Reklama

Trzebnicki erectus prawdziwszy i starszy

24/10/2011 18:55
Już parę razy dowiadywaliśmy się o odkryciach archeologicznych świadczących o pobycie grupy Homo erectus w Polsce, datowanych wcześniej niż stanowisko archeologiczne Trzebnicy (500 tys. lat p.n.e.). Okazywało się jednak, że były to błędne oceny, które budziły poważne wątpliwości.

Tydzień temu zamieściliśmy w NOWej tekst o wizycie w Muzeum Regionalnym TMZT chińskich archeologów. Dziś przedstawiamy  kolejne zdjęcia z niezwykłego polsko-chińskiego spotkania archeologicznego w Trzebnicy.

W końcowej części artykułu znalazła się  informacja o narzędziach krzemiennych znalezionych koło Kończyc Wielkich pod Cieszynem, których czas powstania określono na 800 tys. lat p.n.e. Otrzymaliśmy w tej sprawie opinię prof. Jan Burdukiewicza, odkrywcy trzebnickiego erectusa, który bardzo krytycznie ustosunkował się do tych odkryć.

Domniemane najstarsze narzędzia kamienne znalezione na terenie Polski w rzeczywistości nie są dziełem człowieka, a taką opinię wydali eksperci podczas spotkania, które odbyło się 25 marca w Sosnowcu. Grupa badaczy znalazła kilka lat temu kamienie, które uznała za narzędzia, rdzenie oraz odłupki wykonane około 800 tys. lat temu najpewniej przez Homo erectusa. Swoje odkrycie zaprezentowali w ubiegłym roku w prestiżowym magazynie Journal of Archaeological Science. Taka interpretacja znaleziska oznaczała, że są to najstarsze ślady bytności człowieka na ziemiach polskich. Jednak wielu naukowców miało od początku wątpliwości, czy rzeczywiście są to narzędzia.

W celu wyjaśnienia sprawy dr Jacek Pierzak z biura Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Katowicach zorganizował spotkanie, na którym jeden z autorów artykułu w JAS, archeolog Eugeniusz Foltyn, zaprezentował domniemane narzędzia grupie ekspertów. Na spotkaniu byli obecni specjaliści zajmujący się epoką kamienia z Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu Wrocławskiego, Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu Szczecińskiego, Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Uniwersytetu Rzeszowskiego, Muzeum Archeologicznego w Warszawie i Muzeum Archeologicznego w Krakowie. Zgromadzeni eksperci, występujący jako komisja konserwatorska, uznali, że zaprezentowany materiał nie jest dziełem człowieka. W chwili obecnej konserwator zabytków czeka jeszcze na pisemne raporty od wszystkich obecnych na spotkaniu ekspertów. Jednak już teraz nie ma wątpliwości co do ich treści.

"Nie ma żadnych przesłanek, by uznać znalezisko w Kończycach Wielkich za stanowisko archeologiczne" uznał dr Pierzak. "To są wszystko pseudoartefakty. Oglądaliśmy to przez dłuższy czas i stwierdziliśmy, że są to naturalne przedmioty nie wykazujące śladów obróbki. Nikt poza panem Foltynem nie miał wątpliwości" stwierdził dr hab. Jan Michał Burdukiewicz, profesor Uniwersytetu Wrocławskiego. Podkreślił jednak, że takie sytuacje zdarzają się dość często. W osadach wodnolodowcowych kamienie obijały się jeden o drugi i mogą czasami robić wrażenie narzędzi. "Dopóki grupa osób, która wyraziła wątpliwości, co do intencjonalności tych przedmiotów, nie przedstawi naukowej krytyki tego materiału, na którą my byśmy chcieli w takim wypadku normalną droga naukową odpowiedzieć, to sprawa jest w zawieszeniu. Może się okazać, że natura jest tak niezwykła, że potrafiła stworzyć takie przedmioty, które wyglądają jak wykonane ludzką ręką" - odpowiedział Eugeniusz Foltyn.

Wątpliwości dotyczą również wieku znalezionych materiałów. Obecni na spotkaniu geolodzy zakwestionowali zaprezentowane datowanie. Ich zdaniem znalezisko może być o co najmniej 400 tys. lat młodsze. Sceptycy przygotują polemiczną publikację. W ocenie prof. Burdukiewicza prace nad artykułem mogą potrwać kilka miesięcy. Możliwe jest np. przeprowadzenie ponownego datowania osadów, w których znaleziono domniemane narzędzia.

Przy okazji prostujemy błąd, który wkradł się do artykułu: profesor Instytutu Archeologii Uniwersytetu w Hajfie, który odwiedził trzebnickie stanowisko archeologiczne w kwietniu 2002 nosi nazwisko Ronen. Za pomyłkę przepraszamy.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do