Moderatorem spotkania był radny powiatowy Waldemar Wysocki, działacz PiS-u na ziemiach żmigrodzkich. Na początku spotkania przywitał wszystkich przybyłych i nawiązał do niedawnej rocznicy pierwszych częściowo wolnych wyborów demokratycznych, jaką była data 4 czerwca. Radny nawiązał do wydarzeń, które w historii są przez niektórych nazywane jako "nocna zmiana" czy "farbowane lisy" (według tej teorii rządy w Polsce przejęła władza związana ze służbami specjalnymi PRL-u). -Mamy w Polsce to co mamy. Komuniści nie zostali odsunięci od władzy, przejęli gospodarkę i mają się dobrze – podsumował radny.
Po tej osobistej dygresji radnego głos zabrał gość wieczoru, poseł Jacek Świat. Powiedział, że chciałby porozmawiać o trudnościach mieszkańców, które mogą się przydać w jego pracy parlamentarnej. Przede wszystkim jednak sprawą, którą chciał poruszyć, są problemy współczesnej rodziny. - Kluczowym problemem w Polce dzisiaj jest rodzina. Jest to miejsce, gdzie ogniskują się wszystkie problemy naszego państwa. To, jaka będzie przyszłość Polski, zależy od kondycji naszych rodzin. Dzieci powinny przejąc pałeczkę gospodarowania na ziemi. Przyzwyczailiśmy się do tego, że państwo mam nam dawać. Nie jest to złe przyzwyczajenie, bo do tego są powołane wszystkie instytucje. Ale ten medal ma drugą stronę – Państwo nas zniewala swoimi oczekiwaniami, narzuca nam normy zachowań, pracy, programy edukacyjne, podatki – mówił poseł. Jacek Świat zwrócił także uwagę na niż demograficzny, z którym mamy do czynienia w Polsce. Przytoczył wyniki badań przeprowadzonych przez Uniwersytet im. Stefana Wyszyńskiego, które mówią, że Polacy najbardziej cenią sobie zdrowie i wartości rodzinne. - Młodzi rodacy emigrują, bo najbardziej cenią sobie stałą pracę oraz samodzielne mieszkanie. Nie mówią o wysokości pensji, chcą mieć po prostu poczucie bezpieczeństwa. W naszych warunkach dla połowy naszych ludzi to jest "marzenie ściętej głowy". Mieszkań ciągle przybywa, to prawda, ale są potwornie drogie. A w małych, gomułkowskich mieszkaniach nie znajdziemy przestrzeni do życia – tłumaczył poseł.
Jacek Świat w swym wystąpieniu bardzo mocno skrytykował działania polskiej lewicy. Poseł odniósł się także do regulacji, jaką ma być zakaz handlu w niedzielę oraz do walki z mediami katolickimi. Gdy przyszedł czas na dyskusję, tylko jeden z mieszkańców Żmigrodu zdecydował się na zabranie głosu. - To nie jest tak, że młodzi nie chcą mieć dzieci. Oni chcą mieć dzieci, ale państwo rzuca im kłody pod nogi. Co roku są zmieniane podręczniki w szkołach. Książki nie nadają się przekazania młodszym dzieciom, a nowe trzeba kupować, to są ogromne koszty! Następne, to ustawa śmieciowa. Mam pięcioletniego wnuczka, a gmina już przewidziała, że wyprodukuje on 110 litrów śmieci w miesiącu. A co u nas na Rybackiej się dzieje? Przejść przez ulicę nie można! Tam jest taki bałagan, że się opisać nie da. Jak przyjdzie czas do rozliczeń za te remonty, to podniosą nam rachunki za wodę i ścieki. I gdzie tu ma być miejsce na dzietność, skoro samorządy wyciągają od nas pieniądze? To jest państwo w państwie! – powiedział. Mężczyzna zwrócił także uwagę na nieobecność urzędników na spotkaniu z posłem. - Ja rozumiem, że każdy ma swoją opcję polityczną i to jest normalne, ale nikogo tu nie ma z urzędu, a tak nie powinno być! - mówił rozgoryczony mieszkaniec.
Ciężki żywot samorządów
Przy tej okazji Jacek Świat zwrócił uwagę na to, że rząd zbyt dużo "zwala" na polskie samorządy. - Będzie teraz budowana droga S-5. Natomiast krajowa piątka zostanie przekazana z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad pod władanie Powiatu. Skąd powiat weźmie budżet na łatanie takiej drogi? Nie będzie go na to stać. Poseł stwierdził, że problemem lokalnych środowisk są wszechobecne układy i znajomości. - Sądy, prokuratorzy, urzędnicy, dyrektorzy -wszyscy się znają. Zadaniem ludzi jest znaleźć odpowiednie osoby na odpowiednie stanowiska i poprzeć ich w wyborach – mówił poseł.
W międzyczasie jeden z mieszkańców zapytał Waldemara Wysockiego, czy zapraszał kogoś z urzędu na spotkanie. - Osobiście nikogo nie zapraszałem. Natomiast zaproszenie zostało wystosowane na plakacie. Rok temu na identyczne spotkanie zapraszałem wszystkich na sesji, ale nikt nie przyszedł. Ale nie widzę problemu, żeby dać kilka zaproszeń na kartce następnym razem. Ale dodam, że nikogo na siłę nie ściągniemy – podsumował radny powiatowy.
Jacek Świat zachęcił, aby organizować spotkanie z samorządowcami i rozmawiać o swoich lokalnych problemach. - Ale było spotkanie zorganizowane przez urząd. W NOWej gazecie przeczytałem, że było tam zaledwie kilka osób z miasta – powiedział Waldemar Wysocki. Prawdą jest, że na spotkanie z posłem przyszło zdecydowanie więcej osób... niż na Kawiarenkę Obywatelską.
Dalszy ciąg spotkania był dyskusją na temat obecnego systemu politycznego oraz zmian, które przydałyby się w naszym kraju. Potem można było zakupić książkę pod tytułem "Ola", zawierająca wspomnienia o tragicznie zmarłej w katastrofie smoleńskiej żonie posła, Aleksandrze Natalii- Świat. Całe spotkanie było próbą przekonania potencjalnych wyborców na oddanie swoich głosów w wyborach na PiS. Nie było to trudne zdanie, ponieważ zdecydowaną większość uczestników stanowili sympatycy tej partii. Takie spotkania często okazują się pretekstem mieszkańców do głośnego wypowiedzenia swoich uwag na temat funkcjonowania środowiska, w którym żyją. Jak widać, ludzie mają taką potrzebę (co oczywiście należy chwalić), bez względu na to, jaką opcję polityczną reprezentuje poseł czy samorządowiec siedzący po drugiej stronie stołu.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
W 1989 "Obalono" tzw. komunizm, gdzie sa teraz "obaleni komunisci"?