1700 zł brutto. My zastanawiamy się tylko, kiedy pracująca nauczycielka, która jednocześnie jest radną w gminie Oborniki Śl. znajdzie czas, aby na rzecz projektu przepracować jeszcze 40 godzin miesięcznie...
1700 zł brutto
tyle będzie zarabiał miesięczne SORE I części
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie