Barycz, choć na co dzień bardzo spokojna i leniwa, słynie z tego, że jest rzeką nieprzewidywalną, zwłaszcza w okresie przedwiośnia i letnich opadów, charakterystycznych np. dla lipca. Kiedy koryto rzeki wypełnia się wodami roztopowymi i opadowymi zdarzają się lokalne podtopienia w jej górnym biegu (np. w okolicach Bartnik i Wielgich Milickich przy granicy z województwem wielkopolskim), przesiąkanie wałów w biegu środkowym (np. w okolicach Rudy Żmigrodzkiej) oraz regularne powodzie u zbiegu największych dopływów, w tym Orli i Sąsiecznicy, z którymi co kilka lat walczyć muszą mieszkańcy gminy Żmigród, zwłaszcza ci, którzy osiedlili się w okolicach Korzeńska, Przywsi i Garbc. Niczym nowym nie jest również występowanie przy każdym poważniejszym przyborze wód w Odrze zjawiska tzw. cofki, kiedy to wody wezbranej Odry wpychają się w koryto Baryczy wywołując falę powodziową na odcinku od ujścia tej rzeki aż do Góry i Żmigrodu.
W ostatnich latach, tj. od słynnej powodzi tysiąclecia z lipca 1997 r., Barycz wylewała aż trzykrotnie, przerywając wały i zalewając pola i pastwiska, niekiedy też zagrażając mieszkańcom terenów wiejskich w gminie Żmigród. Zdaniem niektórych główną przyczyną, obok cofki i intensywnych opadów deszczu, jest nieuregulowany bieg rzeki Orli na terenie województwa dolnośląskiego. Dwa lata temu, czyli w 2011 r., zalanie groziło aż 1/3 obszarów miasta Żmigrodu – na szczęście udało się uniknąć kłopotów wzmacniając lewy brzeg Baryczy poniżej Rudy Żmigrodzkiej workami z piaskiem. W tym roku sytuacja znowu jest poważna: zima była śnieżna i mroźna, trwała bardzo długo, zaś wiosna przyniosła ze sobą falę intensywnych opadów deszczu. Od początku roku przez Barycz przetoczyły się wezbrane wody już czterokrotnie, ostatni raz na początku maja. Wały przeciwpowodziowe są już osłabione, nasiąknięte wodą i na niektórych odcinkach uszkodzone przez rosnącą na nich roślinność, jak i żerujące na ich brzegach dzikie zwierzęta, przede wszystkim bobry i dziki.
Ostatnie opady deszczu i burze, które rozpoczęły się w sobotę 25 maja, doprowadziły ponownie do podniesienia się stanu wód w Baryczy. Woda co prawda utrzymuje się jeszcze w korycie, ale powoli rozlewa się na międzywale, co stanowi coraz poważniejszy problem dla służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo przeciwpowodziowe. Według najnowszych danych z 3 czerwca z godz. 6 rano, zamieszczonych na stronach internetowych Dolnośląskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych, Barycz przekroczyła na całej swojej długości stany ostrzegawcze. Spodziewać się więc należy, że już wkrótce starostowie, burmistrzowie i wójtowie gmin i powiatów położonych nad Baryczą ogłoszą alarmy przeciwpowodziowe. Obecnie na terenie południowej Polski odnotowano 26 stanów alarmowych w dorzeczu Odry. Najgorzej jest w Zgorzelcu i w Turoszowie, przy granicy z Czechami i Niemcami.
Ratunkiem jest konserwacja Baryczy
Już we wrześniu tego roku rozpocznie się kompleksowa konserwacja rzeki Barycz, która obejmie ponad 111,5 kilometrów jej długości (całkowita długość rzeki to 139 km). Konserwacji poddane zostaną odcinki od granicy z województwem wielkopolskim w okolicach Milicza aż do ujścia do Odry w okolicach Głogowa. Roboty potrwają do marca 2016 roku, a całe przedsięwzięcie kosztować będzie kilkanaście milionów złotych.
Będzie to pierwsza od lat sześćdziesiątych XX w. kompleksowa konserwacja Baryczy, a zakres robót obejmie odmulenie i pogłębienie rzeki, wycięcie porastających ją drzew i krzewów, wykaszanie traw z dna i skarp, wyprofilowanie skarp oraz naprawę wałów przeciwpowodziowych, poprzez ich wzmocnienie, usunięcie szkód wywołanych przez dzikie zwierzęta oraz usunięcie drzew i krzewów. Prace będą prowadzone jednocześnie na terenie trzech dolnośląskich powiatów: trzebnickiego (na odcinku o długości 21 km), milickiego i górowskiego, gdzie Barycz wpada do Odry. Przy czym w każdym z tych powiatów roboty podzielono na 3 roczne etapy i co roku w każdym powiecie konserwacja rzeki prowadzona będzie tylko na jednym odcinku. Taki warunek, ze względów przyrodniczych, postawiła Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Z tych samych powodów roboty konserwacyjne na Baryczy będą prowadzone tylko w okresie od września do marca każdego roku.
W powiecie trzebnickim na ten rok przewidziano rozpoczęcie prac konserwacyjnych rzeki Barycz (czyli jej pogłębienie) na długości ok. 2,2 km, od mostu w Rudzie Żmigrodzkiej do Jazu Żmigród i ujścia Sąsiecznicy do Baryczy. Pogłębiona zostanie również rzeka Orla na długości ok. 3 km. Konserwacja wałów przeciwpowodziowych przeprowadzona zostanie na łącznej długości ok. 95 kilometrów i obejmie rzeki Barycz, Orla, Sąsiecznica, Masłówka, i Dąbrocznia oraz Kanał Stawnik i Młynówkę Sułowsko-Radziądzką (Stara Barycz). Na oba te zadania planuje się przeznaczyć ok. 2 mln złotych. Roboty ruszą już we wrześniu, a zakończą się w marcu 2014 r.
Obecnie sporządzane są jeszcze raporty o oddziaływaniu przedsięwzięcia na chronione przyrodniczo obszary Natura 2000 wraz z decyzjami ustalających warunki prowadzenia prac na wykonanie konserwacji Baryczy na długości 23 km – na terenie powiatu milickiego (19 km) i trzebnickiego (4 km), oraz położonych na terenie gminy Żmigród rzek Orla na długości 4,2 km i Dąbrocznia na długości 1,5 km oraz Kanału Stawnik na długości 6,5 km. Rozpoczęcie tych prac konserwacyjnych nastąpi nie wcześniej niż we wrześniu 2014 r., a rozmiar wykonywanych prac uzależniony będzie od wysokości przyznanych Dolnośląskiemu Zarządowi Melioracji i Urządzeń Wodnych środków w roku 2014 i latach następnych. Warto też wspomnieć, że do marca 2016 r. na terenie gminy Żmigród planuje się docelowo wykonać konserwację (pogłębienie) Sąsiecznicy, Kanału Kokotek, Młynówki Sułowsko - Radziądzkiej oraz cieków wodnych Masłówka, Wilczyna, Krępa, Poręba i Łacha.
Prace konserwacyjne na rzece Barycz i jej dopływach prowadzić będą wspólnie 3 inspektoraty Dolnośląskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych: w Trzebnicy, Miliczu i Górze Śląskiej, które są administratorami Baryczy na terenie Dolnego Śląska, przy czym każdy z inspektoratów nadzorować będzie prace na terenie swojego powiatu.
Wcześniej jednak dokonana zostanie geodezyjna inwentaryzacja rzeki Barycz, która stanowić będzie podstawę do prowadzenia robót konserwacyjnych. Dzięki takiej inwentaryzacji będzie wiadomo, jak wygląda dno Baryczy i na ile trzeba będzie ją pogłębić na poszczególnych odcinkach, a także, jaki jest stan wszystkich urządzeń wodnych oraz skarp i wałów przeciwpowodziowych, co pozwoli na ustalenie szczegółowego zakresu robót konserwacyjnych. Przetargi na to zadanie zostaną rozstrzygnięte najpóźniej do końca czerwca, a na zinwentaryzowanie całej rzeki geodeci będą mieli 3 miesiące. Koszt takiej inwentaryzacji to kwota rzędu kilkuset tysięcy złotych.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie