Reklama

W Nova Bistro najważniejszy jest gość i jego opinia

05/03/2020 15:57

Pod koniec ubiegłego roku trzebnica zyskała nowe ciekawe miejsce. 30 grudnia drzwi otworzyła Nova Bistro. Lokal proponuje ciekawe menu i oparte na świeżym lokalnym produkcie dania. W planach jest też grill i wędzarnia w ogródku.  Właściciele często lubią zaskakiwać gości wyszukanymi daniami, szczególnie w czasie weekendów, kiedy proponują inne niż w tygodniu menu. A my zapraszamy do przeczytania wywiadu z przesympatyczną parą właścicieli Pauliną i Adamem.

NOWa Gazeta: Jak powstał pomysł otwarcia Nova Bistro i skąd wzięła się nazwa?

Nova Bistro: -Przez 9 lat byłem szefem kuchni w Wielkopolsce i czułem, że potrzebuję jakiejś zmiany. Pierwotnie sam chciałem poprowadzić jakąś knajpkę, ale Paulina wyprzedziła moje myśli i zaproponowała, żebyśmy otworzyli coś wspólnie. Ona też chciała zacząć coś nowego i stąd wzięła się Nova Bistro. Pomysł narodził się pod koniec września. Na początku października zaczęliśmy szukać miejsca. Podjęliśmy rozmowy z właścicielami istniejącej tu pizzerii i udało się dojść do porozumienia. Poznaliśmy również właściciela budynku, który okazał się naszą dobrą duszą przewodnią. Do dzisiaj bardzo nas wspiera we wszystkim. A nazwa? Pytaliśmy naszych przyszłych gości i propozycje były różne. Często przewijała się nazwa Trzebniczanka i Kociaczek. "Nova" po łacinie znaczy "świeża" , dlatego ostatecznie przyjęliśmy taką nazwę. A poza tym dla nas jest to zupełnie nowy etap w życiu i dlatego uznaliśmy, że ta nazwa będzie najodpowiedniejsza.

Kiedy weszli pierwsi goście?

- Od pierwszych rozmów do otwarcia minęły 3 miesiące. Tym bardziej jesteśmy dumni, że wszystkie prace robiliśmy sami. Sami wyremontowaliśmy to miejsce, zbudowaliśmy całą kuchnię. Zrobiliśmy to wszystko własnymi rękami i tak, żeby dobrze nam się tu pracowało. Oddaliśmy temu lokalowi serce i to serce chcemy teraz oddawać naszym gościom na talerzu. Lokal ruszył 30 grudnia. Ludzie dziwili się wprawdzie dlaczego nie w nowym roku, ale my chcieliśmy stare sprawy załatwić w starym roku. Chcieliśmy sfinalizować pomysł w roku, w którym powstał. Wydrukowaliśmy ulotki i opublikowaliśmy informacje na facebooku. Korzystamy też z najlepszej, najsilniejszej formy reklamy jaką jest "poczta pantoflowa". Od końca lutego jest też reklama w NOWej gazecie trzebnickiej. Gości na początku było mało, ale nasi goście wychodzą zadowoleni i wracają, często ze znajomymi. Jest wiele osób, które gdzieś się dowiedziało, gdzieś o nas przeczytało i przychodzą z ciekawości. Bistro się rozwija- jest wyraźny progres. 

Lubicie zaskakiwać gości...

- W soboty i niedziele proponujemy dania weekendowe, w każdym tygodniu coś innego. Chcemy zaskakiwać naszych gości. Był weekend francuski, góralski, włoski. Mieliśmy weekend dziczyzny, niedawno był pstrąg, de volaille i krem z marchwi. Na następny weekend planujemy specjalne menu z okazji Dnia Kobiet, będą bardzo fajne dania. Mamy oczywiście swoją stałą kartę, już drugą. Kartę dostosowujemy do wymagań naszych gości. Od poniedziałku do piątku mamy w ofercie danie dnia: zupa i drugie danie za 15 zł, jest to zestaw każdego dnia inny. Te zestawy przygotowujemy w określonych ilościach, wolimy sprzedać do zera i następnego dnia mieć coś innego, świeżego. Mamy dwie grupy klientów: w tygodniu dużo jest osób zamawiających do pracy, dużo przedstawicieli handlowych, również takich osób, które po prostu po pracy nie mają czasu gotować. Zupełnie inaczej jest w weekendy, kiedy na obiady przychodzą całe rodziny, szczególnie w niedzielę. 

Skąd pochodzą produkty?

Staramy się pracować na produkcie regionalnym. Nawiązaliśmy już współpracę z producentami z Doliny Baryczy. Nie kupujemy produktów tanich, lecz dobre. Wolę zapłacić 2-3 zł więcej za produkt, ale mieć pewność, że gościowi będzie smakowało. Mamy świetne sery z malutkiej manufaktury, oleje tłoczone na zimno. Jeżeli gościowi smakuje taki olej, to może go u nas kupić i stosować w domu. Nie kryjemy, na czym pracujemy, nasi goście mogą wszystkiego dotknąć, wszystko zobaczyć. Planujemy wprowadzenie sprzedaży produktów własnej roboty: pasztetów, kiełbasy słoikowej. Chcemy, żeby goście mogli zabrać to, co im smakuje do domu. 

Sprzedajecie także na wynos...

- Mamy usługę zamów i odbierz, gdzie można przyjść i sobie zamówić lub zadzwonić  do nas i umówić się na konkretną godzinę. Nie dowozimy dań, bo szanujemy czas gości, którzy nas odwiedzają. Nie chcemy doprowadzić do sytuacji, gdzie będziemy mieć pełną salę i goście będą musieli zbyt długo czekać. Niedługo ruszy ogródek, więc ludzi będzie jeszcze więcej.  Chcemy maksymalnie skupić się na tym, aby goście byli jak najlepiej obsłużeni. Pakujemy w opakowania, które można odgrzewać w mikrofalówce. Są pokryte specjalną folią z mikroperforacją, która zapobiega wytwarzaniu się w środku pary (jest uwalniana na zewnątrz). Opakowanie jest bezpieczne, nic się nie wyleje. Można spokojnie zapakować w nie nawet zupę. 

Jakie są plany na przyszłość?

- Niedługo zrobi się ciepło i ruszy ogródek. Mamy zamiar udekorować go kwiatami i trawami, będzie też ciekawe oświetlenie. Myślimy o poduchach, bo ma być klimatycznie. Planujemy postawić grill i wędzarnię, żeby goście mogli taką np. rybkę na ciepło sobie zjeść. Chcemy wprowadzić w sobotę do 17 czy 18 dania z karty, a potem będziemy serwować dania z grilla. Myślimy, że to fajny pomysł, by wieczorkiem, jak będzie fajna pogoda usiąść sobie, zjeść stek z grilla i wypić piwo. 

Dziękuję za rozmowę. 

Nova Bistro znajduje się w Trzebnicy przy ul. Obrońców Pokoju 10. Czeka na gości przez cały tydzień, od poniedziałku do piątku od godz. 11 do 18, w soboty i niedziele do 19. W środy lokal jest nieczynny. 

 

 

 

 

 

 

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do