
Ogólnopolskie media podały informacje o kierowcy, który szalał Mercedesem po lokalnych drogach. Z prędkością 200 km/godz. jechał po terenie zabudowanym, wymijając inne jadące przepisowo samochody przekraczał podwójną linię ciągłą. Terenem jego popisów nie był tor wyścigowy ani autostrada, lecz droga powiatowa w milickiej gminie. Cud, że rajd piłkarza nie zakończył się tragedią. Okazało się, że kierowcą Mercedesa był 23-letni napastnik, który miał zasilić szeregi żmigrodzkiego klubu.
Policja twierdzi, że skala zagrożenia była porażająca. Gdyby którykolwiek użytkownik drogi wykonał jakikolwiek manewr, to znalazłby się na drodze pirata. Na uniknięcie katastrofy nie byłoby szans.
Po doniesieniach medialnych młody mężczyzna w towarzystwie swojego prawnika sam zgłosił się na policję. To daje szansę łagodniejszego potraktowania, ale dla pirata drogowego taryfy ulgowej i tak nie będzie. Za swoje zachowanie odpowie przed sądem. Konsekwencją totalnego braku odpowiedzialności jest oczywiście utrata prawa jazdy. Ale nie tylko - MKS Piast zrezygnował z zaangażowania 23-latka.
Jak potoczy się jego dalsza kariera sportowa - trudno przewidzieć, bo po zakończeniu ostatniego sezonu zawodnik opuścił szeregi średzkiego klubu, a szansa na kontrakt w Żmigrodzie przepadła raczej bezpowrotnie.
Zaistniałej sytuacji nie skomentował ani MKS Piast Żmigród, ani Dolnośląski Związek Piłki Nożnej. Do sprawy odniósł się tylko MLKS Polonia ze Środy Śląskiej, potępiając zachowanie piłkarza i wyrażając nadzieję, że konsekwencje będą przestrogą i impulsem do refleksji dla innych młodych zawodników.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.