
- Nie była to jakaś tragiczna burza, jak ta w 2017 r., gdzie powaliło całe połacie lasu. Najbardziej ucierpiały lasy koło Obornik. Im dalej od Obornik, tym szkody są mniejsze. Drzewa są wywrócone na niewielkich powierzchniach. Co ciekawe - to jest dziwna sytuacja, że najwięcej ucierpiało starych, grubych dębów. Na ul. Lazurowej w Kuraszkowie, za stadionem w Obornikach, położyło dęby wzdłuż całej ulicy. Szacuję, że ze wszystkich powalonych drzew będzie do pozyskania od dwóch do trzech tysięcy metrów sześciennych. Zaczęliśmy sprzątać w miejscowościach, przy budynkach usytuowanych przy lesie. Potem będziemy zabierać drewno z poboczy dróg, gdzie drzewa powalone na drodze cięli strażacy. W szczególności jest go dużo przy drogach z Obornik do Wielkiej Lipy i Rościsławic. Potem będziemy sprzątać w samym lesie. Co droga, to leży na niej drzewo. Zajmie nam to wszystko przynajmniej miesiąc - ocenił w rozmowie z nami Nadleśniczy Nadleśnictwa Oborniki Śląskie, Marcin Majewski.
Zapytaliśmy go, kiedy będą usuwać drzewa znajdujące się na drogach i ścieżkach na terenie Grzybka w Obornikach Śl.
- Nie wiem, teraz nie powiem. Nie znam jeszcze obecnie pełnego rozmiaru szkód. Na pewno zaczniemy tam, gdzie więcej ludzi chodzi - oznajmił nam nadleśniczy.
Leżące konary zatarasowały drogę rowerową przy wjeździe do lasu od strony ul. Prusickiej. Została już udrożniona. W pozostałych miejscach, gdzie w poprzek dróg i ścieżek powalone są drzewa, da się przejść i przeprowadzić rower. Pisaliśmy w czwartek, że na ścieżce stanowiącej przedłużenie ul. Orkana, prowadzącej do ul. Parkowej, są powalone drzewa uniemożliwiające przejście. Nie mamy informacji, czy tam ścieżka została już udrożniona.
Na ścieżce prowadzącej od ulicy Nowowiejskiej na Kowalską Górę leżą drzewa i konary. Ścieżka z dwóch stron tego miejsca przegrodzona jest taśmą. Da się przejść, ale jest to ryzykowne. Nad tym miejscem na drzewie wisi nadłamany konar.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie