
O tym, że trzebnicka obwodnica należy do niebezpiecznych dróg nikt nie ma wątpliwości. Co jakiś czas mają tam miejsce kolizje i wypadki, a najczęstszą ich przyczyną jest niestety nadmierna prędkość i brak wyobraźni kierowców. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze fakt, iż nawierzchnia drogi z miesiąca na miesiąc znajduje się w coraz gorszym stanie - dziury są już prawie wszędzie.
O tym jak niebezpieczna jest trzebnicka obwodnica przekonały się w ubiegłym tygodniu kolejne cztery osoby. Do wypadku doszło w środę 15 czerwca w godzinach popołudniowych. W zdarzeniu udział wzięły dwa samochody: bus marki toyota hiace, w którym jechała jedna osoba oraz inny bus opel vivaro, którym podróżowały trzy osoby. Jadący z nadmierną prędkością od strony Wrocławia, kierowca toyoty rozpoczął w niedozwolonym miejscu manewr wyprzedzania i na wzniesieniu, na łuku drogi, "wyniosło mu" samochód, co doprowadziło do czołowego zderzenia z prawidłowo jadącym z przeciwka oplem.
Na miejsce zdarzenia natychmiast zostały wezwane służby ratownicze. Po ich przybyciu okazało się, że zarówno z jednego, jak i drugiego busa trzeba uwalniać kierowców używając do tego sprzętu hydraulicznego. Obaj trafili do trzebnickiego szpitala z urazami głowy i kończyn. Do szpitala trafili także dwaj pasażerowie opla. Wszystkie cztery osoby znajdowały się w stanie ciężkim, jednak nie zagrażającym życiu. Szczegóły zdarzenia wyjaśnia trzebnicka policja. Na razie nie wiadomo jeszcze, czy kierujący byli trzeźwi.
Pojazdy zostały zabezpieczone przez pomoc drogową firmy Jarex z Cerekwicy i odstawione na parking. Dalsze czynności polegały na uprzątnięciu drogi z rozbitego szkła i porozrzucanych elementów, a także posypaniu sorbentem plam oleju, by móc z powrotem przywrócić ruch na obwodnicy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie