Reklama

Ile zarabiają prawnicy na gminie Trzebnica? Dlaczego burmistrz ukrywa umowy?

12/03/2013 09:55
Dziennikarz NOWej gazety wniosek do gminy wysłał 6 lutego tego roku. Wnioskował o udostępnienie mu do wglądu umów, jakie gmina zawarła z wszelkiego rodzaju prawnikami. Chciał też zapoznać się z fakturami, jakie ci wystawili za obsługę prawną.

- Chcieliśmy sprawdzić, ile pieniędzy z gminnej kasy burmistrz wydaje na ten cel. Ale zamiast odpowiednich dokumentów, 20 lutego otrzymaliśmy zaskakującą odpowiedź. Otóż Daniel Buczak, sekretarz gminy poinformował mnie, że dokumenty będę mógł obejrzeć, ale dopiero 28 marca. Dlaczego tak późno? Nie wiem, ale ukrywanie informacji publicznej, zwłaszcza tej, która jest w posiadaniu jakiegokolwiek organu, to po prostu złamanie ustawy. Poza tym nie wiem, co takiego chce ukryć burmistrz Długozima? Przez takie działanie zaczynam wierzyć w plotki, które krążą po mieście, mówiące o wysokości zarobków prawników, obsługujących gminę i jej jednostki. My chcieliśmy sprawdzić tę informację i podać rzetelne dane - opowiada Daniel Długosz, redaktor naczelny naszej gazety.

Ile prawdy jest w plotkach? Tego na razie nie wiemy, ale faktem jest, że niedawno otrzymaliśmy pismo z wrocławskiej kancelarii prawnej, która została wynajęta przez burmistrza Marka Długozimę do, uwaga, ...pisania sprostowań do NOWej gazety trzebnickiej!

Jest to o tyle dziwne, że z tego co nam wiadomo, gmina od wielu lat ma podpisaną stałą umowę z kancelarią prawną. Co więcej, w urzędzie oprócz burmistrza, zatrudnionych jest jeszcze dwóch wiceburmistrzów i sekretarz gminy, którzy w razie potrzeby, proste sprostowanie raczej potrafiliby napisać.

Ile zatem gmina wydaje na prawników?


Z naszych niepotwierdzonych jeszcze informacji wynika, że gminę obsługują stale dwie kancelarie, które co miesiąc pobierają kilka tysięcy złotych. Jakby tego było mało, umowy z prawnikami mają podpisane też jednostki podległe gminie. Czy są to ci sami prawnicy? Tego na razie nie wiemy.

6 lutego złożyliśmy w trzebnickim urzędzie odpowiedni wniosek. Chcieliśmy przejrzeć umowy i faktury wypłacane prawnikom, z którymi gmina i jej jednostki podległe, zawarły umowy. Zamiast dokumentów, 20 lutego otrzymaliśmy kuriozalną odpowiedź podpisaną przez Daniela Buczaka, sekretarza gminy. Okazało się, że gmina pokaże nam umowy i faktury, ale dopiero w dniu 28 marca!

Dlaczego wyznaczono tak odległy termin? Co takiego jest w umowach zawieranych z prawnikami, że burmistrz Długozima postanowił je przed nami ukryć? Czy pieniądze wydawane na ten cel, są tak duże, że mogą potwierdzić się plotki krążące po mieście? Dodajmy, że wyznaczenie takiego terminu bez podania powodu, jest złamaniem ustawy o dostępie do informacji publicznej. A za celowe zatajanie informacji publicznej, grozi odpowiedzialność karna.

Wobec takiej odpowiedzi nie pozostało nam nic innego jak złożyć na burmistrza skargę na bezczynność do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu. Skargę za pośrednictwem urzędu gminy złożyliśmy 22 lutego (w piątek). Teraz gmina ma 15 dni na przekazanie wszystkich dokumentów do sądu.

Przypomnijmy, że w innej sprawie, burmistrz został już przez Sąd ukarany grzywną za to, że przetrzymał dokumenty i nie przekazał ich do Sadu w terminie. Jak będzie tym razem? Czy dowiemy się, jacy prawnicy podpisywali umowy z gminą i ile gmina wydała na ich gaże?

Komentarz


Sądziliśmy, że zgodnie z wieloma deklaracjami burmistrza Długozimy, nie ma on nic do ukrycia. Wielokrotnie mówił i pisał między innymi w gminnej gazetce, że gmina jest transparentna. Ale co innego deklaracje, a co innego fakty. Nasi dziennikarze od dłuższego czasu o każdą informację muszą toczyć swoisty "bój" z trzebnickim magistratem. Informacji nie udziela nam się od razu, ale dopiero po 14 dniach. To wszystko powoduje, że wokół funkcjonowania gminy pod rządami Marka Długozimy narasta wiele kontrowersji. Powoli trzebnicki urząd z otwartego i przejrzystego samorządu staje się twierdzą niedostępną dla przeciętnego mieszkańca. Burmistrz jakby zapomniał, że gmina to nie prywatny folwark Marka D., a samorząd, który powinien działać przy otwartej kurtynie.

Redakcja

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Krótka zima - niezalogowany 2013-03-16 21:55:47

    Wystarczy skorzystać z uprawnień jakie daje ustawa o dostępie do informacji publicznej i burmistrz nawet nie fiknie. Owszem na początek odpowie, że to informacja przetworzona i zażąda wykazania interesu publicznego. Wystarczy wówczas napisać, że interes publiczny w tym przypadku związany jest z wydatkowaniem finansów publicznych. Chodzi o ustalenie czy wszystko jest zgodnie z przepisami. No i już po tajemnicy burmistrza. Dzięki tej ustawie można zapytać o wynagrodzenie wszystkich pracowników urzędu jako pracowników publicznych. Można zapytac o wysokośc przyznanych nagród z 3% tówki oraz innych indywidualnych. Tak więc niech burmistrz poczyta przepisy a później chowa lub nie - podpisywane przez siebie umpowy. :):):):):):)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do