Reklama

Bar wzięty! Kto zyskał, a kto stracił?

03/01/2013 13:00
Przetarg  został ogłoszony 30 października br. na 21 grudnia przez podnajemcę całego kompleksu, jakim jest spółka Trzebnicki Park Wodny "Zdrój".  Jednak do dnia jego rozstrzygnięcia w lokalu był czynny bar. Prowadziła go pani, która w 2010 roku wygrała przetarg ogłoszony przez właściciela, czyli gminę Trzebnica. Po pasjonującej licytacji najemczyni wylicytowała kwotę w wysokości 7 tys. zł  netto miesięcznie. (film z tego przetargu pokażemy na naszej stronie www.nowagazeta. pl - przyp. red.)

21 marca 2011 roku zawarto umowę, wpisując kwotę 7 tys. zł netto za czynsz dzierżawny. Jednak już po 3 miesiącach, 27 czerwca 2011 r., a więc trzy dni przed otwarciem basenu, strony podpisały aneks do umowy, zgodnie z którym czynsz został obniżony do 5 tys. 250 zł miesięcznie netto. Dodajmy, że wtedy do przetargu stanęło kilku oferentów, a licytacja rozpoczęła się od kwoty 1350 zł! Dlaczego burmistrz obniżył czynsz, jeszcze przed uruchomieniem basenu? Dlaczego nie ogłosił nowego przetargu? Jak mają czuć się pozostali oferenci, którzy przegrali licytację? I najważniejsze, na jakiej podstawie prawnej burmistrz obniżył czynsz najemcy mimo, że ten w przetargu sam wylicytował kwotę 7 tys. zł netto? Przecież, równie dobrze ów najemca mógł wylicytować kwotę 100 tys. zł i później dogadać się z burmistrzem i zawrzeć aneks, obniżający czynsz. Czy takie działanie trzebnickiego włodarza jest w interesie gminy, czy może raczej najemcy? Te pytania będziemy chcieli zadać włodarzowi.

Ale to nie wszystko. Kilka tygodni temu przez przypadek zauważyliśmy, że na samym dole tablicy ogłoszeń w aquaparku wisi kartka z informacją, że będzie ogłaszany przetarg na lokal gastronomiczny. Sądziliśmy, że chodzi o dodatkowy lokal gastronomiczny. Wczoraj udaliśmy się na przetarg. Okazało się, że licytacji stanęła tylko jedna oferentka... i to w dodatku dotychczasowa podnajemczyni lokalu, a cena wywoławcza czynszu została ustalona na... 1100 zł netto miesięcznie. Czy zatem gmina rozwiązała poprzednią, korzystną przecież dla siebie umowę? A skoro tak, to dlaczego nie informowano o przetargu w gminnej gazetce czy na banerach przed urzędem, w gablotach czy w prasie lokalnej. Przyznamy, że wyglądało to bardzo tajemniczo.

Jak wyjaśnił Andrzej Podsiadło, żeby przetarg został rozstrzygnięty zgodnie z prawem do ceny wywoławczej trzeba dodać przynajmniej kwotę postępu - w tym wypadku... 20 zł. I właśnie sumę 1120 zł netto miesięcznie podała stara-nowa zwyciężczyni. Procedurze przetargowej przyglądał się prezes TPW "Zdrój" Dariusz Drukarczyk, który umówił się z najemczynią na podpisanie nowej umowy najmu w ciągu kilku dni.

Dodajmy, że poprzednia umowa miała obowiązywać przez 5 lat i nie przewidywała wcześniejszego jej rozwiązania przez najemcę, a tylko wynajmującego czyli gminę. Kto zatem zyskał, a kto stracił? Sprawa jest oczywista. Nowy, a właściwie stary najemca, zamiast płacić 7 tys. zł netto, będzie teraz płacił 1120 zł netto, a kasa zamiast zasilić konto gminy, będzie teraz wpływała na konto aquaparku, szkoda tylko, że ponad 6 razy mniejsza.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do