
To jedyne tak duże kąpielisko na terenie naszego powiatu. Wiele osób korzysta z niego bardzo chętnie, bo są ratownicy, bo jest wyposażone w nowe sprzęty, bo można miło spędzić czas. Starostwo Powiatowe w Trzebnicy stoi jednak na stanowisku, że obiekt może działać nielegalnie, ponieważ nie ma wymaganych zezwoleń. Niektórzy mieszkańcy Paniowic, których domy sąsiadują z obiektem skarżą się na niego, inni - chwalą inwestycję.
Kopalnia Wrocław, kąpielisko które mieści się w Paniowicach, na terenie kopalni, od samego otwarcia wywoływało wiele emocji. Samo otwarcie, na które ściągnęły tłumy (przede wszystkim z Wrocławia) zdenerwowało wielu mieszkańców wsi, ponieważ goście obiektu nie chcieli płacić za parking tylko zastawili wszystkie drogi. Już w zeszłym roku obiekt był kontrolowany przez wiele służb, a teraz, w szczycie sezonu temat powrócił.
W połowie lipca, na stronie internetowej Starostwa Powiatowego w Trzebnicy, a także na jego profilu facebookowym ukazała się informacja, że "w dniu 22 czerwca 2017 roku odbyło się posiedzenie Powiatowej Komisji Bezpieczeństwa i Porządku, której przedmiotem obrad było między innymi funkcjonowanie kompleksu rekreacyjnego o nazwie "Kopalnia Paniowice". Z ustaleń podjętych na przedmiotowej Komisji wynika przy tym, że: Państwowy Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego z uwagi na brak odpowiednich pozwoleń wydał nakazy rozbiórki na poszczególne obiekty budowlane wchodzące w skład kompleksu, co jest także przedmiotem postępowania prowadzonego przez Komendę Powiatową Policji w Trzebnicy oraz Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu. Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Trzebnicy poinformowała o braku wymaganego uzgodnienia odbioru obiektu budowlanego pod względem ochrony przeciwpożarowej. Komenda Powiatowa Policji w Trzebnicy prowadzi postępowanie w sprawie zorganizowania imprezy masowej na przedmiotowym terenie bez wymaganego zezwolenia". Podano również, że Starosta Trzebnicki prowadzi postępowania z zakresu wyłączenia gruntów rolnych chronionych z produkcji rolniczej bez wymaganego zezwolenia oraz w zakresie rekultywacji. Obszar kompleksu rekreacyjnego oferowanego jako miejsce przeznaczone do wypoczynku i kąpieli stanowi tereny i wyrobiska poeksploatacyjne, gdyż w świetle przepisów prawa nie został uznany za zrekultywowany. Co istotne na jego terenie prowadzony był uprzednio odzysk odpadów.
Brak również pozwolenia wodnoprawnego oraz przyjęcia zgłoszenia kąpieliska czy też miejsca przeznaczonego do kąpieli.Dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu stwierdził brak zezwolenia zwalniającego od zakazów obowiązujących na obszarach szczególnego zagrożenia powodzią, prowadzi również postępowanie dotyczące istniejących elementów zagospodarowania terenu mogących utrudniać ochronę przeciwpowodziową". Co ciekawe, napisano, że na posiedzeniu komisji nie było przedstawiciela gminy Oborniki Śl., a to właśnie na jej terenie powstał kompleks.
Henryk Cymerman nie potrafił wyjaśnić, dlaczego na spotkaniu nie było przedstawiciela gminy. On w tym czasie był na urlopie, a teraz wypoczywa burmistrz Arkadiusz Poprawa. - To jest bardzo skomplikowana sprawa. Radziliśmy się prawników, ale już wiemy, że powinniśmy poczekać na rozstrzygnięcie Sąd Administracyjnego w tej sprawie. Z jednej strony cieszymy się, że taki obiekt jest w naszej gminie, w drugiej też chcemy mieć pewność, że wszystko działa zgodnie z prawem. Można powiedzieć, że jako gmina mamy związane ręce tą sytuacją - mówi wiceburmistrz Obornik Śl.
- Obecnie trwają dwa postępowania administracyjne w sądzie. Właściciel obiektu odwołał się od wydawanych decyzji, twierdzi że ma dokumenty, które świadczą o tym, że obiekt działa legalnie. Czekamy na decyzję sądu - mówi Piotr Dwojak i dodaje, że policja zebrała pewne dowody, które będzie przedstawiała w sądzie. - To postępowanie sądowe rozstrzygnie czy kąpielisko działa legalnie czy nie - dodaje policjant. Pytanie tylko, kto będzie ponosił odpowiedzialność, jeśli któremuś z klientów coś się stanie na terenie kąpieliska?
- W tej sytuacji będzie to właściciel obiektu, kto go udostępnia w charakterze obiektu rekreacyjnego, bo przecież czerpie z tego korzyści majątkowe pobierając opłatę za wstęp czy wjazd na parking. Co więcej, nie pozwala na wnoszenie własnego jedzenia czy napojów. Można je kupić tylko na terenie ośrodka. Uważam, że ludzie korzystający z całego kompleksu powinni mieć świadomość, że toczą się różne postępowania, że obiekt nie ma odpowiednich pozwoleń, a odpowiednie służby nie sprawdziły czy spełnia wszystkie wymogi bezpieczeństwa. Klienci muszą liczyć się z tym, że wedle ustaleń starostwa obiekt na tę chwilę działa nielegalnie i uzyskanie jakiegokolwiek odszkodowania w razie wypadku może być problematyczne - ostrzega Piotr Dwojak.
Dariusz Zajączkowski, rzecznik prasowy trzebnickich strażaków przyznaje, że sprawa nie jest oczywista. - To bardzo duży obiekt, na który składa się wiele elementów. Jeśli chodzi o ochronę przeciwpożarową, to jeśli nie było odbioru wykonywanego przez inspektora nadzoru budowlanego, to i strażacy nie muszą dokonywać odbiorów. My byliśmy na miejscu, zrobiliśmy rozpoznanie, wiemy jak wygląda obiekt i w razie zagrożenie będziemy reagować - powiedział Dariusz Zajączkowski.
Z jednej strony starostwo stoi na stanowisku, że obiekt działa nielegalnie - nakazano rozbiórkę obiektów, a z drugiej Kopalnia została uznana za tak zwany MWdK, czyli Miejsca Wykorzystywane do Kąpieli.
Renata Widłak-Stępień, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Trzebnicy poinformowała nas, że iż na terenie powiatu trzebnickiego zorganizowane są 3 miejsca wykorzystywane do kąpieli, a zlokalizowane w następujących miejscowościach: Paniowice, Wilczyn i Pęgów. - Jakość wody we wszystkich tych trzech miejscach spełnia wymagania zawarte w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 8 kwietnia 2011 r. w sprawie prowadzenia nadzoru nad jakością wody w kąpielisku i miejscu wykorzystywanym do kąpieli - zapewniła inspektor.
Paweł Eilmes, prezes zarządu spółki Temco, właściciela obiektu rekreacyjnego Kopalnia Wrocław, dziwi się, że trzebnicka policja powtarza stanowisko Starostwa Powiatowego. – Obiekt rekreacyjny z miejscami do kąpieli, działa legalnie. Wszystkie jego elementy postawione przez nas, zostały wykonane zgodnie ze sztuką i naszym zdaniem w zgodzie z obowiązującym stanem prawnym. W związku z zaskarżeniem przez nas decyzji Powiatowego Inspektora Budowlnego oraz skargą, którą złożyliśmy na postanowienie Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego, sprawa jest w tej chwili rozpoznawana przez Wojewódzki Sąd Administracyjny. - wyjaśnia Paweł Eilmes. Jak dodaje, spółka była kontrolowana przez WIOŚ oraz Powiatową Stację Sanitarno -Epidemiologiczną. - Żaden z tych organów nie stwierdził nieprawidłowości, które mogłyby narazić na utratę zdrowia czy życia osoby korzystające z kompleksu. Przypomnę, że to sanepid jest organem uprawnionym do weryfikacji kwestii związanych z bezpieczeństwem. Nie wiem na jakiej podstawie starostwo w Trzebnicy formułuje wnioski, że korzystanie z naszego obiektu może być niebezpieczne.
Paweł Eilmes dodaje, że informacja, którą opublikowało na swojej stronie i na facebooku Starostwo Powiatowe, to działanie na szkodę spółki - Nie wiem, jak dalej potoczą się losy tej publikacji. Wszystkie instalacje, obiekty sportowe, place zabaw, dmuchany park wodny, posiadają atesty polskie i europejskie. Były również przedmiotem kontroli sanepidu w momencie startu. W związku z tym, nie mogę się zgodzić, że działamy niezgodnie z prawem. Taka burza w mediach, która została wywołana przez starostwo, naraża nas na utratę dobrego imienia a także na straty finansowe - mówi prezes.
Według opinii prawnych, które posiada spółka Temco, tego typu obiekty nie wymagają jednej decyzji pozwoleniowej: - To jest duży teren, składający się z wielu różnych elementów. Wszystkie były kontrolowane i jak wynika z opinii organów kontrolujących spełniły wymagania.
Od samego początku funkcjonowania obiektu, również niektórzy mieszkańcy Paniowic zgłaszali swoje zastrzeżenia. – Według naszej wiedzy są to 3 lub 4 osoby. Natomiast większość paniowickiej społeczności jest zadowolona z wypoczynku w Kopalni Wrocław, z poziomu bezpieczeństwa i higieny, a także z atrakcji.Świadczy o tym chociażby fakt, iż są naszymi częstymi gośćmi. Wielu z nich korzysta ze specjalnych kart wstępu przygotowanych dla mieszkańców Paniowic. - uważa Paweł Eilmes.
- Postępowania administracyjne trwają w Polsce dość długo. Po zakończeniu sprawy we wrocławskim S.A., obie strony będą miały prawo odwołać się do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Kiedy ta sprawa ostatecznie się skończy? Tego nie wiemy. Może potrwać pół roku, a może i 5 lat - uważa Paweł Eilmes. Dodaje, że gdyby nie był pewny, że obiekt rekreacyjny powstaje zgodnie z prawem, nie zainwestowałby kilku milionów złotych. – Bardzo nam zależy na tym, żeby sprawa jak najszybciej się wyjaśniła. Jeśli okaże się, że działamy niezgodnie z prawem, to zastosujemy się do decyzji uprawnionych organów - deklaruje prezes spółki Temco, który nie rozumie, dlaczego organy administracji samorządowej nie sprzyjają tej inwestycji, która przecież służy ludziom. Przy odrobinie dobrej woli, nawet gdyby okazało się, że są jakieś uchybienia, wszystko można naprawić.
W komentarzach internetowych (chociażby na naszym facebooku) można zetknąć się z różnymi opiniami o Kopalni. Jedni chwalą obiekt, sprzęty, atmosferę, a inni narzekają na zły dojazd i wysokie ceny. Miejmy nadzieję, że sprawa w Sądach Administracyjnych zakończy się szybko i dowiemy się, kto w tej sprawie ma rację. Kąpielisko niewątpliwie ma ciekawą ofertę, organizuje imprezy - jak chociażby dzień piwowara - ma dobrą ofertę dla wypoczywających. Ostatecznie jednak to sąd stwierdzi czy działa legalnie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Mogli chociaż poświęcić u Plebana taki obiekt, ale zamiast tego lepiej zarabiać na sex ,drug and rocknrollu
Panowie z Temco to krętacze. Ciekawe czemu ich CBA razem z Herr Piniorem zatrzymało. Pan Mirosław T.już nie zasiada w zarządzie bo ma sądowy zakaz.....za wyłudzenia i przekręty. Kąpielisko to była pralnia brudnych pieniędzy. Kilkadziesiąt firm poszkodowanych, do tej pory nie ma wypłaconych należności. Komornik już siedzi na majątku. Wszyscy odeszli z firmy, bo jak tu wierzyć takim ludziom.
Zainwestował czy ukradł i wyłudził? To jest dobre pytanie.