Urzędnicy gminnej gazetki pytają: czemu miał służyć ten tekst zamieszczony na pierwszej stronie naszej gazety, "powodowi do domu, promocji czy zadowoleniu, że ta informacja przysporzyła gminie niechlubnej opinii"? Nic z tych rzeczy. Po prostu opisaliśmy rozmowę dwójki samorządowców, a raczej pokazaliśmy niemoc wiceburmistrza, który zamiast przyznać rację radnej Joannie Wiraszce, że zachowanie pracowników gminnej spółki było niewłaściwe, to pozwolił sobie na głupawy żart. I tyle.
Nie wiemy dlaczego "dziennikarze" urzędowej gazety próbują teraz stać na straży moralności i rozliczać radną za to, że ośmieliła się zaatakować wiceburmistrza Trelę. Jakie radna Wiraszka odniosła zasługi na polu swojej działalności samorządowej? Pytają w "od redakcyjnym" komentarzu - i stwierdzają, że niewielkie. Zdaniem piszących radna napisała protest w sprawie składowiska i "toleruje partyjnych kolegów kolegów jeżdżących pod wpływem alkoholu". - Nie mam zamiaru komentować tych "wypocin". Czy ktoś kto pisał ten tekst próbował skontaktować się ze mną? Jeśli by porozmawiał, to dowiedziałby się, że wywalczyłam pieniądze na remont kościoła, a dzięki m.in. moim staraniom wyremontowano drogę z Pawłowa do Prusic. Od lat działam w stowarzyszeniu "Aktywni w Pawłowie", które działa na niwie powiatu i gminy. Jeżeli mogę skomentować wydarzenia wokół tych pań, to zauważyłam, że teraz policja częściej je kontroluje, co pewnie utrudnia im pracę. Moja dyskusja z wiceburmistrzem prowadzona była raczej w tonie żartu. Jednak sprawdziło się w tym przypadku przysłowie "uderz w stół a nożyce się odezwą". A korzystając z okazji to serdecznie zapraszam wszystkich na kolejne święto jabłka i szarlotki - powiedziała Joanna Wiraszka.
Co na temat tej "pracy" kobie sądzą spotkani mieszkańcy Pawłowa Trzebnickiego? Pytamy dwóch mężczyzn, pracujących na jednym z podwórek. Pytaliśmy: czy nie rozpraszają ich uwagi, gdy przejeżdżają obok nich samochodem: - Nas nie, innych kierowców to może i tak, bo nawet za nimi trąbią. Najgorzej jest wtedy, gdy kobieta z naszej wioski stoi na przystanku, a kierowcy biorą ją za prostytutkę i trąbią za nią... Niedawno w radiu słyszałem komentarz o tych dziewczynach: stwierdzili, że policja stoi koło lasu, natomiast 10 metrów dalej stoi dziewczyna w szpilkach. Najzabawniejsze było to, że nikt nic nie może zrobić, bo jedni drugich się boją. Pawłów jest słynny: raz, że wysypisko śmieci, a teraz te paniusie. Nie podoba mi się to, że zaśmiecają las, wszędzie pełno jest tych mokrych chusteczek, którymi chyba się podcierają...
Idziemy dalej. Na drodze spotykamy dwie młode mamy z dziećmi. Pytamy co sądzą na temat prostytutek: - Niektórym to się nie podoba, że gazety piszą o tych paniach, dziwią się i komentują: po co te panie ruszać, niech sobie stoją. Dla nas to jest obłęd, bo nasze dzieci będąc na przystanku pytają: kim są te panie i po co one stoją, czemu one tak codziennie na autobus czekają? Tyłek prawie na wierzchu, tak dziwnie ubrane.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie