Reklama

Stodoła grozi zawaleniem, ale nadal nie jest zabezpieczona

04/10/2013 09:25
Nieużytkowany budynek, o którym piszemy znajduje się w Będkowie. Już kilka miesięcy temu otrzymywaliśmy zgłoszenia od jednego z mieszkańców, by przyjrzeć się tej nieruchomości. Droga, przy której znajduje się zniszczona stodoła, prowadzi nie tylko do domów, ale także na plac zabaw - jest więc często użytkowana przez mieszkańców. Jeden z nich ironicznie nas pytał: - W jaki sposób tasiemka i tabliczka, mogą zapobiec ewentualnemu nieszczęściu i w jaki sposób mają  uchronić przechodniów przed tym, by np. nie spadła im na głowę cegła?

Okazało się, że sprawą tego nieużytkowanego budynku zajął się również Maciej Rataj, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Na początku roku prowadził kontrolę nieruchomości, a także przejrzał sporządzoną ekspertyzę techniczną budynku. Jak dowiadujemy się od inspektora, ten dokument jasno stanowił, że budynek nie nadaje się do eksploatacji: mury konstrukcyjne są popękane, występują liczne ubytki w pokryciu dachowym i prześwity, przez które bez problemu dostaje się woda opadowa i zalewa wnętrze stodoły, dodatkowo mury są zawilgocone, występują ubytki w stolarce okiennej i drzwiowej, a rynny w znacznym stopniu są zniszczone i skorodowane. Budynek co prawda kwalifikował się do rozbiórki, jednak część właścicieli miała wobec niego inne plany i twierdzili, że zabezpieczą budynek przed dalszym niszczeniem. Podczas marcowej kontroli poinformowali inspektora Rataja, że zaproponują GDDKiA, by kupiła nieruchomość (działka, na której stoi stodoła znajduje się blisko projektowanej trasy S5, jednak transakcji nie udało się przeprowadzić - GDDKiA nie była zainteresowaną tą nieruchomością).

W trakcie kontroli Maciej Rataj nakazał, by właściciele nieruchomości natychmiast zabezpieczyli obiekt przed zawaleniem. Musieli odłączyć i zdemontować instalację elektryczną oraz wykonać odpowiednie zabezpieczenia rynien, dachówki i murów, by uniknąć dalszego niszczenia budynku. Niedawno inspektor ponownie skontrolował stodołę, by stwierdzić, czy wszystkie zadania zostały wykonane zgodnie z jego decyzją. Niestety, budynek nadal nie został prawidłowo zabezpieczony. Nadal jedynie tabliczka i taśma informują o niebezpieczeństwie. A to stanowczo za mało. Zniszczony i niezabezpieczony budynek grozi zawaleniem, a to może zagrażać bezpieczeństwu i życiu osób trzecich. Dlatego jak najszybciej powinny zostać wykonane niezbędne zabezpieczenia. Jak nas poinformował Maciej Rataj, gmina Trzebnica, jeden z właścicieli nieruchomości (współwłaścicielami jest jeszcze 10 osób prywatnych), podjęła pewne kroki: wysłała zapytanie do firm zajmujących się zabezpieczeniami budynków, czy wykonaliby prace na stodole w Będkowie, jednak nikt nie był zainteresowany.

Ta negatywna odpowiedź nie zwolniła jednak wszystkich właścicieli z nałożonego obowiązku. Nie zabezpieczając odpowiednio stodoły, narażają osoby innych na utratę zdrowia lub życia. Niedawno inspektor ponownie wezwał właścicieli, aby zabezpieczyli obiekt przed zawaleniem. W ciągu 30 dni muszą wykonać odpowiednie prace. Jeżeli tego nie zrobią, wówczas Maciej Rataj podejmie dalsze kroki: powiadomi o tym fakcie policję, a także skieruje sprawę do sądu. Problemowi będziemy się przyglądać.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do