Był ciepły jesienny wieczór, kilka lub kilkanaście miesięcy po zakończeniu wojny. Helka z mężem załatwiali od rana jakieś sprawy urzędowe w mieście. Dużo czasu im to zajęło, a potem zasiedzieli się jeszcze u ciotki w Trzebnicy; zrobiło się późno i trzeba było w końcu do domu na wsi wracać. Samochodu to tam nikt przecież nie miał, dobrze, że dysponowali chociaż starą furmanką i koniem.Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie