Reklama

Dramat przyszłych właścicieli mieszkań. Czy deweloper ogłosi upadłość?

25/10/2013 11:07
Zupełna cisza, nie słychać pracujących robotników, na budowę nie wjeżdża sprzęt budowlany. Wydaje się, że ta inwestycja jest już na ukończeniu - część kamieniczek jest wymalowana i prawie gotowa do użytku. Problem jednak w tym, że zadanie nie jest zakończone, więc budynku nie można odebrać. Co mają zatem zrobić ci, którzy już kilka lat temu wpłacili zaliczkę za mieszkanie i wzięli pod nie kredyt? Teraz nie dość, że muszą co miesiąc płacić za mieszkanie, do którego nie mogą się wprowadzić, to jeszcze często muszą wynajmować kolejne mieszkanie. A to generuje dodatkowe koszty.

Najbardziej nurtującym pytaniem dla tych osób, które kupiły swoje "M" na osiedlu "Brama Trębaczy", jest konkretne zapewnienie ze strony inwestora, że dokończenie budowy to tylko kwestia czasu. Problem jednak w tym, że nie wiadomo kiedy ta magiczna data nastąpi, bowiem kilkakrotnie podawana data była już przekładana. W ubiegłym tygodniu we Wrocławiu odbyły się targi mieszkań, gdzie deweloperzy przedstawiali inwestycje będące w trakcie realizacji, albo te planowane. To właśnie wtedy reporterka Polskiego Radia Wrocław rozmawiała z zatroskanymi rodzinami, które czekają na odbiór mieszkań.

Na budowie nic się nie dzieje


- Mieszkania miały być oddane w 2011 r., stoi to, ale jeszcze nie ma prądu, gazu, wody - mówił Elżbiecie Osowicz jeden z właścicieli.

- W niektórych klatkach nie ma jeszcze tynków, ani instalacji - dodała reporterka

- Tutaj to stoi wszystko, nie ma ani jednego pracownika, a wcześniej to było ich tak 2-3 ludzi. To nie była praca - dopowiedział mężczyzna.

- W tej chwili budowa jest na poziomie 90 % wykonania całej inwestycji. Na chwilę obecną nie trwają jakieś tam prace, które by spowodowały  to, że ta inwestycja szybko się zakończy z uwagi na to, że jest brak środków. Aczkolwiek te środki powinny pojawić się w niedługim odstępie czasu - powiedział przedstawiciel dewelopera, członek zarządu Jan Żołnierek.

- Oni już ją kończą, już mają pieniądze, już mają inwestorów, dostali kredyt, następną transzę - i tak jest cały czas, a tak naprawdę to nic się nie dzieje - dodała jedna z kobiet.

- Gdzie teraz mieszkacie? Jak sobie radzicie? - zapytała reporterka PRW

- Z dwójką dzieci w jednym pokoju u teściów, od ponad dwóch lat od kiedy mieliśmy zamieszkać we własnym mieszkaniu, za które zapłaciliśmy - odpowiedziała kobieta.

Przedstawiciel Eurobudownictwa zapewnił dziennikarkę, że zarówno ze strony banku jak i ze strony inwestora "jest determinacja, by tę inwestycję zakończyć jeszcze w tym roku": - Jeżeli te środki się pojawią jeszcze w tym miesiącu, to taka szansa jest. Gorzej jeżeli środki się pojawią gdzieś w listopadzie, może nas zaskoczyć zima i wówczas może być takie opóźnienie, że tej inwestycji nie uda się w tym roku zakończyć. Inwestor w rozmowie przyznał, że obecnie brakuje kwoty ok. 5 mln zł, by dokończyć budowę osiedla.

- Mogę zadzwonić do pana Żołnierka, który powie mi, że grzejniki, wszystko będzie w przyszłym tygodniu. Tylko po co obiecują ludziom coś, czego nie mogą spełnić? Na budowie przez ostatni miesiąc było 7 osób - poinformowała reporterkę kolejna z kobiet, obecna podczas wrocławskich targów mieszkań.

Jan Żołnierek uspokajał, że budowa z pewnością zostanie ukończona. Inwestor zainwestował bowiem duże środki w realizację tego przedsięwzięcia: - Te pieniądze były z kredytów, a firmy, które z nami współpracują również wzięły kredyty obrotowe i zaangażowały środki w budowę.

Dowiadujemy się, że od sierpnia 2012 r. budowa "stoi". - My przejęliśmy tę spółkę, gdzie budowa stała z pół roku. Przejmując tę spółkę od razu wskazywaliśmy, że będzie problem ze znalezieniem środków na dokończenie tej inwestycji. Gdyby była dzisiaj sprzedaż  i moglibyśmy sprzedawać mieszkania, to te środki mogłyby być przeznaczone na budowę - tłumaczył Jan Żołnierek.

- Były "dni otwarte", kolorowe baloniki, kwiatuszki dla dzieci. Wszystko pięknie i kolorowo. Dużo ludzi chodziło, ale czy ktoś tu kupił mieszkanie? Byłem nawet ostatnio na budowie i widziałem taką sytuację, gdy pani przyszła pod biuro, popukała w drzwi, postukała i odeszła, bo nikogo nie było. To jak oni chcą sprzedać te mieszkania? - pytał retorycznie kolejny z właściciel nieodebranego mieszkania.

Co jeśli firma splajtuje?


Jan Żołnierek przyznał, że do biura dzwonią potencjalni klienci, zainteresowani kupnem mieszkania w tym miejscu, jednak z uwagi na kłopoty finansowe, z jakim boryka się deweloper, boją się zaryzykować kupna własnego mieszkania. - Krążą pogłoski, klienci mówią, że szykujemy się do ogłoszenia upadłości - dodał członek zarządu Eurobudownictwa,

- A szykujecie się ?- zapytała Elżbieta Osowicz z PRW

- Nie, dlatego, że spółka ma kapitał w postaci nieruchomości - wyjaśnił Żołnierek.

- Jesteśmy w takiej desperacji, że "nawet komara się boimy" - powiedział właściciel kupionego "M`. Inny z kolei dodał: - Wahamy się co zrobić z tym tematem

- Boimy się i czekamy, jeżeli to upadnie, to będziemy może w trzeciej kolejce do odebrania naszych wierzytelności. Jak ich zmusić do tego, żeby budowali? Każdy z nas powinien zawrzeć umowę z prawnikiem, 

Jan Żołnierek zauważył, że czasem klienci, którzy udają się do prawników otrzymują niewłaściwe porady: -Prawnicy myślą tylko o jednym: by tutaj skasować klienta, a w rezultacie nie gwarantują mu nic.

Zrozpaczeni właściciele mieszkań już od dwóch lat systematycznie otrzymują zapewnienia, że inwestycja niebawem zostanie zakończona. Tymczasem spłacają kredyty i wynajmują mieszkania: - Cały czas walczymy i próbujemy się czegoś dowiedzieć. Ale na dzień dzisiejszy nie wiemy nic.

Jak się dowiedzieliśmy w najbliższą środę sąd ma zadecydować, czy postawi firmę w stan upadłości. Sprawę będziemy śledzić. Audycja do odsłuchania na stronie www.prw.pl

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    ntsc28 - niezalogowany 2013-10-25 21:28:40

    Normalna praktyka cienkopisów z nowej

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    pixa - niezalogowany 2013-10-25 20:46:20

    Ładnie to tak żywcem przepisać czyjś artykuł?! Podpisać się pod kolejnym i uważać za swoje dzieło????? Solidność "gazety" bliska 0... ;/

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do