Reklama

Budynek runął pod naporem wiatru

06/04/2012 12:19
W sobotę 31 marca tuż przed godziną 13 dyżurny policji otrzymał informację, że w Będkowie doszło do uszkodzenia budynku znajdującego się przy drodze krajowej nr 5. Przyczyną zawalenia się dachu budynku prawdopodobnie był silny wiatr i padający grad.

Sobotnia pogoda już od samego rana pozostawiała wiele do życzenia. Nie dość, że było zimno, to na dodatek cały czas wiał dość silny wiatr i co jakiś czas z nieba leciał na przemian grad i deszcz. Z tego też powodu w tym dniu strażacy musieli wyjeżdżać do zwisających z drzew konarów i pochylonych na skutek wiatru lamp. Ale nie tylko... Była godzina 12.43 gdy strażacy otrzymali od dyżurnego policji informację, że w Będkowie uszkodzona została konstrukcja znajdującego się przy drodze krajowej nr 5 starego i opuszczonego budynku.Na miejsce szybko skierowano jednostki straży. Była też policja i straż miejska, która zabezpieczała miejsce a także kierowała ruchem. Po przybyciu na miejsce okazało się, że w znajdującym się naprzeciwko stacji CPN budynku zawaliła się środkowa część dachu. Istniało zagrożenie, że zwaleniu ulegną także kolejne elementy budynku. Dlatego strażacy zabezpieczyli miejsce otaczając je taśmą a następnie przystąpili do rozbiórki dachu. Podczas akcji przeszukano też pobliski teren w celu sprawdzenia, czy na terenie zagrożonym zawaleniem budynku nie ma jakiś osób. Straż Miejska i policja przez cały czas kierowali ruchem na drodze, który odbywał się wahadłowo i prowadzony był przez stację CPN. Dzięki temu nie trzeba było blokować ruchu. Na miejsce wezwano również wiceburmistrza Jerzego Trelę, a także pogotowie energetyczne, które zajęło się odcięciem prądu. Sprowadzono także Ochotniczą Straż Pożarną z Rościsławic, która na swoim wyposażeniu ma wyciągarkę, dzięki której można było dokonać rozbiórki budynku. Ruch utrudniony był przez kilka godzin. Ostatnim elementem, który został usunięty w sobotnie popołudnie był komin. Budynek pozostawiono w połowie rozebrany do poniedziałku.

- Dzisiaj byłem tam z samego rana i zabezpieczamy ten teren. Trzeba postawić tam tabliczki, ogrodzić go tak, aby nikt tam nie wszedł. Zwróciliśmy się także do nadzoru budowlanego z prośbą o pozwolenie na rozbiórkę tego budynku. Wszystko musi odbywać się zgodnie z prawem - powiedział nam wiceburmistrz Jerzy Trela, dodając:

- Nie wiemy jeszcze co dalej będzie z tym miejscem, ponieważ należy on częściowo do gminy, ale jest także ośmiu udziałowców tego terenu, dlatego wspólnie musimy się porozumieć w tej sprawie. Tym bardziej, że teren jest bardzo duży i stoi na nim jeszcze jedna stodoła.

Na razie nadal trwa akcja zabezpieczania tego terenu, ponieważ jak udało nam się dowiedzieć, w sobotę po całej akcji zawaliła się jeszcze jedna ściana, znajdująca się z przodu budynku. A ponieważ na pozwolenie na rozbiórkę trzeba będzie troszkę poczekać, jedynym rozwiązaniem w tej chwili na uniknięcie tragedii jest bardzo dobre zabezpieczenie tego miejsca.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do