Reklama

Znaki

26/06/2012 09:33
Kryształy, gwiazdy, ogniwa, przestrzenie, struktury, kompozycje. Tytuły "wycinanek" Mie­czysława Miszewskiego, odwołują się do źródeł inspiracji artysty, którymi przede wszystkim była natura: mikroskopowy obraz ko­mórki i płatka śniegu, światło rozszczepione we wnętrzu kryształu, żyłkowanie liści, rzeźba kory, wszechświat zamknięty w kropli rosy. Artysta prze­twarzał je na najprostsze elementy, szukał dla nich nowego ładu i budował nowe struktury lub ich podstawowe elementy. Wypowiadał przez nie wła­sną wizję świata. I własną o nim prawdę.

"Wycinanki" - wbrew swojej nazwie - nie były wycinane, a wykrawane specjalnym nożem, w papierze przypiętym do deski kreślarskiej. Ten koń­cowy etap poprzedzały żmudne poszukiwania - prowadzące od idei, poprzez robocze szkice, aż do ostatecznej formy. "Wycinanki" naklejane były następnie na jednobarwnym, starannie dobranym papierze lub rzadziej, na szarym płótnie. Prace były dwubarwne - najczęściej czarne lub granato­we na białym tle. Istniało pewne podobieństwo między techniką stosowaną przez artystę, a sposo­bami używanymi w zdobnictwie podhalańskich ko­ściołów. W podobny sposób, po dziś dzień, wyci­na się papierowe patrony służące jako negatyw wzorów odbijanych i malowanych na drewnie.

Mieczysław Miszewski  urodził się 6 czerwca 1912 roku w Zakopa­nem. Lata młodzieńcze, studia na Uniwersytecie Jana Kazimierza, pierwsze fascynacje artystyczne przeżył w rodzinnym Lwo­wie. Debiu­tował w latach wojny, we Lwowie, wierszami opublikowanymi w wydanym w warunkach konspira­cyjnych zbiorze poetyckim "Przekroje". Był również, razem z Tadeuszem Forowiczem, ilustratorem książki. To podwójne pole zainteresowań arty­stycznych towarzyszyło mu przez całe życie, uzu­pełniało się wzajemnie i dopełniało. W latach po­wojennych związany domem rodzinnym i pracą zawodową (był farmaceutą) z Trzebnicą, publiko­wał wiersze w prasie literackiej i zajmował się róż­nymi formami sztuki użytkowej, projektował: kili­my, kinkiety i metalowe ornamenty, a także zydle i ławy. Wnikliwie studiował wzornictwo ludowe Podhala, stając się jego znawcą.

Po październikowej "odwilży" czynnie uczest­niczył w życiu wrocławskiego środowiska artystycznego. To właśnie wówczas, w 1957 roku, ukazał się jego zbiór wierszy "Poręcze świateł" i, prawie jednocześnie, na wystawie w Ognisku Kul­tury Plastycznej we Wrocławiu, po raz pierwszy zaprezentowano jego "wycinanki". Zarówno zbiór wierszy, jak i wystawa zostały przychylnie przyję­te. W recenzjach i omówieniach zwrócono uwagę na pokrewieństwo obu form wypowiedzi artystycz­nej: na ascezę środków wyrazu, na dążenie do syn­tezy i precyzyjnego formułowania idei, na narzu­cone sobie rygory artystyczne i estetyczne.

W następnych latach ukazała się kolejna książ­ka poetycka Mieczysława Miszewskiego "Elemen­ty" (1959), a na kilku wystawach prezentowano nowe cykle "wycinanek" oraz innych prac.  W 1964 roku arty­sta został człon­kiem wrocławskiego oddziału Związku Literatów Polskich i zyskał wśród pisarzy oddanych sobie przyjaciół. Imponował cnotami coraz rzadziej spo­tykanymi: uczynnością, prawością, skromnością. Strojem i sposobem bycia przypominał artystów, którzy w początkach XX wieku wędrowali ścież­kami pod Giewontem: sweter z odznaką ratowni­ka GOPR-u, turystyczna bluza albo kożuszek, be­ret, a zimą baranica, wysokie turystyczne buty, tor­ba przewieszona przez ramię.

Zmarł 13 czerwca 1973 roku w Trzebnicy. Już po śmierci artysty ukazały się dwa kolejne zbio­ry wierszy: "Światłocienie" (1975) i "Wycinanki" (1979). Dopełnieniem ostatniego zbioru były re­produkcje "wycinanek" i aforyzmy.

W książce "Ślady na ziemi" przedstawiłem sylwetkę Mieczysława Miszewskiego w rozdziałach: "Świat dni zwyczajnych" i "W dobrym towarzystwie". Mieczysław Miszewski był członkiem Związku Literatów Polskich, współzałożycielem Towarzystwa Miłośników Ziemi Trzebnickiej i aktywnym członkiem zarządu, organizatorem wielu "Wieczorów przy kawie", w których brało udział wielu wybitnych twórców, pisarzy, naukowców, poetów. Spotkania te gromadziły wielu słuchaczy, a w czasach, w których nie było jeszcze telewizorów, twórcy z "najwyższych półek" budzili duże zainteresowanie.

W Brzasku XI-XII z 2003 r. obszerną analizę wycinanek i wzajemnych relacji miedzy wierszami wycinankami, zaprezentował syn Mieczysława Zbigniew w artykule "Refleksje i komentarze o wierszach i wycinankach, o ornamencie i znaku..." s. 115- 138.

 

Wiersze artysty oszczędne w słowach i dziś czarują swoją urodą:

Kocie Góry

Trochę bieli

zimującej

po wąwozach

Wschód zieleni

u podnóża

wzgórz kwietniowych

 Parę niedziel

wyprzężonych

z kalendarza

letnich godzin

Słońca jesień

przystrojona

w słoneczniki

gwiazd milczących

I pieśń szronu

pełzająca

sennym grzbietem

Kocich Gór

Mieczysław Miszewski

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do