Reklama

O lekarzach – pisarzach historie porywające i prawdziwe

12/06/2013 09:19
Pod koniec ubiegłego roku ukazała się kolejna pozycja J. B. Kosa, której tytuł brzmi "Pogranicza. Medycyna, historia, literatura". Składa się ona z dwóch części. Zacznę od tej drugiej. "Notatki na marginesach książek" to zbiór kilkudziesięciu szkiców, recenzji i not publikowanych wcześniej w czasopismach wrocławskich. Dotyczą one zarówno piszących lekarzy, jak i problemów środowiska medycznego, szczególnie w latach wojny i okupacji. Jest wśród nich także recenzja zbioru poezji "Rozety słońca" - trzebnickiego farmaceuty, poety i autora oryginalnych wycinanek – Mieczysława Miszewskiego, którego 40. rocznica śmierci przypada w tym właśnie roku.

Szczególną jednak uwagę chciałbym zwrócić na pierwszą cześć książki zatytułowaną "Życie i legenda". Składają się na nią cztery szkice mówiące o czterech wielkich postaciach lekarzy zajmujących się w różny sposób także pisarstwem. Każdy z nich miał piękny, choć czasem bardzo dramatyczny życiorys. Pierwszy z nich to Jan Mikulicz – Radecki, twórca wrocławskiej szkoły chirurgicznej. Żył w II połowie XIX w. (zm. w 1905 r.). Urodził się w Czerniowcach na Bukowinie. Ojciec pochodził ze szlacheckiego rodu Mikuliczów (herbu Gozdawa), matka była pruską szlachcianką. Po ukończeniu Uniwersytetu w Wiedniu, po kilku latach pracy w Krakowie i Królewcu, w wieku 40 lat przeniósł się wraz z rodziną do niemieckiego wtedy Wrocławia. Kierował Kliniką Chirurgiczną Uniwersytetu Wrocławskiego i zyskał światowe uznanie za nowatorskie rozwiązania, szczególnie z zakresu chirurgii klatki piersiowej. Jego twórczość to prace naukowe, których opublikował 157.Motto życiowe Mikulicza zawarte było w stwierdzeniu " Lekarz powinien być przyjacielem cierpiącego i nie szczędzić trudów, by przynieść mu ulgę...". Jego imię nosi dziś Akademicki Szpital Kliniczny we Wrocławiu , a medal im. Jana Mikulicza – Radeckiego jest najwyższym odznaczeniem ustanowionym przez Dolnośląską Izbę Lekarską.

Druga z wielkich postaci, przypomniana w szkicu Jerzego B. Kosa, to "mędrzec z Lambaréné ", laureat pokojowej Nagrody Nobla w 1954 r. - Albert Schweitzer. Dziś jest już nieco zapomniany, a szkoda, bo był Człowiekiem wielkiego serca i umysłu. Pochodził z Kayserbergu w Alzacji. Był pastorem ewangelickim, ale także znakomitym organistą i muzykologiem, autorem monumentalnej książki o twórczości Jana Sebastiana Bacha. Ale najbardziej był lekarzem, który znaczną część swego życia spędził w afrykańskiej wiosce Lambaréné  (Gabon). Zbudował tam szpital, w którym pomagał najbiedniejszym. Spędził w nim kilkadziesiąt lat życia  i tam umarł w 1965 r. Poglądy etyczne Alberta Schweitzera powinny być szczególnie upowszechniane w naszych czasach, gdy coraz bardziej na boczny tor spychane są idee i wartości najważniejsze dla ludzkości. Dla mędrca z  Lambaréné najważniejsze było łączenie afirmacji życia, świata i dobra. Pisał, że: "Istotą dobra jest życie utrzymywać, życiu sprzyjać i życie wznosić na najwyższy poziom." Wyprzedzał swą epokę. Głosił równość ludzi różnych ras. Przestrzegał przed niekontrolowanym rozwojem nauki, przed nacjonalizmem, który jest źródłem przemocy i wojen. To on: "Przywrócił świeżość wartościom moralnym: miłości bliźniego, czci dla życia, poszanowaniu ludzkiej godności. Przykładem własnego życia nadał tym wartościom nowe znaczenie."

Trzecia postać to Stary Doktor, jak często nazywano wspaniałego lekarza, pisarza i pedagoga Janusza Korczaka. Jego książki dla dzieci, a bardziej jeszcze o dzieciach, świadczą o tym jak bardzo rozumiał psychikę, tych z którymi żył i dla których życie poświęcił. To postać dla mnie także niezwykle ważna, bo opowieść o Kajtusiu Czarodzieju należy do najważniejszych książek jakie w życiu przeczytałem. Potem poznałem dramatyczną historię Jego życia. Decyzja o tym, że nie ulegnie naciskom przyjaciół proponujących mu opuszczenie getta, że wraz ze swymi wychowankami poniesie męczeńską śmierć w obozie zagłady w Treblince, to dowody realizacji tych samych idei, które głosił i w czyn wprowadzał Albert Schweitzer.

Tę pierwszą część omawianej książki zamyka rozdział poświęcony wybitnemu lekarzowi wrocławskiemu Ludwikowi Hirszfeldowi, z którym autor zetknął się w czasie swych studiów medycznych. Był jeszcze przed wojną uznanym w świecie specjalistą w dziedzinie mikrobiologii. Potem przeszedł gehennę niemieckiej okupacji, kiedy z powodu swego niearyjskiego pochodzenia przebywał w warszawskim getcie, a potem pod przybranym nazwiskiem ukrywał się u przyjaciół. Po wojnie wybrał Wrocław, gdzie przybył już 1 sierpnia 1945 r. Był tym, który 15 listopada 1945 r. wygłosił wykład inaugurujący działalność polskiego Uniwersytetu we Wrocławiu. Kierował Zakładem Mikrobiologii Lekarskiej, stworzył Instytut Immunologii Lekarskiej i Terapii Doświadczalnej, a potem Ośrodek Badania Patologii Ciąży. Był autorem, niemal 400 publikacji, wśród których na szczególne miejsce zasługuje podręcznik akademicki "Immunologia ogólna", pisany w latach 1939 – 1942, który jest równocześnie "adresowanym do przyszłych czytelników, którzy przetrwają piekło wojny, traktatem filozoficznym o niepodzielności i urokach natury". Druga z wielkich prac prof. Hirszfelda to "Historia jednego życia", w której przedstawia "historię cierpienia człowieka i losy uczonego, który sądził, że nauka może uczynić człowieka lepszym". Dla J.B. Kosa L. Hirsztfeld to także jego Mistrz , znakomity wykładowca i "ogrodnik ludzkich dusz".

Tak jest w naszym ludzkim życiu, że obok ludzi miernych i przeciętnych spotykamy (czasem zdarza się cud, że osobiście), postacie wielkie i nieprzeciętne, z których działań można brać wzór i natchnienie także dla zwykłych, codziennych i przyziemnych poczynań. Wielkie podziękowania dla trzebnicko – wrocławskiego lekarza – pisarza Jerzego Bogdana Kosa, za to że o tych Postaciach napisał. Bo przecież, "nie po to światło" i mądrość, i prawda są, by "pod korcem stały".

Omawianą książkę można obejrzeć i nabyć w Muzeum Regionalnym w Trzebnicy, Rynek – Ratusz, we wtorki, czwartki i soboty, w godz.12 – 16. Gorąco polecam.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do