Reklama

Przychodnia (nie) dla niepełnosprawnych

05/03/2013 04:55
Pan Piotr jest mieszkańcem Obornik Śląskich, do trzebnickiej przychodni przyjechał w ubiegłym tygodniu po raz pierwszy. Zawiózł swoją kontuzjowaną mamę na wizytę do lekarza. Kobieta niefortunnie złamała nogę kilka dni wcześniej i konieczna była wizyta kontrolna u chirurga. Miejsce i termin kontroli wyznaczono w trzebnickiej przychodni.

Kiedy rozmówca zadzwonił do naszej redakcji z prośbą o interwencję i nagłośnienie sprawy, nie krył swojego oburzenia faktem, że jedna z największych placówek medycznych w powiecie nie jest dostosowana dla niepełnosprawnych. Szczegółowo opisał nam, w jaki sposób pomagał swojej matce dostać się do gabinetu lekarza chirurga. Dodajmy, że gabinet mieści się na półpiętrze budynku.

Bariery i przeszkody


- Złamana noga w gipsie, a ze względu na zwyrodnienie kręgosłupa mojej matce trudno chodzić o kulach, podpierając się drugą i tak osłabioną nogą. Żeby nie musiała się męczyć i dodatkowo obciążać "zdrowej" nogi podjechałem samochodem na dziedziniec budynku, szybko podszedłem do rejestracji i poprosiłem o wózek inwalidzki. Mama na niego wsiadła, a ja przeparkowałem auto w inne miejsce. Potem zaczęły się dla nas przeszkody... Pierwsza i jak się potem okazało najłatwiejsza, była tuż przed drzwiami do budynku głównego - kilkucentymetrowy stopień, potem trzeba pchnąć drzwi wejściowe, a następnie odsunąć kotarę utrzymującą ciepło w budynku.To wszystko, to nic. Najtrudniej było dostać się do poradni chirurgicznej, która jak się okazało mieści się... na półpiętrze budynku! Aby do niej wejść trzeba pokonać 6-7 wysokich, kamiennych stopni. Wózkiem nie wjedziemy, bo nie ma podjazdu. Przyznam, że mojej mamie było ciężko wejść po schodach, nawet ja miałem problem, żeby ją asekurować. Nie wiem, jakby nam to się udało, gdyby nie pomoc ze strony pacjentów czekających w kolejce - opowiada mężczyzna.

Poradnia na półpiętrze, a rentgen na parterze


Po wizycie u lekarza okazało się, że konieczne będzie prześwietlenie złamanej nogi. Problem w tym, że pomieszczenie z aparatem RTG znajduje się na parterze głównego budynku! Kobieta znowu musiała zejść po schodach, udać się na prześwietlenie, a potem z gotowym zdjęciem, ponownie pokonując tę samą drogę, co na początku, wrócić do chirurga: - Niestety na korytarzu nie było już pacjentów i musieliśmy sobie jakoś poradzić wchodząc po schodach. Jak mówiłem było jej ciężko poruszać się o jednej zdrowej nodze. Wcześniej, kiedy czekałam w poczekali, aż mojej matce zrobią zdjęcie rentgenowskie zobaczyłem, że na przeciwko tego pomieszczenia znajduje się gabinet internistyczny. Czy mam przez to rozumieć, że osoby chore, które udają się z gorączką po pomoc do lekarza, nie muszą pokonywać kilku stopni, ale osoby ze złamaniami czy skręceniami nóg, albo trwale niepełnosprawni – tak?? Nadmienię tylko, że toaleta dla niepełnosprawnych także znajduje się na półpiętrze. Uważam, że to już lekka kpina ze strony osoby zarządzającej tym obiektem, świadcząca o jego braku kompetencji. I nie chodzi mi tutaj tylko o moją matkę, ale o szacunek do osób, które poruszają się tylko i wyłącznie na wózku inwalidzkim i zmuszone są dostać się tam. W całym budynku nie ma żadnego podjazdu dla niepełnosprawnych  - dodał mężczyzna.

O komentarz do zaistniałej sytuacji chcieliśmy poprosić dyrektor przychodni. Jeszcze w piątek zadzwoniliśmy do Anny Imielskiej. Dyrektor ZLA poprosiła nas o przesłanie pytań na jej skrzynkę e-mailową, ponieważ w tej chwili nie jest w stanie na nie odpowiedzieć. Zaznaczyła, że w wolnej chwili ustosunkuje się do poruszonego problemu, który nagłośnił pan Piotr. W poniedziałek poinformowała nas, że pytania nie doszły na jej adres mailowy. W poniedziałek wysłaliśmy zatem jeszcze raz te same pytania, tylko na dwa wskazane przez panią dyrektor adresy mailowe. W odpowiedzi otrzymaliśmy informację, że ustosunkuje się do pytań w ciągu najbliższego tygodnia. ...Na rozmowę telefoniczną także nie miała czasu.

Z pewnością sytuacja, o której poinformował nas pan Piotr jest poważna i dotyczy wielu pacjentów zmuszonych do odwiedzin w tej placówce. Wystarczyłoby niewiele - wykonać podjazd na schodach prowadzących do gabinetu chirurga. Bo jak inaczej mają się dostać do tego lekarza pacjenci? Zupełnym nieporozumieniem jest umiejscowienie toalety dla niepełnosprawnych na półpiętrze, która bez podjazdu jest dla tych pacjentów nieosiągalna. Czy niepełnosprawni mają zejść z wózka i czołgać się po schodach by skorzystać z toalety? Zastanawiające jest również i to, dlaczego w trakcie przeprowadzania ostatniego remontu w przychodni nie zamieniono gabinetu chirurga z gabinetem internistycznym, który mieści się na parterze budynku.

Zapewniani jesteśmy o planowanej modernizacji przychodni, nowoczesnym budynku dostosowanym dla niepełnosprawnych. Jednak na rozpoczęcie i zakończenie tej inwestycji będziemy musieli poczekać. Pytanie tylko, jak długo i czy dopóki problem nas nie dotyczy, wówczas nie interesuje nas dobro pacjentów? - Takie podejście jest karygodne i może konieczna jest zmiana personalna w tej placówce? – dodaje pan Piotr

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Dariaa - niezalogowany 2016-01-05 12:39:34

    Co jak co, ale przychodnia jest jednym z priorytetowych miejsc, które powinny byc przystosowane dla osób niepelnosprawnych. Mój syn porusza się na wózku inwalidzkim i specjalnie dla niego przeprowadzaliśmy remont całego mieszkania, by mógł się swobodnie poruszać. Najwięcej uwagi wymagała łazienka, ale wszystko udało nam się dostać w Akcjum, więc nie trzeba było dużo szukać. Chociaż czas udało nam się oszczędzić...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do