Reklama

Siostra premiera Morawieckiego na fikcyjnym etacie. "Zakamuflowany lobbing opłacany z pieniędzy podatników"

PROMOCJA: Po licznych telefonach od Czytelników oraz w związku z ogromnym zainteresowaniem mediów ogólnokrajowych i ich publikacjami, postanowiliśmy udostępnić artykuł w wersji otwartej. Artykuł ukaże się również w papierowym wydaniu gazety. Zachęcamy do wykupienia wersji subskrypcji wersji PREMIUM. W ten sposób wspieracie lokalne dziennikarstwo.

Przedstawiamy wspólne dziennikarskie śledztwo Nowej Gazety Trzebnickiej i Gazety Wyborczej. Autorzy: Daniel Długosz, Marcin Rybak Gazeta Wyborcza


Siostra premiera Anna Morawiecka miała pracować jako "pomoc administracyjna" w referacie w Urzędzie Miejskim w Trzebnicy, który - wg Najwyższej Izby Kontroli - nawet nie istniał. Równocześnie była na pełnym etacie wicedyrektorką Wrocławskiego Domu Literatury.

Dziennikarze „Wyborczej" i „Nowej Gazety Trzebnickiej" zebrali dowody na to, że w 2019 r. władze Trzebnicy fikcyjnie zatrudniały siostrę premiera Annę Morawiecką.

W kwietniu i maju 2019 r. była to umowa-zlecenie, a od 3 czerwca do końca 2019 r. etat – „pomoc administracyjna" w urzędzie miejskim.

Zatrudnienie Morawieckiej było utrzymywane w tajemnicy. Nie wiedzieli o tym m.in. trzebniccy radni. Pytany o nią burmistrz Marek Długozima przez kilka miesięcy milczał albo kręcił w tej sprawie. Siostra premiera nie odpowiedziała nam na pytanie, jak godziła pracę w Trzebnicy z pełnym etatem we Wrocławskim Domu Literatury.

Policja wchodzi do urzędu

Listopad 2019 r. W Urzędzie Miejskim w Trzebnicy zjawiają się policjanci z Wydziału do walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej we Wrocławiu. Z prokuratorskim nakazem, bo miesiąc wcześniej zostało wszczęte śledztwo w sprawie nieprawidłowości w trzebnickim samorządzie.

Jeden z wątków tej sprawy dotyczy sprzedawania nieruchomości "po zaniżonej cenie na rzecz osób najbliższych dla Burmistrza Trzebnicy" - informował w grudniu 2022 Prokurator Krajowy Dariusz Barski wrocławskiego posła PO Michała Jarosa. Po transakcjach dokonywano "nieuzasadnionych zmian w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego". W efekcie wartość nieruchomości rosła a gmina traciła "mienie w wielkich rozmiarach". Są też inne wątki m.in. nieprawidłowości przy budowie hali widowiskowo – sportowej, poświadczanie nieprawdy w dokumentach. Badane jest też przejęcie - przez gminę - państwowych gruntów od Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. 

W listopadzie 2019 funkcjonariusze zabrali komputery i dokumenty – w tym te dotyczące zatrudnienia. Niedługo potem zarzuty przekroczenia uprawnień postawiono szefowej wydziału organizacyjnego Iwonie D.

Jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, kilka miesięcy temu wrocławska prokuratura okręgowa chciała w tej sprawie stawiać zarzuty samemu burmistrzowi Długozimie, ale do tego nie doszło. Sprawę nagle przeniesiono do Opola, a prowadzący ją we Wrocławiu prokurator został zdegradowany.

Przy okazji szykowania dokumentów dla wrocławskich policjantów w 2019 r. urzędnicy zwrócili jednak uwagę na nazwisko Anny Morawieckiej na liście płac. Informacja rozniosła się po magistracie i szybko dotarła do „Nowej Gazety Trzebnickiej".

– Jest zatrudniona w urzędzie – mówił informator gazety. – Umowa oczywiście fikcyjna, bo nikt jej w pracy nie widzi, nie ma jej na listach obecności. To zakamuflowany lobbing opłacany z pieniędzy podatników.

„Nowa Gazeta Trzebnicka" próbowała sprawdzać i w kilku źródłach potwierdziła tę wiadomość. Spytała też magistrat. „Aktualnie nie jest zatrudniona" – odpisał urząd w czerwcu 2020 r. Dopiero w październiku 2020 r. przyznał, że Morawiecka pracowała na zlecenie, a potem jako pomoc administracyjna. Uznał jednak, że zakres jej obowiązków nie jest informacją publiczną.

Morawiecka w referacie widmo

Siostra premiera – jak twierdzą dziś władze Trzebnicy – była zatrudniona w Referacie Kultury i Sportu, którym kierowała Ewa Brzegowska. Ale dotarliśmy właśnie do Wystąpienia Pokontrolnego NIK w sprawie funkcjonowania ośrodków sportu i rekreacji w gminie Trzebnica.

Na s. 4 czytamy: „W sierpniu 2019 r. przeprowadzono skutecznie nabór na stanowisko Kierownika Referatu Kultury i Sportu, jednak do dnia kontroli NIK (11 października 2019 r.) Referat ten nie został utworzony. Sekretarz Gminy wyjaśnił, że zadania przewidziane dla tego Referatu są realizowane przez Wydział Promocji, Wydział Organizacyjny, Wydział Pozyskiwania Funduszy oraz Samodzielne Stanowisko ds. Działalności Gospodarczej".

Co więcej, z ustaleń Izby wynika, że Referat Kultury i Sportu był zapisany w Regulaminie Organizacyjnym trzebnickiego urzędu od 2017 r., ale zaczęto go tworzyć dopiero w 2019 r. – akurat wtedy, gdy w urzędzie zatrudniono Morawiecką.

Urząd miejski nie odpowiedział nam na pytanie, ile osób pracowało w Referacie Kultury i Sportu (oprócz Anny Morawieckiej) w dniu 3 czerwca 2019, gdy przyjęto ją na etat. Z naszych ustaleń wynika tymczasem, że byłaby pierwszą pracownicą Referatu. Zatrudnioną zanim powołano jego kierowniczkę i zanim ta komórka w ogóle została utworzona.

Sama Morawiecka, która konsekwentnie nie odpowiada na nasze pytania, napisała na Facebooku: „Do moich obowiązków należało przede wszystkim inicjowanie i koordynowanie działań, mających na celu doprowadzenie do wykonania badań geologicznych i odwiertu potwierdzającego właściwości lecznicze wód geotermalnych. Kiedyś Trzebnica była uzdrowiskiem. Moim zadaniem było doprowadzenie do przywrócenia miastu tego statusu".

Nie wspomniała o tym, o czym oficjalnie poinformował urząd „Nową Gazetę Trzebnicką" – że przyjęto ją na etat „pomocy administracyjnej". Czy dlatego, że zatrudniając urzędnika, trzeba ogłosić publiczny nabór, a potem poinformować w internecie, kto został przyjęty do pracy, a w przypadku „pomocy administracyjnej" nie trzeba tego robić?

I jeszcze jedna sprawa. W załączniku do „Rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych" z 2018 r. jest wykaz stanowisk urzędniczych i pomocniczych. Pomoc administracyjna należy do tych drugich. W wykazie umieszczona jest pod portierem, a nad sprzątaczką. Od kandydata albo kandydatki wymagana jest wyłącznie matura.

Czy to możliwe, by ktoś na tak niskim stanowisku „podejmował, koordynował, inicjował i opiniował" prace nad strategicznym dla gminy projektem uzdrowiska? Dlaczego siostra premiera została zatrudniona na tak podrzędnym stanowisku?

Ze wspomnianego rozporządzenia Rady Ministrów wynika również, że „pomoc administracyjna" należy do trzeciej kategorii zaszeregowania. Minimalna miesięczna pensja to 1740 zł brutto. Oczywiście samorząd może płacić więcej.

Morawiecka dostawała 3305 zł brutto, czyli 2,4 tys. zł netto miesięcznie. Czy tak w 2019 r. płacono w Trzebnicy każdej pomocy administracyjnej? Spytaliśmy o średnie zarobki na tym stanowisku przed czerwcem 2019 r. i po 3 czerwca tego roku. Odpowiedzi mamy dostać w połowie maja.

Siostra premiera pracuje w weekendy

Wiemy za to, że w kwietniu 2019 r. zawarto z Morawiecką umowę-zlecenie na wykonanie różnych zadań związanych ze staraniami gminy o status uzdrowiska. Są w niej trudne do zweryfikowania ogólniki, takie jak „podejmowanie i koordynowanie działań", „opiniowanie" czy „inicjowanie".

Ale jedno zadanie jest konkretne. Morawiecka miała doprowadzić do wykonania „ponownego odwiertu" oraz zająć się badaniem „składu i wydajności wody aż do uzyskania certyfikatu potwierdzającego lecznicze właściwości" trzebnickich wód.

– Nie ma takiego certyfikatu – informuje nas w marcu 2023 r. Urząd Miejski w Trzebnicy. Do dziś nie wykonano też „ponownego odwiertu" źródła odkrytego jeszcze w latach 70. XX w. Nowego odwiertu do wód geotermalnych, które – zdaniem geologów – mogą znajdować się na głębokości 3 km, nie zaczęto.

Umowa-zlecenie była zawarta do końca roku, ale została rozwiązana po dwóch miesiącach, z końcem maja 2019. Morawieckiej zapłacono pełną umówioną stawkę za dwa miesiące pracy – 5927 zł brutto.

Jedynym potwierdzeniem wykonania zlecenia jest zestawienie przepracowanych godzin potwierdzone przez urzędniczkę trzebnickiego magistratu, wspomnianą już Ewę Brzegowską, wówczas wiceszefową Wydziału Pozyskiwania Funduszy. Nasi informatorzy mówią wprost: – To bliska koleżanka Morawieckiej.

W myśl umowy siostra premiera miała „podejmować i koordynować działania" przez 80 godzin w miesiącu, a potwierdzeniem wykonania zlecenia jest zestawienie przepracowanych dni (10 w miesiącu).

Z przesłanego nam zestawienia wynika, że „podejmowała i koordynowała działania" od 1 do 5 kwietnia i od 26 do 30 kwietnia 2019 r., również w sobotę i niedzielę 27 i 28 kwietnia. W maju pracowała od 13 do 19 maja (dwa ostatnie dni to sobota i niedziela) oraz od 23 maja do soboty 25 maja włącznie. W zestawieniu pracy za maj wpisana jest też praca w długi weekend od 1 do 5 maja. Ale te daty są przekreślone jako wpisane omyłkowo.

Czyje działania koordynowała w weekendy? Szczególnie że jednym z zadań było „inicjowanie kierunków rozwoju gminy pod względem inwestycyjnym i współpraca w tym zakresie z komórkami organizacyjnymi urzędu".

Poprosiliśmy trzebnicki magistrat o wykaz inicjatyw oraz listę „działań", które koordynowała Morawiecka. Po dwóch tygodniach przysłano nam odpowiedź, że na zebranie materiałów do odpowiedzi potrzeba dwóch miesięcy. Czekamy.

W lipcu 2020 r. Rada Miejska Trzebnicy analizowała za to sprawozdanie o stanie gminy za 2019 r. i udzielała burmistrzowi absolutorium z wykonania budżetu. Transmisja z sesji ciągle jest dostępna w internecie.

Podczas czterogodzinnej dyskusji ani słowem nie wspomniano o tym, czym miała zajmować się Morawiecka. Mowy nie było, by ktokolwiek w urzędzie zajmował się planami strefy uzdrowiskowej, tworzeniem zakładów przyrodoleczniczych, planami inwestycyjnymi. W ogóle o strategicznym – zdawać by się mogło – projekcie uzyskania statusu uzdrowiska burmistrz nie wspomniał ani słowem. Ani jedno zdanie na ten temat nie pojawia się w pisemnym raporcie o stanie gminy za 2019 r.

Dopiero w grudniu 2022 r. w wywiadzie dla katolickiego miesięcznika „Nowe Życie" Marek Długozima oznajmił, że Ministerstwo Zdrowia dostarczyło mu „mapę drogową" ws. uzdrowiska. Ale gdy spytaliśmy resort i Urząd Gminy, co jest w mapie, odpisano nam, że nie ma takiego dokumentu.

W grudniu 2022 r. trzebnicki urząd wykupił również całostronicowe ogłoszenia w Lokalnym Informatorze Teleadresowym. Burmistrz Długozima informuje w nim, że „pierwsi kuracjusze mogliby przyjechać do Trzebnicy już w 2023 r.", choć w gminie nie ma żadnego sanatorium, właśnie skończyła się ważność opinii o stanie powietrza, a wyników badań wody brak.

Morawiecka chce być burmistrzem

Anna Morawiecka to córka Kornela Morawieckiego, w czasach PRL twórcy i lidera „Solidarności Walczącej". W latach 70. i 80. była działaczką opozycji demokratycznej: „Solidarności" i „Solidarności Walczącej". Potem głównie dziennikarką związaną z Radiem Wrocław czy „Życiem Warszawy". Była też rzeczniczką wrocławskiego kuratorium oświaty, wydawała Biuletyn KGHM, pracowała w dolnośląskim urzędzie marszałkowskim. Od 2008 r. szefuje Wrocławskim Targom Dobrych Książek, a w 2016 r. została wicedyrektorką Wrocławskiego Domu LIteratury.

– Bardzo mądra, stanowcza kobieta. Ma wiele zalet, które pozwolą jej być świetnym burmistrzem Obornik. Działała w konspiracji. To patriotka, w dodatku bardzo dzielna, bo będąc w podziemiu, wiele razy ryzykowała – mówił o niej w „Super Exspressie" Kornel Morawiecki.

Był 2018 r., jego córka próbowała zaczynać polityczną karierę, a lokalni działacze PiS wysunęli jej kandydaturę na burmistrza Obornik Śląskich.

To miasteczko w powiecie trzebnickim. Tu we wsi Golędzinów jest Kornelówka – drewniany domek letniskowy wybudowany w latach 70. przez ojca Morawieckiej, w którym spotykali się działacze opozycji w czasach PRL. Po pożarze z początku lat 90. domek odbudował Mateusz Morawiecki. W Kornelówce mieszka dziś jego siostra.

Gdy okazało się, że Morawiecka kandyduje w Obornikach, rząd jej brata zdecydował się wybudować na terenie gminy most przez Odrę. Lokalni politycy i media zachodzili w głowę: po co, skoro kilka kilometrów dalej – w Brzegu Dolnym – dopiero co wybudowano most? – Ten most połączy puste pola, to prezent premiera dla siostry – mówił „Gazecie Wrocławskiej" burmistrz Obornik Arkadiusz Poprawa.

Wybory Morawiecka przegrała właśnie z Poprawą. Nie pomogło wsparcie premiera, ojca, obietnice deszczu rządowych pieniędzy. Głośno było o festynie w Obornikach. Fundacja Morawieckiej Ludzka Sprawa dostała na niego pieniądze z trzebnickiego starostwa, rządzonego wówczas przez koalicję PiS i ugrupowanie burmistrza Długozimy.

Długozima rządzi Trzebnicą od 2006 r. Za pierwszym razem startował z listy Platformy Obywatelskiej, później stworzył własny komitet, ale sympatyzował z rządzącą koalicją PO-PSL. Po zmianie władzy w 2015 r. zaczął popierać PiS. Zapisał się do prorządowego stowarzyszenia samorządowców, gościł w mieście premiera, Zbigniewa Ziobrę, Beatę Kempę czy Annę Zalewską. W 2021 r. na otwarciu hali widowiskowo -sportowej w Trzebnicy byli najważniejsi lokalni politycy obozu władzy wraz z lokalnymi parlamentarzystami i wojewodą. Premier był kilka dni wcześniej, ale przysłał na otwarcie swój list, który odczytała jego siostra Anna.

W Trzebnicy jest park Lecha i Marii Kaczyńskich, honorowym obywatelem został w 2019 r. Kornel Morawiecki.  Trzebnicki samorząd zaangażował się też w kolarski wyścig „O memoriał Kornela Morawieckiego".

W ostatnich latach Trzebnica obsypywana jest dotacjami: na budowę hali widowiskowo-sportowej z Ministerstwa Sportu, na odwiert wód geotermalnych z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska (17 mln zł), na park Lecha i Marii Kaczyńskich od wojewody.

„Pomóż siostrze premiera. Umiemy się odwdzięczyć"

Początek listopada 2018 r., Morawiecka przegrywa wybory w Obornikach, ale Długozima i jego radni kolejny raz są górą w Trzebnicy. Problem jest w radzie powiatu – jest koalicja z PiS, ale brakuje jej jednego głosu do rządzenia starostwem.

Właśnie wtedy do redakcji „Nowej Gazety Trzebnickiej" zgłosił się nowo wybrany radny powiatu trzebnickiego z Koalicji Obywatelskiej. Złożył własnoręcznie podpisane oświadczenie o incydencie z pierwszego spotkania nowego powiatowego klubu radnych KO, Nowoczesnej i Wspólnoty Samorządowo-Ludowej. Kandydatka na starostę Małgorzata Matusiak poinformowała na nim, że otrzymała atrakcyjną ofertę za rezygnację ze swoich politycznych aspiracji i poparcie Anny Morawieckiej.

„W zamian za takie głosowanie pani Małgorzata Matusiak będzie mogła objąć do wyboru następujące płatne funkcje: 1) Prezesa Zarządu Spółki Stawy Milickie SA albo 2) Wiceprezesa Zarządu KGHM Polska Miedź SA" – czytamy w oświadczeniu.

Matusiak odmówiła. W rozmowie z lokalną gazetą potwierdziła, że taka propozycja padła. Choć nie składała jej Morawiecka, ale osoba związana z władzami samorządu wojewódzkiego, w którym konstruowała się właśnie koalicja PiS i Bezpartyjnych Samorządowców.

Morawiecka – mimo próśb – nie skomentowała wówczas tych rewelacji. Po publikacji artykułu nazwała go „brutalnym atakiem", grożąc procesami tym, którzy ją opisali. Żaden pozew nie wpłynął.

Na początku 2019 r. Morawiecka zainicjowała w Trzebnicy akcję charytatywną „Ciepłe miejsce". Wrocławski Polbus podstawił autobus na parking przed urząd miejski, a władze ogłosiły w internecie: „To przestrzeń wymiany, która służy integracji i wzajemnej pomocy. W Ciepłym Miejscu można zostawić rzeczy w dobrym stanie, ale można też zabrać stamtąd to, czego akurat potrzebujemy. Inicjatywa powstała dzięki współpracy burmistrza Marka Długozimy z panią Anną Morawiecką, koordynatorką projektu". Była też wspólna konferencja Morawieckiej z burmistrzem.

Autobus stał 11 miesięcy. Zabrano go, gdy w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia pokazujące, że „Ciepłe miejsce" stało się meliną: butelki, puszki po piwie i pełno śmieci.

Wojtunik: Trzeba sprawdzić zatrudnienie Morawieckiej

Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w trzebnickim urzędzie trwa już czwarty rok, jak dotąd zarzuty postawiono dwóm urzędniczkom. Najpierw prowadziła je Prokuratura Rejonowa w Oławie, później Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu, a w październiku ubiegłego roku trafiła do Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Jej rzecznik Stanisław Bar poinformował nas, że nie jest w śledztwie badany wątek fikcyjnego zatrudnienia Morawieckiej.

Były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik jest przekonany, że powinien być badany. – Oczywiście, że taką historią powinny się zainteresować państwowe służby i zbadać, czy nie doszło do przestępstwa – mówi Wojtunik. – Należałoby się jej przyjrzeć pod kątem korupcji, gdybyśmy rozpatrywali tę sprawę jako próbę zdobycia przychylności premiera. Ale informacje o fikcyjnym zatrudnieniu kogoś w samorządzie powinny być analizowane jako podejrzenie wyłudzenia pieniędzy czy po prostu niegospodarności. Gdyby akcjonariusze czy udziałowcy prywatnej firmy dowiedzieli się, że w ich spółce jakiś menedżer kogoś fikcyjnie zatrudnił, z pewnością wszczęta byłaby sprawa karna właśnie o niegospodarność.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Maniek i Baniek - niezalogowany 2023-04-24 08:11:42

    Brawo Nowa gazeta i wyborcza za śledztwo bo nikt by się nie dowiedział jakie przekręty są tu brawo .niedługo już wszyscy będę siedzieć co spòłpracują z burmistrzem i on sam tez

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Kula się nie myli - niezalogowany 2023-04-24 08:38:01

    Tak właśnie władza dyma obywateli. Każda.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    MJK - niezalogowany 2023-04-24 09:01:40

    Pan Burmistrz ma dobre koneksje, na pewno wygra kolejną kadencję, posłuszni Trzebniczanie do urn na Pana Marka marsz...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Robol - niezalogowany 2023-04-24 09:20:48

    Gonić to dziadostwo !!!! Na podwyżki dla normalnych pracowników nie ma kasy (ci z nadania maja się dobrze) Możesz się starać w pracy i ma cię w d...e. Żaden dyrektor czy prezes bez jego zgody nie da podwyżki zwykłemu pracownikowi. A jak widać są ludzie którzy z naszych pieniędzy pobierają kasę tylko za nazwisko, bez pracy. To jest bandytyzm !!!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Viper - niezalogowany 2023-04-24 10:31:33

    A kto pozwala zwykły obywatel bo głosuje na takiego ciula jednego drugiego bo mu dużo obiecał czego wy ludzie teraz płaczecie sami go wybraliście przecież bo opowiadał wam piękne bajki co on nie zrobił a nie patrzycie się w finanse Trzebnicy jak strasznie jest zadłużona on nie musi być już burmistrzem już mu starczy kasy tej co wziął pod stałem i to nie raz więc pan będzie spłaca pani wy wszyscy bo będą podwyżki i na te podwyżki pozwalają obywatele

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    beata - niezalogowany 2023-04-24 12:39:25

    oj tam oj tam , takie życie , każdy dorwany do koryta patrzy byle się nachapać , w gminie Prusice pewien pracownik gminny zarabia 16 tys zł , miesięcznie , jest to wszystko napisane w jego oświadczeniu majątkowym , gmina z kikunastoma tysiącami mieszkańców a zarobki jak co najmniej w Warszawie , czytasz takie coś i aż cię mdli z obrzydzenia , ty , ja zapieprzamy za najniższą krajową a takie opasłe wieprze ,które swoją pracą nie wnoszą nic do normalnego życia biorą takie pieniądze , to jest chore

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Maniek i Baniek - niezalogowany 2023-04-24 13:46:53

    Co ty Beata piszesz oderwana od pługa jesteś my piszemy o Trzebnicy a nie o Prusicach albo Wrocławiu więc poco gadasz glupoty

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    WYNAGRODZENIA - niezalogowany 2023-04-24 17:32:46

    Beata pisze o gminie Prusice, ale sytuacja w innych gminach powiatu trzebnickiego jest podobna. Włodarze są bezkarni pod tym względem. To jest niesamowite o ile % wzrosły zarobki urzędników (w tym nagrody- i nie chodzi tu o 13-tki). może powinien się ktoś tym zainteresować? Przecież to są pieniądze mieszkańców gmin-podatników. Potrzeby zbiorowości lokalnych nie są zaspokajane w wystarczającym stopniu, bo nie ma pieniędzy, a na ponad przeciętny wzrost wynagrodzeń urzędników - pieniądze w gminach są . No cóż idą wybory.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Zmiany - niezalogowany 2023-04-24 17:44:25

