
Monika K.F., urzędniczka trzebnickiego urzędu miejskiego, została we wtorek nagle zatrzymana przez funkcjonariuszy do walki z korupcją. Okazuje się, że jest już na wolności, a radni pytają o co chodzi w całej sprawie.
Urzędniczkę wrocławscy funkcjonariusze do walki z korupcją zatrzymali we wtorek tuż po godzinie 8.00. Na oczach innych pracowników została wyprowadzona i odwieziona do Wrocławia. Tam usłyszała zarzuty.
[middle1]- Podejrzanej przedstawiono zarzut przekroczenia uprawnień wynikających z Regulaminu Organizacyjnego Urzędu Miejskiego w Trzebnicy poprzez pobieranie zaliczek gotówkowych a następnie w celu ich rozliczenia, przedstawiała stwierdzające nieprawdę faktury, dotyczące towarów i usług nieistniejących tj. o czyn z art. 231 par. 2 kk , art. 284 1 kk. Monika K.F podejrzana jest także o składanie w przedmiotowym postępowaniu fałszywych zeznań , kiedy była przesłuchiwana w charakterze świadka, tj o czyn z art. 233 par. 1 i 1 a kk. - informowała nas wówczas prokurator Małgorzata Dziewońska rzecznik prasowy PO we Wrocławiu.
Okazało się też, że na drugi dzień rano zatrzymano jeszcze jedną osobę. Trzebnica to małe miasto, więc szybko do naszej redakcji dotarła wiadomość, że chodzi o pewną kwiaciarkę.
Po naszej publikacji sprawą zainteresowali się również dziennikarze Gazety Wyborczej. Według ich ustaleń prokuratura poinformowała, że "jest podejrzana o przywłaszczanie publicznych pieniędzy. Z miejskiej kasy miała pobierać zaliczki w gotówce i rozliczać je fałszywymi fakturami". Jak wyglądał cały proceder?
Artykuł ukaże się w czwartkowym numerze Nowej Gazety Trzebnickiej, ale już teraz możesz go przeczytać w wersji elektronicznej.
...
Spokojnie, ten tekst możesz przeczytać w całości. Dołącz do nas już teraz! Będziesz mógł czytać wszystkie teksty, bez ograniczeń. Sprawdź, co zyskasz.
Pozostało 72% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępTwoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie