Reklama

"Czuje się uskrzydlony. Dziękuje"

19/11/2013 06:55
Swoją przygodę z bieganiem rozpoczął 15 lat temu. Przez ten czas uczestniczył w wielu imprezach sportowych, jednak przebiegniecie 13 maratonów, jest ważnym wydarzeniem. – Ze względu na organizację, rozmach, przygotowania. Wiele z nich zapamiętałem z różnych powodów – odniesionych sukcesów lub poniesionych porażek – wyjaśnia Zbigniew Kaczmarek.

Od niedawna walczy z chorobą nowotworową: - Muszę przeczekać ten trudny dla mnie czas, uzbroić się w cierpliwość i czekać na to, kiedy będę mógł powrócić do czynnego biegania. Choroba, z którą walczę charakteryzuje się tym, że długo przechodzi się etap leczenia. W tej chwili jestem w połowie drogi i mam nadzieję, że wszystko, tak jak do tej pory, będzie szło do przodu, że mój organizm będzie znosił walkę z chorobą.

Z pomocą przyszli jednak znajomi, przyjaciele i osoby, z którymi pan Zbyszek spotykał się podczas organizacji różnych imprez biegowych. Postanowili zorganizować "Bieg nadziei", z którego całkowity dochód przyznali na leczenie naszego rozmówcy. Dwa tygodnie temu 54 uczestników wystartowało w biegu charytatywnym. Jak zapewniali organizatorzy imprezy – nie liczył się wynik, a udział w trak szczytnej imprezie: - Chcemy pokazać, że w walce z chorobą Zbyszek nie jest sam.

Zbigniew Kaczmarek o samej akcji dowiedział się kilka dni wcześniej, ale jak przyznał, nie wierzył, że może się udać, dopóki "Bieg nadziei" nie stał się faktem. - Po biegu czuję się uskrzydlony, z pewnością postawa moich kolegów i przyjaciół doda mi sił w dalszej walce.

Kilka dni po zakończeniu imprezy pan Zbigniew przesłał do naszej redakcji list, w którym pragnie podziękować organizatorom i uczestnikom za udział w biegu.

"Kiedy piętnaście lat temu rozpocząłem przygodę z bieganiem nie wiedziałem jeszcze, że spotkają mnie tak niesamowite chwile i że poznam tak wspaniałych ludzi ze społeczności biegowej i nie tylko. Teraz z perspektywy czasu już wiem, że w sporcie są upadki i wzloty wzmaganie się z własnymi słabościami. Jednak zawsze jest ta myśl niezależnie od sytuacji, w jakiej się znajdzie człowiek i ma świadomość, iż może liczyć na wsparcie kolegów, koleżanek oraz przyjaciół w trudnych chwilach, a czasem w chwilach zwątpienia. Człowiek ma jedno życie i pragnie brać od niego jak najwięcej się da korzystać z dobra natury. Jednak przychodzi taka chwila w życiu człowieka, choć nie zawsze i nie jest to regułą, kiedy to ona ta, z której tak wiele czerpiesz odwraca się od ciebie i los wystawia cię na próbę na przetrwanie. I co w takiej chwili czynić, co myśleć, co począć jak dalej żyć....

Ale nic mylnego, pomyślałem, że te piętnaście lat czegoś mnie nauczyło i doświadczyło. Nie ma mowy o poddaniu się nie ma takiej możliwości, trzeba walczyć z przeciwnościami losu dobiec do mety. I w takich chwilach, kiedy walczysz nie poddajesz się przychodzi pomoc ku zaskoczeniu z innej strony. To oni ci sami ze społeczności biegowej koledzy, koleżanki, przyjaciele - ci sami, których poznałem tam na początku swojej przygody ze sportem i w trakcie jej trwania. To jest powiem wam niesamowite przeżycie, niesamowite doświadczenie, kiedy ci wszyscy wspaniali ludzie znowu są z tobą nie zostawią cię samemu sobie wspierają i jednoczą się.

Dlatego chciałbym z tego miejsca za pośrednictwem środków masowego przekazu podziękować wszystkim bez wyjątku za bezinteresowne zaangażowanie się w akcję wspierającą wszystkich tych, którzy w swoim życiu muszą się wzmagać z przeciwnościami losu tak jak ja. Chyba nikomu nie ujmę, jeśli wyrażę swoje wyjątkowe podziękowania dla indywidualności, którzy w szczególny sposób zasłużyli za szczególne podziękowania i wdzięczność z mojej strony. Panowie Paweł, Darek i Andrzej, co mogę powiedzieć - zostałem zaskoczony waszą inicjatywą i pomysłem. Dziękuję z całego serca zrobiliście mi niespodziankę naprawdę w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nic nie nasuwa mi się na usta żeby to wszystko spuentować słowami.. Panowie jesteście Wielcy!!! Dziękuję.. Ale jak mógłbym zapomnieć o podziękowaniu specjalnym dla mojej Żony  Iwony za to że jest przy mnie z Córką Weroniką i za jej kreatywność w montażu pierwszego w swoim życiu debiutanckiego filmiku przedstawiającego wspaniałych ludzi dobrego serca, którzy pamiętali o koledze z leśnych ścieżek i nie tylko. Jeszcze raz  Wszystkim Dziękuję".

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do