
Urzędniczka Starostwa Powiatowego w Trzebnicy niespodziewanie trafiła do rady nadzorczej spółki urzędu marszałkowskiego. Problem w tym, że jest oskarżona przez prokuraturę o nielegalne podsłuchy.
Kilka dni temu informowaliśmy, że przed Sądem Rejonowym w Trzebnicy rozpoczął się proces w głośnej "aferze podsłuchowej". Prokuratura zebrała dowody i oskarżyła dwie urzędniczki starostwa - Martynę P. i Paulinę K. Pierwsza już nie pracuje w starostwie, ale Paulina K. awansowała na dyrektorkę biura starosty.
Sąd zdecydował o utajnieniu procesu, dlatego nie możemy go relacjonować. Wiemy jednak, że odbyły się już dwie rozprawy, na których przesłuchiwano świadków. Złożyli obszerne zeznania. Co ważne, obie oskarżone, które pojawiły się tylko na pierwszej rozprawie, nie chciały odpowiadać na pytania.
Tymczasem wrocławski dziennikarz Marcin Torz ujawnił, że Paulina K. została powołana do rady nadzorczej Wrocławskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. To samorządowa spółka Urzędu Marszałkowskiego. Dziennikarz zastrzegł, że nie podaje pełnego nazwiska kobiety, "bo kilka dni wcześniej została oskarżona przed sądem - prokuratura zarzuca jej, że potajemnie nagrywała swojego szefa - wicestarostę powiatu trzebnickiego. Grozi jej za to 3 lata więzienia. Idealna członkini rady nadzorczej" - podsumował.
Sprawdziliśmy, faktycznie Paulina K. do rady nadzorczej została powołana 1 października, czyli dosłownie 2 dni po rozpoczęciu procesu. Uchwałę podjął Zarząd Województwa Dolnośląskiego, a jej wykonanie powierzono marszałkowi Pawłowi Gancarzowi.
Paulina K. w 2022 roku otrzymała 4050 zł dofinansowania do studiów w Wyższej Szkole Bankowej w Poznaniu, a w 2023 roku dostała kolejne 9250 zł. Razem to kwota 13.300 zł. Tym razem miała kształcić się w spółce Instytut Heweliusza. To dyplomy i dofinansowania z publicznych pieniędzy pozwoliły jej na zasiadanie w radzie nadzorczej.
O sprawie zrobiło się głośno. Marszałka dopytywali radni sejmiku, ale także inni politycy, którzy pytali wprost, kto ją zaproponował i czy nie było lepszych kandydatów? Niektórzy nasi rozmówcy wskazywali, że jej kandydaturę ponoć miała marszałkowi zaproponować starosta Małgorzata Matusiak, ale nie udało nam się potwierdzić tej informacji. Sytuacja stawała się jednak coraz bardziej niezręczna.
Po naszych pytaniach, biuro prasowe urzędu marszałkowskiego poinformowało nas, że Paulina K., we wtorek czyli 21 października, sama złożyła rezygnację. W środę na stronach WARR jej nazwisko wprawdzie widniało jeszcze w składzie rady nadzorczej, ale jak informowali pracownicy biura, fakt ten został już zgłoszony do informatyków.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Grzesiek, lepiej pilnuj żony, bo znowu ktoś Ci ją puknie, zamiast prowadzić swoje „śledztwa”
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Widać gołym okiem, które osoby mają tam lipną umowę z Prusicami w zamian za pisanie i produktowanie tych paszkwili w mediach społecznościowych. Naprawdę macie ludzi za naiwnych? Myślicie, że nikt o tym nie wie? Ale spokojnie niedługo przyjdzie i na was kolej, nawet się nie spodziewacie