Reklama

Tłuściutki Król Karnawału osłodzi szare dni

I oto kolejny tłusty czwartek przed nami! Kto żyw idzie do cukierni Beza na na najlepsze tłuściutkie słodkości. W tym roku oczywiście pączki są serwowane tylko na wynos.

Blisko rok ograniczeń, zakazów i nakazów. Wirusy nie odpuszczają, więc z tym większym utęsknieniem czekamy na tłusty czwartek, aby najeść się do syta i podtrzymać tradycje. Wszak tradycje są najważniejsze. Im starsze - tym ważniejsze. Już starożytni Rzymianie żegnali zimę i witali wiosnę jedząc tłusto i obficie. Na stołach królowało wówczas wprawdzie mięso suto popijane alkoholem, ale na deser serwowane były pączki właśnie. Co prawda, niewiele miały one wspólnego z dzisiejszymi. Nie były nawet słodkie. Przygotowywano je z ciasta chlebowego nadziewanego słoniną. 

W tradycji chrześcijańskiej tłusty czwartek przypada na ostatni czwartek przed Wielkim Postem. Niegdyś dzień ten był początkiem tłustego tygodnia, w czasie którego na stołach nie mogło zabraknąć ogromnych ilości mięsa, kapusty ze skwarkami, słoniny. Wszystko po to, aby zgromadzić w brzuchu zapasy na przetrwanie nadchodzących 40 chudych dni postu, w czasie których trzeba było zachować umiar w jedzeniu i piciu. W tłustym tygodniu umiaru zachować nie należało, wręcz przeciwnie - savoir vivre zalecał obżarstwo i pijaństwo. Słodkie pączki zawitały do Polski w XVI wieku. W owych czasach można było znaleźć w środku smakołyku orzechy lub migdały. Takie znalezisko wróżyło jedzącemu szczęście przez całe życie. 

Dzisiaj pączki należą do ulubionych przysmaków. Nawet jeżeli ktoś przez cały rok nie miał okazji ich jeść, to w tłusty czwartek musi sobie pofolgować. W tym dniu obowiązuje pączkowa dyspensa dla wszystkich: odchudzających się i chorych, a także dla tych, którzy wolą smaki słone, gorzkie i kwaśne. Tłusty czwartek zmienia smaki i przyzwyczajenia. Pączki zawierają tyle kalorii, co zwykle, ale w tłusty czwartek nie tuczą. Można zjeść ich tyle, ile nam się zmieści. 

Pączek idealny

Idealny pączek powinien ważyć między 55 a 70 gramów. Jest spłaszczony i ma białą obwódkę wokół, bo to dowodzi, że był smażony na świeżym tłuszczu. Zachowuje świeżość przez co najmniej dobę, a kiedy go naciśniemy - wstaje. Nie można pominąc pewnego szczegółu: ideał powinien być usmażony na smalcu. Kompletnie nieistotna w tłusty czwartek informacja, to taka, że pączek ten zawiera około 500 kalorii.

Smażymy pączki w domu

Składniki: 500 g mąki, 1/4 l mleka, 50 g drożdży, szczypta soli, 4 żółtka, 1 jajko, 70 g cukru, cukier waniliowy, 50 g masła, kieliszek spirytusu, 1 litr oleju lub 1 kg smalcu do smażenia.

Wykonanie: Mąkę przesiewamy przez sito razem ze szczyptą soli. Drożdże rozpuszczamy w ciepłym mleku i zostawiamy do wyrośnięcia. Następnie dodajemy je do mąki wraz z roztrzepanym jajkiem z żółtkami, cukrem oraz cukrem waniliowym. Masę miksujemy na gładkie ciasto. W czasie wyrabiania dodajemy stopione masło i spirytus. Przykrywamy ściereczką i pozostawiamy w ciepłym miejscu na godzinę. Po wyrośnięciu ciasto jeszcze raz wyrabiamy na oprószonej mąką stolnicy i rozwałkowujemy. Szklanką wycinamy kółka i pozostawiamy je na pół godziny do wyrośnięcia.  

Pączki smażymy na gorącym tłuszczu na jasnobrązowy kolor (2 - 3 minuty z każdej strony). Wyjmujemy na duży talerz wyłożony ręcznikiem papierowym. Gotowe pączki można posypać cukrem pudrem, poluktować lub polać czekoladą.

Smacznego!

Każdy wie, że w ostatni czwartek karnawału pączki obowiązkowo je całe społeczeństwo, bo tradycja musi być zachowana. Możemy spróbować usmażyć je własnoręcznie, ale lepiej pójść po nie do Bezy.

Adam Kosowski, właściciel cukierni Beza usmaży najlepsze pączki pod słońcem.  

Nie zapominajmy o faworkach!

Nie można zapominać, że w tłusty czwartek na stołach nie może zabraknąć faworków, pod inną nazwą znanych jako chrust. Dużo łatwiej je przygotować. Nie wymagają tyle zachodu co dostojne pączki, a są równie smaczne.

Składniki: 400 g mąki pszennej, szczypta soli, 6 żółtek, 1 łyżka spirytusu, 1 kg smalcu lub 1 l oleju do smażenia

Wykonanie: Z podanych składników zagniatamy ciast. Gdy jest zbyt twarde można dodać łyżkę gęstej śmietany. Wałkujemy, płat ciasta kroimy w paski, każdy pasek na ukośne prostokąty. W środku każdego paska zrobić nacięcie, przez które przewlec jeden koniec ciasta, aby powstała kokardka. Kokardki smażymy na rozgrzanym tłuszczu na jasnozłoty kolor. Posypujemy je cukrem pudrem.

Pycha!

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do