Przegrana na własne życzenie

Biało-niebiescy nie potrafili wykorzystać kilku dogodnych sytuacji bramkowych, piłka albo przelatywała kilkanaście centymetrów obok słupka bramki, albo też bramkarz drużyny przeciwnej popisywał się skuteczną obroną.

Do przerwy żaden zespół nie objął prowadzenia, chociaż zdecydowanie więcej błędów popełniali trzebniccy piłkarze. Zemściło to się w drugiej części spotkania. Druga połowa, podobnie jak i pierwsza to obraz niedokładnej gry prowadzonej przez podopiecznych Piotra Adamczyka. Niewykończone akcje i brak dynamiki to minusy tego sobotniego spotkania. Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź Polonii ze Świdnicy. W 67 minucie meczu objęli prowadzenie, po tym jak futbolówkę przejął po niedokładnym podaniu zawodnik świdniczan – Marcin Morawski. Niepilnowany przez nikogo, błyskawicznie przebiegł po lewej stronie boiska i w sytuacji sam na sam z Karolem Buchlą zdołał zdobyć bramkę i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Do końca spotkania nie padła już żadna bramka.

- Sytuacja w klubie nie jest ciekawa, powiem szczerze, że nic tak nie uskrzydla jak wygrana. Potrafimy dobrze grać w piłkę, jesteśmy dobrym zespołem, ale od kilku kolejek nie potrafimy zdobyć bramki. Mam nadzieję, że sytuacja ulegnie zmianie po sobotnim spotkaniu, z którego wrócimy z kompletem punktów - powiedział szkoleniowiec Polonii Piotr Adamczyk

To kolejne niepowodzenie trzebnickiego teamu. Po ostatniej porażce zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. Jak tak dalej pójdzie to degradacja jest niemal pewna, by pozostać w gronie III-ligowców trzeba po prostu zacząć wygrywać.

Teraz drużyna wyjeżdża do Bielawy, gdzie zagra z miejscową Bielawianką. Spotkanie rozpocznie się w sobotę 21 września o godz. 16. Czy tym razem uda się przełamać złą passę naszych graczy?

Skład trzebnickiej Polonii: Karol Buchla, Tomasz Szczepek, Dariusz Zalewski, Krzysztof Suchecki, Piotr Reczka,  Rafał Miazgowski, Sławomir Kołodziej, Krystian Jajko, Kamil Krzanowski, Adrian Bergier, Jakub Jakóbczyk.