
Czy spotkaliście się kiedyś ze stwierdzeniem, że po studiach matematycznych można zostać praktycznie wyłącznie nauczycielem albo naukowcem? Jeszcze nie tak dawno temu taka opinia była dość popularna w społeczeństwie. Na szczęście, wraz z otwieraniem się w Polsce ważnych działów zagranicznych banków czy firm ubezpieczeniowych, to przekonanie odchodzi do lamusa.
Może już słyszeliście, że matematyk może być np. aktuariuszem, który wycenia opcje na akcje?
Jednym z obszarów, w których zazwyczaj można znaleźć osoby po studiach matematycznych, jest szeroko rozumiana branża finansowa i ubezpieczeniowa. Już młode osoby, często jeszcze przed ukończeniem studiów pierwszego stopnia, są chętnie zapraszane na praktyki i staże – na przykład w bankach. Przy zadaniach związanych z kredytami czy modelami scoringowymi wiedza matematyczna jak najbardziej się przydaje. Warto dodać, że wykształcenie matematyczne zwykle idzie dzisiaj w parze z umiejętnościami programistycznymi, co dodatkowo zwiększa atrakcyjność młodych adeptów matematyki na rynku pracy.
Bardziej doświadczeni matematycy (podobnie zresztą jak m.in. fizycy) mogą znaleźć ciekawą pracę w oddziałach tworzących i analizujących modele, związane na przykład z różnego rodzaju ryzykiem, na które firma ubezpieczeniowa czy bank inwestycyjny mogą być narażone. Dla pracodawcy często najważniejsze są takie cechy przyszłych pracowników, jak analityczne myślenie czy umiejętność znajdywania rozwiązań w otwartych problemach. Nieraz sama znajomość wyspecjalizowanych narzędzi albo twierdzeń nie jest wymagana – w firmach odnaleźć się mogą nawet ci matematycy, którzy do tej pory zajmowali się tylko nauką teoretyczną i nie mieli nic wspólnego z zastosowaniami.
Z drugiej strony, szeroka wiedza w zakresie na przykład modelowania stochastycznego lub teorii prawdopodobieństwa może być wskazana dla osób, które chcą pracować jako quanci czy aktuariusze. Na takich stanowiskach pracują często osoby z bardzo dobrym wykształceniem matematycznym, nierzadko z ukończonymi doktoratami. W swojej pracy mogą zajmować się tworzeniem modeli matematycznych, oceną ryzyka, czy różnego rodzaju wyliczeniami aktuarialnymi. Są to zagadnienia mające ogromne znaczenie w świecie dużych korporacji, oferujących na masową skalę ubezpieczenia albo kredyty. Za przykład, jak ważna jest poprawna ocena ryzyka w tego typu działalności, może służyć ogólnoświatowy kryzys finansowy z końca pierwszej dekady XXI wieku. Po nim zaczęto wprowadzać bardziej rygorystyczne zasady dotyczące zarządzania różnymi kategoriami ryzyka w firmach.
Innym interesującym zajęciem dla doświadczonych matematyków jest wycena różnego rodzaju instrumentów finansowych. Począwszy od tych prostszych, jak obligacje czy kredyty, dochodząc do takich o dużo bardziej skomplikowanej mechanice, jak opcje na akcje. Więcej szczegółów na ten temat: https://halley.pl/wycena-opcji/.
Aby zajmować się wyceną opcji na akcje, trzeba mieć już odpowiednie zaplecze matematyczne. Często potrzebne są też specjalistyczne narzędzia informatyczne, które pozwolą wykonać niezbędne obliczenia oraz przeprowadzą miliony symulacji. Bez odpowiedniego przygotowania i głębokiego zrozumienia tematu nie da się profesjonalnie zajmować takimi wycenami.
Zadaliśmy to pytanie wrocławskiemu aktuariuszowi z biura halley.pl. Oto, jaką uzyskaliśmy odpowiedź:
Jak najbardziej, matematycy są w naszej branży bardzo mile widziani. Oczywiście nie mam na myśli działów HR czy marketingu (choć niektórzy i tam mogliby być pomocni), lecz przede wszystkim wszelkie stanowiska wymagające myślenia abstrakcyjnego. Absolwenci matematyki zwykle też szybko uczą się nowych zadań.
Jeśli więc zastanawiacie się, czy warto w dzisiejszych czasach studiować matematykę, odpowiedź jest prosta: oczywiście, że tak!
Artykuł partnera
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie