NOWa: - Jest Pan znanym w lokalnym środowisku trenerem. Z jakimi drużynami współpracował Pan wcześniej?
Krystian Januszewski: - Pracę trenerską z zespołami seniorskimi rozpocząłem w wieku 28 lat. Miałem przyjemność współpracować z Borem Oborniki Śląskie, Dolpaszem Skokowa oraz Polonią Trzebnica, gdzie prowadziłem drużynę rezerw. Życie zatoczyło koło i dzisiaj znów jestem w Obornikach Śl.
NOWa: - Jakie były Pana największe trenerskie sukcesy?
KJ: - W minionych latach udało mi się wprowadzić do ligi okręgowej juniorów starszych zespoły z Obornik Śl. i Trzebnicy. Był też mały sukcesik w piłce seniorskiej okraszony awansem do klasy "A" rezerw wspomnianej Polonii Trzebnica. Pracuję wytrwale i systematycznie zgłębiam wiedzę trenerską, by coś osiągnąć w piłce nożnej, dlatego wierzę że spektakularne sukcesy nadejdą w przyszłości.
NOWa: - Do tej pory trenował Pan również żaków w klubie KP Bór? Czy nowe obowiązki szkoleniowca seniora Boru nie będą Panu kolidowały z dotychczasowymi zajęciami?
KJ: - Kilka lat temu patrząc na problemy szkoleniowe z młodzieżą w Obornikach Śląskich, wraz z kolegą Rafałem Drożdżowskim postanowiliśmy zacząć pracę u podstaw i utworzyliśmy szkółkę piłkarską przyłączając się do UKS Relaks, który ściśle współpracuje z KP Bór. Na dzień dzisiejszy regularnie trenuje u nas około 40 chłopców. Praca wykonana z dziećmi w przyszłości przyniesie wiele dobrego dla piłki nożnej w naszym regionie. Tak więc muszę być dobrze zorganizowaną osobą by podołać obydwu obowiązkom.
NOWa: - Jak to się stało, że został Pan trenerem pierwszego zespołu Boru?
KJ: - Po meczu w Środzie Śl. z funkcji trenera zrezygnował Marek Mroziński, zarząd klubu zaproponował mi bym poprowadził zespół w następnych spotkaniach.
NOWa: - Czy fakt, iż wcześniej występował Pan na boisku razem z piłkarzami Boru uważa Pan za pomocny, czy wręcz przeciwnie, będzie to Panu przeszkadzać w trenowaniu "kolegów z boiska". Czy trudno będzie mobilizować kolegów z boiska?
KJ: - Na pierwszym treningu ustaliliśmy zasady mojego funkcjonowania w drużynie jako trenera. Nie będzie najmniejszego problemu z dogadywaniem się z zawodnikami, mamy wspólne cele i jesteśmy świadomi tego o co gramy.
NOWa: - Prezes Kornel Delczyk powiedział, że będzie Pan trenował obornicki zespół do końca rundy? Dlaczego tak krótko?
KJ: - Na dzień dzisiejszy najważniejsze jest dla mnie dobro zespołu i gra w każdym meczu o punkty których brakuje nam jak tlenu, co będzie dalej czas pokarze.
NOWa: - Czy ma Pan umowę z zarządem, że jeśli będzie miał dobre wyniki, to pozostanie Pan na stanowisku trenera dłużej?
KJ: - Siądziemy po rundzie do rozmów z zarządem, zobaczymy jakie będą decyzje.
NOWa: - Jaką drużynę Pan przejął?
KJ: - Marek Mroziński wykonał w Obornikach kawał dobrej roboty, ale trafił się dołek i dziś jesteśmy jak dzieci we mgle, ale piłkarze Boru to ambitni faceci, którzy tanio skóry nie sprzedadzą, liczę na to, że się pozbieramy i wrócimy na właściwe tory.
NOWa: - Jakie widzi Pan przyczyny kolejnych porażek i bardzo słabych wyników oborniczan?
KJ: - Na dzień dzisiejszy największym problemem drużyny jest wąska kadra zawodników, liczne kontuzje oraz małe doświadczenie seniorskiej piłki w śród młodzieżowców. Do tego po kilku przegranych meczach nastąpiło przygnębienie i mała wiara we własne umiejętności. Potrzeba nam jednego zwycięstwa i na pewno odpalimy.
NOWa: - Jakie widzi Pan rozwiązania tych problemów?
KJ: - Jeśli chodzi o nowych zawodników to na dzień dzisiejszy jedyne co mogłem zrobić to zasięgnąć po własną młodzież, by wprowadzić rywalizację wśród młodzieżowców. W pozostałych aspektach pracujemy na każdym treningu.
NOWa: - Jaki ma plan działania na najbliższy czas? Czy chce Pan wprowadzić nowe elementy do treningów?
KJ: - Mamy okres startowy, więc praca nad motoryką polega tylko na podtrzymaniu tego co zespół zrobił wcześniej z trenerem Mrozińskim. W mikrocyklu treningowym pracujemy nad czuciem piłki, taktyką, oraz stałymi fragmentami gry.
NOWa: - Bór przegrywał ostatnio z dużo słabszymi drużynami z klasy okręgowej, zespół dołuje w tabeli. Uważa Pan, że do końca sezonu uda się wyprowadzić zespół na prostą, tak żeby utrzymał się w okręgówce?
KJ: - Nie określam żadnej drużyny jako słabsza czy mocniejsza przed meczem, skoro z nami wygrali to zrobili więcej, by swój cel osiągnąć. Pora na to byśmy to my zrobili więcej i ustrzelili punkty w kolejnych spotkaniach.
NOWa: - Czego powinniśmy Panu życzyć na te ostatnie spotkania w rundzie?
KJ: - Zdrowia dla zawodników i punktów które dałyby nam komfort pracy w przerwie zimowej.
NOWa: - Dziękuję za rozmowę.
KJ: - Dziękuję.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie