Reklama

Bieganie daje satysfakcję

13/12/2012 10:15
Już niedługo po raz 28. odbędzie się masowa impreza sportowa - Bieg Sylwestrowy. Wśród wielu biegaczy, którzy w ostatni dzień roku pobiegną na dystansie 10 km, pokonując trasę biegu, będzie Paweł Wolski.

NOWa: Kiedy rozpoczęła się Twoja przygoda z bieganiem?

Paweł Wolski: - Biegam już od czasów studenckich, gdy studiowałem AWF. Najpierw zacząłem  biegać typowo amatorsko, tj. bez żadnych profesjonalnych przygotowań. w !998 r. wziąłem udział po raz pierwszy w Biegu Sylwestrowym, wtedy udało mi się złamać godzinę czasu gdy przekroczyłem linię mety. I postawiłem sobie wtedy cele: powiedziałem sobie, że jeżeli ukończę dyplomowanie w szkole, to wówczas wezmę udział w maratonach i półmaratonach. W pierwszy maraton pobiegłem 10 lat temu.

NOWa: Jakimi możesz pochwalić się sukcesami?

P.W.: - Przede wszystkim zacząłem inaczej podchodzić do uprawiania tego sportu. W grę weszły regularne treningi, tj 3-4 razy w tygodniu razem ze znajomymi biegamy po Trzebnicy i okolicach. Wcześniej przygotowywałem się zwykle w grudniu, przed startem w trzebnickim biegu. W tym roku mój start w Maratonie Warszawskim był 18. w dotychczasowej karierze sportowca. Oprócz tego startowałem w europejskich maratonach, które odbywał się w stolicach: Berlinie, Pradze, Sztokholmie i Wilnie. Startowałem praktycznie w każdej liczącej się imprezie sportowej. Taki wyjazd za granicę ma zupełnie inny wymiar, kiedy razem z grupą przyjaciół wyjeżdżamy za granicę to wówczas uprawiamy "turystykę maratońską" - zawsze zostajemy kilka dni dłużej, by pozwiedzać stolicę i okolice.

NOWa: Bieganie to Twoja ulubiona dyscyplina?

P.W.: - Tak naprawdę to nigdy nie lubiłem biegania (śmiech). Pamiętam, że raz z mojej winy drużyna przegrała biegi sztafetowe. Szczerze, to nie wiem czy do dzisiaj lubię biegać, ale w ten sposób zmuszam się do stałego wysiłku. Pokonywanie wyznaczonych dystansów daje mi satysfakcję. Nie jest to także sport wymagający wielkich nakładów finansowych, wystarcza dobre chęci, wygodny strój i odpowiednie buty.

NOWa: Jak zwykle wyglądają Twoje treningi i przygotowania do imprez biegowych?

P.W.: - Razem z kolegami tworzymy grupę biegową, stowarzyszenie "Kret", w którym zadeklarowanych jest 7 biegaczy. Podczas naszych treningów pokonujemy wyznaczone trasy biegowe w Trzebnicy, okolice Lasu Bukowego. Trening jest dla nas także okazją do prowadzenia rozmów o wszystkim: o bieganiu, o życiu. Oprócz pokonywania tras w Trzebnicy, często organizujemy również wypady w nasz powiat. Jeden z kolegów rzuca hasło np. bieg z Prusic do Trzebnicy. I tak jedziemy sobie do Prusic, a potem pokonujemy trasę polnymi drogami. Czasem z perspektywy biegacza, który porusza się polnymi drogami możemy zwiedzić zakątki naszego powiatu.

NOWa: W przyszłym roku, od marca startują kolejne imprezy dla biegaczy amatorów, organizowanych w kraju jak i za granicą. Zapewne się do niech przygotowujesz. A czy postawiłeś sobie jakieś cele?

P.W.: - Mój życiowy rekord, jaki osiągnąłem w maratonach wynosi 53 minuty - chcę złamać ten czas. Teraz przede mną kolejne wyzwanie, jakie podejmę w Biegu Sylwestrowym. Jakiś czas temu udało mi się dobiec do mety w ciągu godziny lekcyjnej, 45 minut. Teraz chcę poprawić ten wynik. Prawdopodobnie w marcu, razem z grupą biegaczy weźmiemy udział w maratonie, który odbywa się w Rzymie.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do