
Janina Janeczko, sołtyską Osoli jest od 28 lat. Na wstępie powiedziała nam: - Nie spodziewałam się takiego wyróżnienia, bo choć w Osoli prowadzimy wiele prac, czy organizujemy wiele imprez, to zawsze wydawało mi się, że są to zadania naturalne, takie, które powinny być organizowane.
NOWa - Pokuśmy się o przypomnienie najważniejszych czynności, jakie Pani prowadziła dawniej?
Janina Janeczko - Gdybym wiedziała, że będą takie potrzeby, to dokumentowałabym wszystko, co robiłam i robiliśmy. A zbieraliśmy zdjęcia i czyniliśmy notki tylko, z niektórych działań. Najwięcej czasu i pracy poświęciliśmy na pracę z dziećmi, choćby kolonie. Już w 1995 roku wyjechałam z dziećmi nad morze, do Jarosławca. W następnych latach byliśmy w Węgorzewie i innych miejscowościach, na zimowisku w Murzasichlu koło Zakopanego .
N - Co działo się w latach nam bliższych?
JJ - Przez lata naszym problemem była świetlica. Po jej odremontowaniu i urządzeniu codziennie coś się w niej dzieje. Mogę wypunktować niektóre zajęcia lub imprezy. Cyklicznie odbywają się u nas pokazy iluzjonistów, czy występy zespołów młodzieżowych z Obornik. Nasza młodzież śpiewa karaoke. W świetlicy urządziliśmy kawiarenkę internetową. Jednym z bardzo ważnych naszych dokonań jest przedszkole. Zaczynało swą działalność od jednego dnia w tygodniu, by dzisiaj pracować po 5 dni po 5 godzin dziennie. Warte wspomnienia są prace naszych dzieci. Zawsze przed świętami Bożego Narodzenia i Wielkanocy dzieci w świetlicy pod kierownictwem Jadwigi Sawickiej wykonują kartki świąteczne, adresowane do konkretnych osób Są to zwykle nasi seniorzy, osoby starsze i schorowane.
N. - Mówi Pani o dokonaniach miejscowej społeczności, a mało o sobie...
JJ- O własnej osobie mówi się najtrudniej, bo ludzie uznają to za przechwałki. Ja w tym wszystkim, co u nas się dzieje uczestniczę bezpośrednio, a w wielu pracach pośrednio. Jeśli byłam organizatorką kolonii, to wspomagali mnie też inni. Stworzyliśmy Stowarzyszenie "Okolice" jedno z najstarszych w powiecie i do dzisiaj działa ten sam prezes Lech Nowacki. Wiadomo przecież, że na wsi bez sołtysa nic się nie dzieje. Tak jest u nas.
N. - Proszę nie być tak skromną i pochwalić się swymi osiągnięciami.
JJ Moja praca było dostrzegana przez władze miejscowe i nie tylko. Np. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej nagrodziło mnie za działalność społecznikowską dwutygodniowym pobytem w Zakopanem. Otrzymałam wyróżnienie "Czerwiec Aktywnych Społeczności". Byłam nominowana do tytułu "Niezwykłej Polki 2008". Rada Miasta Oborniki Śląskie odznaczyła mnie "Medalem Zaslugi". Społeczność Osoli została nagrodzona pięciodniowym pobytem w Brukseli, za całokształt naszej działalności. Można byłoby dalej czynić różne wyliczanki. Najważniejsze, że aktywizujemy się społecznie, że działamy na rzecz rozwoju duchowego i materialnego Osoli
Dziękuje za rozmowę i dodam, że statuetka "Najlepszy sołtys 2011 roku" trafiła we właściwe ręce.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie