Mieszkańcy i władze miejscowości położonych przy powstającej drodze ekspresowej S5, na odcinku Korzeńsko - Wrocław, coraz częściej narzekają na stan dróg lokalnych. Prace idą pełną parą, ale na równi z tym pojawiają się również liczne skargi mieszkańców, którzy zgodnie twierdzą, że wykonawcy lekceważą ich prawa, niszczą cudzą własność, a oszczędności szukają kosztem miejscowej społeczności. Drogi lokalne nie są odpowiednio chronione przed niszczeniem podczas budowy autostrad i dróg ekspresowych
Nowa trasa niszczy lokalne drogi
O tym, że podczas budowy drogi ekspresowej S5 niszczone są lokalne drogi pisaliśmy już wielokrotnie. Poruszaliśmy temat bypassów, a także rozjeżdżania dróg lokalnych. Jak podkreśla Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, do kontraktów z wykonawcami robót wprowadzono wymóg zawierania umów z samorządami, który zapewnić ma ochronę oraz naprawy zniszczonych dróg lokalnych. Jednak z czasem okazało się, że często nikt nie sprawdza, czy firmy zawierają takie porozumienia, a przede wszystkim czy wywiązują się z zobowiązań.
Okazuje się, że obowiązek kontroli GDDKiA wprowadziła do planu dopiero w 2016 roku w wyniku zaleceń NIK. Wynika z tego, że nie wszystkie samorządy w zasadzie wiedziały o możliwości zawarcia porozumienia zabezpieczającego ich interesy w związku z budową drogi ekspresowej.
Zarządcy dróg lokalnych (gminy i powiat) często zaniedbywali swoje obowiązki w kwestii realizacji podpisanych porozumień z wykonawcami. Większość z nich nie prowadziła systematycznych przeglądów stanu technicznego dróg lokalnych, wykorzystywanych przy budowach. Nie zawsze dokumentowali także stan dróg przed zawarciem porozumienia, co utrudniało realizację porozumień w kwestii naprawy ewentualnych zniszczeń.
- Interweniowaliśmy już kilka razy, gdzie się dało. Odcinek od budowy S5, w kierunku Piotrkowiczek, kierowcy muszą jeździć po 5 cm błocie. Droga jest już cała w dziurach, ciężki sprzęt nawozi na to dodatkowo ogromną ilość błota, tak, że nic nie widać. Nie dość, że niszczona jest droga, to ma to wpływ na niszczenie również naszych samochodów - skarżyła się nam jedna z mieszkanek gminy Wisznia Mała.
Drogi gminne i powiatowe nie są przystosowane do ruchu ciężkich samochodów, a każdy przejazd pojazdu cięższego niż przewiduje nośność drogi lokalnej, powoduje jej dewastację.
[/loggedin]
[loggedin]
Problem dróg gminnych i powiatowych
Niestety prace związane z budową drogi ekspresowej S5 i niszczenie przez to dróg lokalnych to jeden problem. Inny to drogi pod zarządem gminy i powiatu, których stan, tuż przed zimą jest w równie opłakanym stanie. Jak donosi jeden z mieszkańców Machnic: - Stan drogi powiatowej nr 1337 D jest opłakany. O ubytkach w nawierzchni i stanie tej drogi informujemy władze systematycznie. Teraz do tego dochodzi jeszcze jej potworne zanieczyszczenie błotem. Zarządca powinien doprowadzić ją do używalności bez zagrożenia w ruchu, jak i do braku umożliwienia pobrudzenia siebie, jak i pojazdu. Ponieważ obecny stan i zanieczyszczenie drogi powoduje realne zagrożenie w poruszaniu się po niej.
Nie lepiej wyglądają również drogi prowadzące m.in. do Brzykowa, czy fragment trasy prowadzącej przez Nowy Dwór. Dziurawa nawierzchnia, miejscami połatana, w taki sposób, że nie trudno o kolejne wyrwy w jezdni.
Kierowcy narzekają na fatalny stan nawierzchni niektórych dróg i pytają, czy jeszcze przed zimą ktoś zamierza je naprawić. Zastanawiając się, czy zimą znowu będą musieli jeździć po dziurach? Niestety, co jest gorzką prawdą w tej sytuacji, tegoroczny budżet powiatu, który przeznaczony powinien zostać na bieżące utrzymanie dróg, świeci już pustkami. Pozostaje zatem jedynie uzbroić się w spora dawkę cierpliwości i dodatkowe środki własne, które przeznaczyć trzeba będzie na naprawy uszkodzonych na dziurach samochodów.
[/loggedin]
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
To prawda. Podobnie jest na terenie UG Wisznia Mała. My mieszkańcy sami dzwonimy do UG lub do Starostwa w Trzebnicy z prośbą o interwencję i doraźne zasypanie głębokich dziur. Tak na przykład bywało na drodze dojazdowej do Piotrkowiczek/Mienic. I dlatego z tego miejsca apeluję i proszę, aby pracownicy UG MW wybrali się czasami w teren. Jest Wójt, Jest Zastępca Wójta, jest tzw. Sekretarz - to niech do cholery ruszą d.. i wyjdą w teren. To również jest ich zadanie. To nie jest aż ta duży urząd i Gmina, by wszystkie te osoby siedziały w biurze. No ale teraz nie mają czasu - wigilie, opłatki, sratki. A mieszkańcy urywają koła w samochodach na drogach dojazdowych. Panie Wójcie....niech Pan przyjrzy się obciążeniu pracą swojego zastępcy i tzw. sekretarza....A jaki jest wogóle zakres zadań sekretarza?
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To prawda. Podobnie jest na terenie UG Wisznia Mała. My mieszkańcy sami dzwonimy do UG lub do Starostwa w Trzebnicy z prośbą o interwencję i doraźne zasypanie głębokich dziur. Tak na przykład bywało na drodze dojazdowej do Piotrkowiczek/Mienic. I dlatego z tego miejsca apeluję i proszę, aby pracownicy UG MW wybrali się czasami w teren. Jest Wójt, Jest Zastępca Wójta, jest tzw. Sekretarz - to niech do cholery ruszą d.. i wyjdą w teren. To również jest ich zadanie. To nie jest aż ta duży urząd i Gmina, by wszystkie te osoby siedziały w biurze. No ale teraz nie mają czasu - wigilie, opłatki, sratki. A mieszkańcy urywają koła w samochodach na drogach dojazdowych. Panie Wójcie....niech Pan przyjrzy się obciążeniu pracą swojego zastępcy i tzw. sekretarza....A jaki jest wogóle zakres zadań sekretarza?