Reklama

Punktów brakuje nam jak tlenu

29/10/2013 07:35
NOWa: - Jest Pan znanym w lokalnym środowisku trenerem. Z jakimi drużynami współpracował Pan wcześniej?

Krystian Januszewski: - Pracę trenerską  z zespołami seniorskimi rozpocząłem w wieku 28 lat. Miałem przyjemność współpracować z Borem Oborniki Śląskie, Dolpaszem Skokowa oraz  Polonią Trzebnica, gdzie prowadziłem drużynę rezerw. Życie zatoczyło koło i dzisiaj znów jestem w Obornikach Śl.

NOWa: - Jakie były Pana największe trenerskie sukcesy?

KJ: - W minionych latach udało mi się wprowadzić do ligi okręgowej juniorów starszych zespoły z Obornik Śl. i Trzebnicy. Był też mały sukcesik w piłce seniorskiej okraszony awansem do klasy "A" rezerw wspomnianej Polonii Trzebnica. Pracuję wytrwale i  systematycznie zgłębiam wiedzę trenerską, by coś osiągnąć w piłce nożnej, dlatego wierzę że spektakularne sukcesy nadejdą w przyszłości.

NOWa: - Do tej pory trenował Pan również żaków w klubie KP Bór? Czy nowe obowiązki szkoleniowca seniora Boru nie będą Panu kolidowały z dotychczasowymi zajęciami?

KJ: - Kilka lat temu patrząc na problemy szkoleniowe z młodzieżą w Obornikach Śląskich, wraz z kolegą Rafałem Drożdżowskim postanowiliśmy zacząć pracę u podstaw i utworzyliśmy szkółkę piłkarską przyłączając się do UKS Relaks, który ściśle współpracuje z KP Bór.  Na dzień dzisiejszy regularnie trenuje u nas około 40 chłopców. Praca wykonana z dziećmi w przyszłości przyniesie wiele dobrego dla piłki nożnej w naszym regionie. Tak więc muszę być dobrze zorganizowaną osobą by podołać obydwu obowiązkom.

NOWa: - Jak to się stało, że został Pan trenerem pierwszego zespołu Boru?

KJ: - Po meczu w Środzie Śl. z funkcji trenera zrezygnował Marek Mroziński, zarząd klubu zaproponował mi bym poprowadził zespół w następnych spotkaniach.

NOWa: - Czy fakt, iż wcześniej występował Pan na boisku razem z piłkarzami Boru uważa Pan za pomocny, czy wręcz przeciwnie, będzie to Panu przeszkadzać w trenowaniu "kolegów z boiska". Czy trudno będzie mobilizować kolegów z boiska?

KJ: - Na pierwszym treningu ustaliliśmy zasady mojego funkcjonowania w drużynie jako trenera. Nie będzie najmniejszego problemu z dogadywaniem się z zawodnikami, mamy wspólne cele i jesteśmy świadomi tego o co gramy.

NOWa: - Prezes Kornel Delczyk powiedział, że będzie Pan trenował obornicki zespół do końca rundy? Dlaczego tak krótko?

KJ: - Na dzień dzisiejszy najważniejsze jest dla mnie dobro zespołu i gra w każdym meczu o punkty których brakuje nam jak tlenu, co będzie dalej czas pokarze.

NOWa: - Czy ma Pan umowę z zarządem, że jeśli będzie miał dobre wyniki, to pozostanie Pan na stanowisku trenera dłużej?

KJ: - Siądziemy po rundzie do rozmów z zarządem, zobaczymy jakie będą decyzje.

NOWa: - Jaką drużynę Pan przejął?

KJ: - Marek Mroziński wykonał w Obornikach kawał dobrej roboty, ale trafił się dołek i dziś jesteśmy jak dzieci we mgle, ale piłkarze Boru to ambitni faceci, którzy tanio skóry nie sprzedadzą, liczę na to, że się pozbieramy i wrócimy na właściwe tory.

NOWa: - Jakie widzi Pan przyczyny kolejnych porażek i bardzo słabych wyników oborniczan?

KJ: - Na dzień dzisiejszy największym problemem drużyny jest wąska kadra zawodników, liczne kontuzje oraz małe doświadczenie seniorskiej piłki w śród młodzieżowców. Do tego po kilku przegranych meczach nastąpiło przygnębienie i mała wiara we własne umiejętności. Potrzeba nam jednego zwycięstwa i na pewno odpalimy.

NOWa: - Jakie widzi Pan rozwiązania tych problemów?

KJ: - Jeśli chodzi o nowych zawodników to na dzień dzisiejszy jedyne co mogłem zrobić to zasięgnąć po własną młodzież, by wprowadzić rywalizację wśród młodzieżowców.  W pozostałych aspektach pracujemy na każdym treningu.

NOWa: - Jaki ma plan działania na najbliższy czas? Czy chce Pan wprowadzić nowe elementy do treningów?

KJ: - Mamy okres startowy, więc praca nad motoryką polega tylko na podtrzymaniu tego co zespół zrobił wcześniej z trenerem Mrozińskim. W mikrocyklu treningowym pracujemy nad czuciem piłki, taktyką, oraz stałymi fragmentami gry.

NOWa: - Bór przegrywał ostatnio z dużo słabszymi drużynami z klasy okręgowej, zespół dołuje w tabeli. Uważa Pan, że do końca sezonu uda się wyprowadzić zespół na prostą, tak żeby utrzymał się w okręgówce?

KJ: - Nie określam żadnej drużyny jako słabsza czy mocniejsza przed meczem, skoro z nami wygrali to zrobili więcej, by swój cel osiągnąć. Pora na to byśmy to my zrobili więcej i ustrzelili punkty w kolejnych spotkaniach.

NOWa: - Czego powinniśmy Panu życzyć na te ostatnie spotkania w rundzie?

KJ: - Zdrowia dla zawodników i punktów które dałyby nam komfort pracy w przerwie zimowej.

NOWa: - Dziękuję za rozmowę.

KJ: - Dziękuję.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do