    Władza w Trzebnicy jak widać traci poparcie ludzi. Widzą to nawet radni z ugrupowania Burmistrza. Proces nieodwracalny.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    tropiciel prawdy - niezalogowany 2023-04-24 19:22:39

    To nie pierwszy taki przypadek. Długozima wspiera finansowo z kasy trzebnickich podatników też innego sympatyka PiS - radnego z Obornik. Jest on dyrektorem (i jedynym pracownikiem) istniejącego tylko na papierze muzeum w Trzebnicy (oprócz faktycznie istniejącego). PiS w załatwianiu stanowisk dla swoich ziomków w publicznych instytucjach przebił wszystkie partie razem wzięte, które wcześniej rządziły. W tym są najlepsi.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gw - niezalogowany 2023-04-24 21:41:20

    W dzisiejszym wydaniu Gazety Wyborczej jest dwustronicowy artykuł , na ten temat .I tam jest napisane czarno na białym że cztery lata było prowadzone śledztwo i tak naprawdę nic z tego nie wynika same banały , nie ma twardego dowodu ,dlatego sprawa stanęła w miejscu .Starosta Matusiak twierdzi że proponowano jej płatne wysoko stanowisko , ale że nie proponowała to Morawiecka a pracownik urzędu marszałkowskiego .Zachęcam do przeczytania tego artykułu w tej gazecie. , może mieć doradców , analityków itd.W parlamęcie europejskim , jeden euro poseł przyjmuje rocznie kilka set , lobbystów .

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gw - niezalogowany 2023-04-24 21:41:41

    W dzisiejszym wydaniu Gazety Wyborczej jest dwustronicowy artykuł , na ten temat .I tam jest napisane czarno na białym że cztery lata było prowadzone śledztwo i tak naprawdę nic z tego nie wynika same banały , nie ma twardego dowodu ,dlatego sprawa stanęła w miejscu .Starosta Matusiak twierdzi że proponowano jej płatne wysoko stanowisko , ale że nie proponowała to Morawiecka a pracownik urzędu marszałkowskiego .Zachęcam do przeczytania tego artykułu w tej gazecie. , może mieć doradców , analityków itd.W parlamęcie europejskim , jeden euro poseł przyjmuje rocznie kilka set , lobbystów .

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wyborcy - niezalogowany 2023-04-25 05:15:59

    Dość zła. Trzeba w naszej ocenie skończyć z tym złem jak najszybciej. My wyborcy o tym zdecydujemy.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Zielony groszek - niezalogowany 2023-04-25 08:34:49

    Panie Marku, to już jest koniec Pana rządów. WSTYD!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Trzebniczanka - niezalogowany 2023-04-25 11:03:49

    Ale braciszek jest pierwszy do prawienia morałów i pouczania innych. Żałosne to wszystko i tylko mieszkańców żal, bo to oni za to wszystko płacą.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Ewunia - niezalogowany 2023-04-25 13:22:40

    Brzegowska pierwsza żmija!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - niezalogowany 2023-04-25 15:07:54

    Naprawdę widać wzburzenie i wielkie nizadowolenie mieszkańców. To wszędzie słychać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    mrumru - niezalogowany 2023-04-25 17:50:08

    I to widać na każdej ulicy

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    karol - niezalogowany 2023-04-25 22:49:55

    Najwięcej wiadomo jest co dzieję się w Trzebnicy ! Ale już w Żmigrodzie czy w Prusicach to jest jak w afryce przepaść pod tym względem.Tam to burmistrz robi zebrania w takich godzinach że przychodzą tylko parę emerytów a reszta albo pracuje albo w szkole , żeby nie zadawać pytań .ludzie nie wiedzą że można o coś się upominać , czy dowiedzieć jak można tak tumanić naród..

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wac i - niezalogowany 2023-04-26 05:38:30

    Karol. Bądź poważny. To działaj nie tylko narzekaj. Bierz przykład z bardzo aktywnych i mądrych radnych opozycyjnych w Trzebnicy. Tak samo wzoruj się na działaniach Panów redaktorów Długosza i Rybaka. Do dzieła i życzę powodzenia.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do