Reklama

WINOGRADY - WINNE GÓRY. Do Przyjaciół list pierwszy

19/01/2019 14:19

Aby rozpocząć jakiś projekt należy wyjaśnić jego inspirację pomysł, zamysł, istotę. Kiedyś w czasach działalności w NOWej gazecie trzebnickiej, trochę pisałem (nigdy z wielkim zapałem, ale to zupełnie inna sprawa). Spotkałem też w życiu ważnych ludzi, którzy przekonywali i udowadniali, że „trzeba pisać”, by utrwalać to, co ulotne – wymienię tu wielkich moich Mistrzów i Przyjaciół: ks. Antoniego Kiełbasę i  prezesa TMZT Jerzego Bogdana Kosa. Odkąd zmieniłem miejsce zamieszkania i przestałem „uprawiać felietonowe dziennikarstwo” – piszę zdecydowanie mniej, chociaż od czasu do czasu ujawnia się pokusa, by „nie ustawać”… Nie tak dawno podjąłem taką próbę, którą nazwałem Bedekerem Trzebnickim – nie starczyło mi jednak uporu, by ją regularnie kontynuować; poza tym - trochę za mało znalazłem współpracowników. Ale pod wpływem dwóch trzebniczanek: Ani, która wytrwale dokumentuje trzebnicką ( przeszłą i obecną rzeczywistość), jak również  Edyty, która  przy okazji wymiany świąteczno – noworocznych życzeń zasugerowała mi, by jednak pisać,  postanowiłem podjąć nową  próbę.



Będą to, w moim zamyśle, comiesięczne zapiski, których kanwę główną stanowić będą refleksje o dwóch moich Ojczyznach. Od czterech lat mieszkam na Winogradach, jednej z ładniejszych, nowych dzielnic Poznania. Nowych, oczywiście w stosunku do bogatej historii stolicy Wielkopolski. Ukazała się właśnie niedawno bardzo interesująca książka, napisana i pięknie udokumentowana przez Sylwię Jarmuż, redaktorkę naszej regionalnej Telewizji Winogrady. Autorka  opisuje  50- letnie dzieje dzielnicy, która powstała w miejscu, na którym pół wieku temu (a więc w czasach, gdy ja  rozpoczynałem swe dorosłe życie w Trzebnicy) były pola, ogrody, biegały zające.  Bowiem 9 maja 1968 r. wmurowano akt erekcyjny pod budowę Zespołu Osiedli Mieszkaniowych, które przyjęło nazwę wcześniej istniejącej wsi Winogrady. Ciekawe, że Renata z Trzebnicy, jedna z moich Koleżanek jeszcze z lat szkolnych, mieszkała parę lat wcześniej, prawie w tym samym miejscu, koło potężnego bunkra przy ul. Naramowickiej/ Czarna Rola. W ciągu kilku lat zbudowano 5 osiedli, dla ok. 30 tys. mieszkańców. Jako pierwsze było moje obecne. Dziś nosi  nazwę Pod Lipami (zgodnie z realiami – przez środek prowadzi Aleja Lipowa), ale najpierw nadano mu miano… Wielkiego Października (okoliczny mieszkańcy nazywali je przekornie Różańcowym).





Czas, to (obok miejsca) drugi ważny czynnik determinujący warunki naszego życia. Kiedy wczoraj wieczorem, tuż po relacji z warszawskiego, radosnego „światełka do nieba” zasiadałem do pisania tego tekstu, nie mogłem przewidzieć co zdarzy się w następnych chwilach, godzinach, dniach…


Gdy usłyszałem o tym, co stało się w Gdańsku doznałem szoku, bo oto brutalnie przerwano  marzenia o jedności i braterstwie, oparte na przekonaniu, że każda złotówka wpłacana na Orkiestrę Swiątecznej Pomocy, służy tym, którzy najbardziej naszej pomocy potrzebują. Dziś (wieczór poniedziałkowy) gdy wróciłem do rozpoczętego tekstu, gdy już , po godzinach daremnej nadziei, okazało się, że zbrodnia skalała radość wspólnego działania i przeżywania spraw najważniejszych, odczuwam, głęboki smutek, gniew i przerażenie. Okazało się, że zalew głupoty, nienawiści i cynizmu  pogrąża wciąż bardziej cały świat, ale także naszą Ojczyznę. Że jest coraz mniej ludzi i wartości, które mogłyby się temu potopowi destrukcji przeciwstawić.



Dziwny jest ten świat… wołał wiele lat temu Czesław Niemen. Dziś wypadałoby stwierdzić, że świat przestał dziwić, że przeraża i przestrasza, i że nikt nie potrafi przewidzieć, czy  uda nam się przetrwać tę czarną spiralę. A jaka będzie przyszłość naszych Dzieci, naszych Wnuków, wszystkich, których kochamy? Dlatego trzeba, bardzo intensywnie szukać tego, co nas łączy. Trzeba by ludzie, którzy myślą pozytywnie i  konstruktywnie odnajdowali siebie, by wspólnie upominali się o swe prawa do szczęścia, pokoju, miłości. Bo przecież w tekście songu Niemena są słowa, które budzą nadzieję: „lecz ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie nigdy dzięki nim… Nadszedł już czas, najwyższy czas, nienawiść zniszczyć w sobie!!!


Bądźmy więc razem i wspólnie czyńmy to, co dobre, piękne i mądre. I niech wskazówką będzie nam myśl Beniamina Franklina: Jeśli kochasz życie, nie trać czasu, bo z czasu składa się życie.


 


WojteK



Poznań, 13 – 14 I 2019 rok

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do