Przypomnijmy, że kilka tygodni temu zadzwoniła do nas Czytelniczka, którą raziły śmieci walające się przy transformatorze. Oborniczanka mówiła, że interweniowała już u kierownika w Rejonie Energetycznym firmy Tauron. Taki stan rzeczy potwierdził Dariusz Wojtas, kierownik eksploatacji. Obiecał on, że śmieci znikną. I faktycznie zniknęły. Tak jak zapowiedział, tak się stało. Okolice transformatora lśniły czystością. Pracownicy firmy Tauron posprzątali bardzo dokładnie. Nie tylko zniknęły worki ze śmieciami, ale i nawet najdrobniejsze papierki. Niestety na krótko.
W poprzednim tygodniu otrzymaliśmy ponownie maila od pani Małgorzaty: "śmieci na rogu ul. Parkowej i Kopernika owszem posprzątano - ale na dwa dni. Obecnie (15 V) ponownie tam są worki". Informacje naszej Czytelniczki okazały się prawdziwe. Przy samej ulicy "dumnie" leżały czarne i niebieskie wory ze śmieciami typowymi dla gospodarstw domowych, a także biodegradowalnymi. Przez chwilę przez myśl nam przeszło, że być może to pracownicy obornickiego Zakładu Gospodarki Komunalnej złożyli tam śmieci, żeby łatwiej było je zebrać lub być może umówili się z mieszkańcami, że tam będę zostawiać worki do zabrania. - Nie ma takich "umówionych punktów" - usłyszeliśmy w ZGK. - Tak to już jest, że ludzie podrzucają śmieci, nie przeszkadza im, że wyrzucają odpady w centrum miasta. Na terenie miasta mamy kilka, no może kilkanaście takich miejsc, w których zaraz po uprzątnięciu pojawiają się nowe śmieci. Jeśli tylko mamy zlecenie z Urzędu Miejskiego, od razu przyjeżdżamy i zabieramy je. I tak w kółko.
Dariusz Wojtas z Tauron zadzwonił do nas w poprzednim tygodniu. - Widzieliście państwo, że w tym samym miejscu ktoś podrzucił śmieci? Zajrzałem do tych worków i ewidentnie widać, że są to śmieci z jakiegoś domu. Zgłosiłem sprawę na policję. Przecież nie może być tak, że ktoś bezkarnie podrzuca śmieci, zanieczyszcza miasto, a ktoś inny musi za niego myśleć, żeby je posprzątać i jeszcze za to zapłacić. To chyba nie tylko sprawa braku kultury. Wierzę, że policja poważnie podejdzie do sprawy - powiedział kierownik.
Widać, że chyba nie ma sposobu na specjalistów od podrzucania śmieci. Być może od lipca, kiedy to wszyscy będą płacić podatek śmieciowy, przestanie się opłacać zabawa w zaśmiecanie miasta. No, chyba, że siła przyzwyczajenia będzie silniejsza niż kwestie ekonomiczne.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie