
Bliski PiS-owi burmistrz Trzebnicy i kilka innych osób miało usłyszeć zarzuty w prowadzonym od czterech lat śledztwie. Ale - w ostatniej chwili - zablokowała to Prokuratura Regionalna, a zaraz potem przeniosła śledztwo z Wrocławia do Opola. Według burmistrza łączenie go ze sprawą jest niedorzeczne.
Przedstawiamy wspólne śledztwo dziennikarskie Nowej Gazety Trzebnickiej i Gazety Wyborczej. Autorzy: Daniel Długosz, Marcin Rybak Gazeta Wyborcza
Postępowanie dotyczące nieprawidłowości w trzebnickim urzędzie toczy się od 2019 roku. Sprawą zajmowali się policjanci z Wydziału do walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej we Wrocławiu pod nadzorem Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
W grudniu ubiegłego roku postawiono zarzuty – przywłaszczenia publicznych pieniędzy – urzędniczce z Trzebnicy. Była już drugą pracownicą trzebnickiego urzędu z zarzutami. Jako pierwsza – w grudniu 2019 roku – zatrzymana została ówczesna dyrektorka Wydziału Organizacyjnego Iwona D. Jest podejrzana o nadużycie uprawnień.
Wiemy, że w aktach są już postanowienia o przedstawieniu zarzutów. Z naszych informacji wynika, że jedno z takich postanowień dotyczyć ma samego burmistrza Marka Długozimy.
- W piątek, 23 września policjanci mieli się zgłosić po nakazy zatrzymań - twierdzi nasz informator.
Tymczasem burmistrz Marek Długozima od lat stara się o dobre relacje z partią władzy. W ubiegłym roku wstąpił nawet do Stowarzyszenia Prezydentów Małych i Średnich Miast. Należą do niego samorządowcy, którzy mają legitymacje PiS albo kiedyś w tej partii byli, albo w 2018 r. startowali z jej poparciem. Mają być przeciwwagą dla organizacji zrzeszających włodarzy największych polskich miast, opozycyjnych wobec władzy PiS. W listopadzie ubiegłego roku z członkami Stowarzyszenia spotkał się osobiście premier Morawiecki.
Ale burmistrz Długozima ma z premierem bardziej osobiste relacje. W 2019 r. przez kilka miesięcy w jego urzędzie pracowała siostra premiera Anna Morawiecka.
Przez pół roku była "pomocą administracyjną" z pensją 2,4 tys. zł netto miesięcznie. Dodatkowo niemal 6 tys. zł zarobiła z tytułu "umowy zlecenia". Miała się zająć "przywróceniem Trzebnicy funkcji uzdrowiskowej".
Morawiecka pomogła w uzyskaniu 17,2 mln zł dotacji z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na poszukiwanie źródeł wód geotermalnych.
To największe, ale nie jedyne państwowe wsparcie dla Trzebnicy. Z programu dotacji, przewidzianych w "Polskim ładzie", gmina dostała 10,5 mln zł na rozbudowę szkoły w Kuźniczysku i budowę przy niej hali sportowej. Kolejna hala powstała w samej Trzebnicy, Ministerstwo Sportu dało na nią prawie 2,5 mln zł. Tyle samo Trzebnica dostała z Ministerstwa Kultury na budowę galerii sztuki.
Kilka miesięcy temu Park Miejski w Trzebnicy otrzymał imię Marii i Lecha Kaczyńskich. Niedługo potem Kancelaria Premiera przeznaczyła 2,4 mln zł na rewitalizację parku.
Prominentni politycy Zjednoczonej Prawicy Trzebnicę odwiedzali wielokrotnie. Sam premier był tu dwa razy – we wrześniu 2019 r. na Święcie Sadów, a w czerwcu 2021 r. właśnie tu Mateusz Morawiecki opowiadał o rządowym planie reformy publicznych finansów, słynnym "Polskim ładzie".
W 2019 r. Trzebnicę – i jej burmistrza – odwiedzili minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i ówczesna minister, dziś europosłanka, Beata Kempa. Posłanka gościła u burmistrza jeszcze wcześniej, w 2016 r., jako szefowa kancelarii premiera. Zaś w lipcu ubiegłego roku – razem z posłem PiS Pawłem Hreniakiem i wicewojewodą Bogusławem Szpytmą – i rzecz jasna burmistrzem – otwierała drogę z Cerekwicy do Masłowa i przekazywała wóz Ochotniczej Straży Pożarnej z Masłowa.
W sierpniu ubiegłego roku głośno było o pięciogodzinnym otwieraniu Gminnej Hali Widowiskowo-Sportowej im. Dolnośląskich Olimpijczyków w Trzebnicy. Tej, na którą resort sportu dał prawie 2,5 mln zł. Uroczystość uświetnili posłowie PiS Mirosława Stachowiak-Różecka, Agnieszka Soin i Paweł Hreniak, wojewoda Jarosław Obremski, dolnośląski kurator oświaty Roman Kowalczyk i siostra premiera Anna Morawiecka.
Podczas gali odczytała list od Mateusza Morawieckiego. Sam premier – który w tym czasie był równocześnie ministrem sportu – odwiedził burmistrza Długozimę dzień przed galą.
Tymczasem w grudniu 2021 r. wrocławska Prokuratura Okręgowa przyznała, że budowa tej hali to jeden z wątków nieprawidłowości w trzebnickim urzędzie miasta. Zaś kilka miesięcy później w sprawie dziać się zaczęły dziwne rzeczy.
- W kwietniu miało dojść do kolejnych zatrzymań, ale akta niespodziewanie zabrano do kontroli do Prokuratury Regionalnej. Z tego co wiem, do kontroli zabrała je nawet Prokuratura Krajowa. Wróciły bez uwag – opowiada jeden z informatorów "NOWej gazety" i "Wyborczej".
- W ciągu kilku tygodni coś się wydarzy – usłyszeliśmy od niego na początku września.
W ostatnich dniach zaczęły do nas docierać informacje o tym, że kolejna próba zatrzymania i przesłuchania jako podejrzanych kilku urzędników z Trzebnicy oraz przedsiębiorców została znów w ostatniej chwili zablokowana przez Prokuraturę Regionalną.
Wiemy, że w aktach są już postanowienia o przedstawieniu zarzutów. Z naszych informacji wynika, że jedno z takich postanowień dotyczyć ma samego burmistrza Marka Długozimy.
- W piątek, 23 września policjanci mieli się zgłosić po nakazy zatrzymań, ale wtedy, niespodziewanie, Prokuratura Regionalna znowu zażądała akt – mówi nasz informator.
- Szok. Nigdy się z czymś takim nie spotkałem – mówi nam jeden z wrocławskich śledczych. – Maciek Nitra, który prowadził tę sprawę, jest załamany.
Sam prokurator Nitra nie odpowiedział na naszą prośbę o rozmowę.
Jak jednak ustaliliśmy, pismo nakazujące przesłanie akt śledztwa do kontroli podpisał zastępca prokuratora regionalnego Dariusz Brodzisz. Wynika z niego, że Prokuratura Regionalna ma zastrzeżenia do treści i podstawy prawnej niektórych zarzutów, które miały być stawiane zatrzymanym. Stąd rzekoma konieczność kontroli.
- Te poprawki można było nanieść w kwadrans – twierdzi nasz rozmówca, znający sprawę. – Zresztą niektóre były dyskusyjne.
We wtorek, 27 września zapytaliśmy wrocławską Prokuraturę Regionalną o sprawę trzebnickiego śledztwa, wstrzymanie policyjnej akcji i domniemane blokowanie go z powodów politycznych. Rzeczniczka prokuratury Katarzyna Bylicka odpowiedziała nam, że śledztwo przeniesiono do Opola, a decyzję podjęto na wniosek prokuratora okręgowego we Wrocławiu.
- Teraz? Po tylu latach przeniesiono? – dziwi się nasz rozmówca z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. – Jak oni to uzasadnią?
Niezależnie od tego, jak ostatecznie rozstrzygnięta zostanie kwestia potencjalnych zarzutów dla burmistrza i jego urzędników, decyzja z pewnością nie zapadnie szybko. Nowy prokurator najpierw będzie musiał przeczytać akta i szczegółowo poznać sprawę. To może mu zająć co najmniej kilka miesięcy.
- Przeniesienie śledztwa do innej równorzędnej prokuratury może rodzić wątpliwości co do intencji tego, który o tym zdecydował – mówi nam mecenas Janusz Kaczmarek, były prokurator krajowy. - Jeśli zaplanowane było stawianie zarzutów i zabrano sprawę do innej jednostki, to wskazywałoby na chęć, by tej czynności nie zrealizować.
Mec. Kaczmarek dodaje, że przeniesienie śledztwa, które trwa już kilka lat i akta liczą kilkadziesiąt tomów, spowolni je na kilka miesięcy. Nowy prokurator musi przeczytać akta, przemyśleć koncepcję dalszego prowadzenia sprawy i przygotować plan śledztwa.
Czy prosił pan kogokolwiek z polityków Zjednoczonej Prawicy o interwencję i wstrzymanie bądź opóźnienie działań prokuratury? – spytaliśmy burmistrza Długozimę. Zapytaliśmy również, czy to prawda, że uzyskiwał nieoficjalne informacje o ustaleniach śledztwa, tak bowiem twierdzi jeden z naszych rozmówców.
"Wszystkie insynuacje zawarte przez Pana w pytaniach są całkowicie nieprawdziwe, kłamliwe i w związku z tym nie będę się do nich szczegółowo odnosił" – odpisał nam burmistrz. Chwilę później przysłał kolejnego maila: "W uzupełnieniu do poprzedniej informacji – jeszcze raz stanowczo wszystkiemu zaprzeczam".
Poproszony o komentarz do informacji o planach stawiania mu zarzutów i przeniesienia śledztwa do Opola, odpowiedział: - Nic nie wiem na tematy zamiarów prokuratorów ani rzekomego przekazania sprawy do innej prokuratury. Nie będę komentował tak niedorzecznych sugestii.
Trzebnickim radnym – gdy pytali o sprawę po pierwszych działaniach prokuratury – burmistrz Długozima mówił, że współpracuje z policją i niczego się nie obawia. Ale nie zgodził się na przeprowadzenie przez radę debaty o śledztwie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
23 września mieli zatrzymać, ale Marek miał już bilety na spotkanie z Jarosławem w Oleśnicy i Wrocławiu wykupione. Także jak zatrzymać? No kto to widział? Dajcie spokój. Następna szansa na zatrzymanie, będzie za rok, przed kolejnym Festiwalem w Opolu. No ale, jak Marek znów bilety kupi? Co wtedy zrobi "niezależna" prokuratura?
Będzie się działo jak widać.
Nowagazeta-to informacje jawne, niejawne, przecieki? Warto byłoby poznać ich źródło, aby artykuł był bardziej wiarygodny.
TROL PISOWSKI
TROL PISOWSKI
śledztwo nowej i wyborczej - czyli taki tandem "głupi i głupszy" , aaa i jeszcze powinno być PO-dparte materiałem tvn-u i będziecie mieli komplet :)))
TROL PISOWSKI
ty od gwiazdek, nic mądrzejszego nie potrafisz napisać?
A ja bym wszczęła jeszcze jedno śledztwo - kto jest informatorem i czy miał podstawę prawną by przekazywać informacje. D.D.chce zastąpić prokuraturę, sąd, policję... Czekam z niecierpliwością aż Informatorzy ujawniający informacje (często objęte tajemnicą) usłyszą w końcu zarzuty.
Jak ktoś ma elementarne pojęcie to wie że dziennikarze mają infiormacje uzyskane od prokuratury i policji.
Jak ktoś ma elementarne pojęcie to wie że dziennikarze mają infiormacje uzyskane od prokuratury i policji.
to daleko idąca przesada, żeby piskamów z gw nazywać dziennikarzami
Widzisz wandzia nazywasz ich pismakami i czytasz Nowa .ale poco masz Panoramę Trzebnicka możesz czytać tam masz wszystko kolorowo i radosnego burmistrza haha ... A nowa jest poto żeby informować ludzi jakie są przekręty w naszej gminie i baco idą nasze pieniądze z podatków..
Wanda żyje według nas w kłamstwie.Ale to jej nic nie da. Szkoda jej zdrowia.
Co wy piszecie nie ma najbardziej prawdo mówiącego i piszącego, od redaktora Długosza Daniela
Ktoś się brzydzi PiS em już jej nie wystarczy jedna gmina tylko naokoło lubi tańczyć ha ha ha
Mam nadzieję że po wygranych wyborach przez partie demokratyczne,powstanie ogólnopolska komisja w sejmie do rozliczenia wszystkich machlojek antypolskich,ruskich Onuc z piSSuaru I solidarnej Rosji agenta ZERO
Ja tej gazety nie kupuję od lat jak dla mnie to jest stek bzdur pisane nic nie ma wiarygodnego
Wszyscy wiedzą że w gminie dzieją się różne cyrki, zwalnianie ludzi z podległych placówek tak za nic, za to że mają inne poglądy lub za to że są z ludźmi nie przychylnymi władzy gminnej. Windowanie na stanowiska ludzi nie znających się na niczym, przeważnie wcześniej gdzieś umoczonych lub z polecenia. Zapewne są także jakieś wałki finansowe, dla tego nie dopuszcza się do komisji radnych opozycyjnych. Wymieniać by wiele, przyjdzie czas na rozliczenia.
To po co czytasz artykuły z nowej i komentujesz?
Wszystkie osoby które mówią, że nie czytają Gazety Nowej to piszą nieprawdę, Czytają zawsze i dlatego komentują. Proste to jest, a tacy komentatorzy tylko się kompromitują.
Bardzo źle jak widać naszym zdaniem dzieje się niestety w gminie Trzebnica.
Same pierdółki piszą ja tego brukowca nie kupuję od lat same niesprawdzone informacje piszą jak to redaktorki od 7 boleści jak nowa tak jak i echo