Reklama

Wróćmy na ziemię

15/11/2013 12:20
Życie Zacheusza

W Liturgii Słowa ostatniej niedzieli usłyszeliśmy fragment Ewangelii mówiący o spotkaniu celnika Zacheusza z Jezusem (Łk 19,1-10). Już same okoliczności tego wydarzenia są niezwykle oryginalne! On – człowiek wysoko postawiony w hierarchii ówczesnego systemu rzymskiej okupacji, celnik, człowiek – VIP (dzisiejszym językiem), jest w stanie na wielkie szaleństwo, aby zobaczyć Jezusa. Wspina się na drzewo (jak bawiące się dziecko!), aby zrealizować cel swojej ciekawości. Gdy Jezus przechodził obok tego drzewa, przystanął i ujawniając publicznie ukrytego w gałęziach sykomory Zacheusza, mówi: "Zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu". Inni odebrali by to wskazanie "szanowanego obywatela" na drzewie za wielki wstyd. Tymczasem Zacheusz, "zwierzchnik celników i bardzo bogaty", zszedł z drzewa rozradowany i przyjął Jezusa w swoim domu. Zrealizował swoje pragnienie, spotkał Jezusa i to nie tylko w jakiejś odległości, ale bardzo bezpośrednio, wręcz Jezus "wszedł do jego serca". Konsekwencją tego spotkania było nawrócenie grzesznika (za jakiego celników uważali Żydzi!). Taki jest zawsze wynik prawdziwego spotkania człowieka z Bogiem – przemiana życia.

 

Moje życie

Dobrze, że w tych dniach myślimy o przemijaniu, o śmierci (naszych bliskich). Lepiej, gdybyśmy pomyśleli także o własnej śmierci. Czasami trzeba dzisiaj już poważnego wysiłku i "wygłupienia się" nawet, jak wspomniany wcześniej Zacheusz, aby doszło do prawdziwego i owocnego spotkania z Bogiem. Tylko takie doświadczenie Boga pomaga dobrze przeżyć swoje życie, od którego zależy przecież cała wieczność. I chociaż życie wieczne jest nieraz błędnie rozumiane, to jednak wszystko zależeć będzie od tego jakie będą nasze codzienne decyzje. Uczy tego Jezus w rozmowie z Saduceuszami (Ewangelia kolejnej niedzieli - Łk 20, 34-38) w odpowiedzi na "akademickie" pytanie o losy zmarłych siedmiu braci, którzy na ziemi byli mężami tej samej kobiety. Według żydowskich przekonań zmartwychwstanie miało być kontynuacją życia ziemskiego z tą różnicą, że będzie to życie bez cierpień, a pełne radości, rozkoszy i przyjemności. Chrystus chce nam pomóc zrozumieć, że życie po śmierci będzie całkiem inne. Inaczej rozumiemy szczęście i przyjemności tu na ziemi, a inne będzie szczęście w życiu wiecznym. "Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych". Tu na ziemi jesteśmy ciągle w sytuacji tzw. "śmierci" – bo taki czeka nas koniec tej ziemskiej części życia. Dopiero po śmierci rozpocznie się prawdziwe życie z Bogiem.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do