
W odpowiedzi chcę wyjaśnić, że organizując coroczne spotkania Pionierów Towarzystwo Miłośników Ziemi Trzebnickiej stara się, by była to okazja łącząca wszystkich mieszkańców Trzebnicy i okolic. Zapraszamy więc zarówno najstarszych mieszkańców naszej ziemi, tych, którzy ją zagospodarowywali i przywracali jej polski charakter, jak i osoby młodsze, szczególnie rodziny pionierów, ale również wszystkich, którzy są zainteresowani powojennymi losami miasta. W tym roku założyliśmy sobie wspólne śpiewanie pieśni "z tamtych lat", więc namawialiśmy do udziału osoby, które śpiewać lubią i potrafią. Nie mamy też zwyczaju oddzielać "prawdziwych pionierów" od innych uczestników naszych spotkań. Stad niezrozumiałe i zupełnie niepotrzebne jest podnoszenie kwestii, że ktoś "nieprawnie zajął miejsce na ławce wśród pionierów". Nie o to tu chodzi.
Są zresztą sprawy ważniejsze. TMZT dąży od lat do zgromadzenia możliwie pełnych informacji o pionierach ziemi trzebnickiej. Olbrzymią pracę w tej dziedzinie wykonał i opublikował w Brzasku jeden z pionierów Leszek Gajosiński. Chcemy te dane stale uzupełniać i wzbogacać także o informacje o osobach, które przyszły na świat na ziemi trzebnickiej w pierwszych powojennych latach. Prosimy także o informacje korygujące, bądź uzupełniające podpisy pod zdjęciami z pionierskich czasów, które są eksponowane w naszym muzeum.Wszelkie informacje na ten temat prosimy składać do Muzeum Regionalnego w trzebnickim ratuszu, które czynne jest we wtorki, czwartki i soboty w godz.12-16. Obok prezesa TMZT Zbigniewa Lubicz-Miszewskiego i Leszka Gajosińskiego osobą koordynującą te działania ze strony naszego towarzystwa regionalnego jest Zenobia Kulik.
Dziś przypominamy fragmenty pionierskich wspomnień z 1945 roku spisanych przez Teresę Gos.
"Najbardziej to pragnęłam jeść, jeść cokolwiek, bowiem poza kawą z sacharyną i wodą ze studni cały dzień nie miałam nic w ustach. Siły w drodze dodawała mi świadomość, że Trzebnica blisko, a tam obiecana stołówka. Jednak pan Mandecki wrócił i powiedział, że stołówka dawno już zamknięta, na drzwiach wiszą kłódki, a zarządzający tym PUR-em (Powiatowy Urząd Repatriacyjny - przyp. red.) skarżył się, że ciągle przysyłają mu nowe transporty ludzi, gdy on z tymi, którzy już są, nie ma co robić. I koniec. Jest stołówka w pobliskim budynku, na śniadanie czarna kawa zbożowa i kilka kromek ciemnego, gliniastego chleba (bez smarowania), obiad - kasza bez okrasy i kolacja - gliniasty chleb i niesłodzona kawa. I tak tu siedzą już trzeci tydzień. Są już blisko na liście. Nie załapali się do środka, do klasy szkolnej i cały czas koczują na korytarzu. A mnie włosy dęba stawały na głowie, gdzie ja przyjechałam?
....w nocy przychodzą tu pijani rosyjscy żołnierze z komendantury naprzeciwko, świecą latarkami i gdzie spotkają samotnie śpiącą dziewczynę, wloką ze sobą. Tamci mają broń, są bezkarni.
W tym PUR-ze na parterze po lewej stronie do niedawna mieścił się posterunek MO, milicjanci założyli kraty w oknach - szyb nie było - i obili blachą drzwi do tego pomieszczenia - dawnej klasy szkolnej.
Ranek 3 czerwca, niedziela, pierwsze śniadanie. Lokal, w którym mieściła się nasza stołówka, nazywał się dumnie: Pensjonat! Reszta się zgadzała. Był gliniasty czarny chleb, była niesłodzona kawa, ale - były! Nareszcie jedzenie! Nie było żadnych bonów, talonów, nikt nikogo nie pytał, skąd przybył, wystarczyło, że się mówiło po polsku. A potem szybko powrót do mojej twierdzy. Chłopcy poszli w miasto, ja się bałam jakiegoś napadu, porwania, bo już zdążyłam się nasłuchać następnych historii. Poza tym chłopcy widzieli moje obolałe nogi. Jakaż radość zapanowała, kiedy "zdobyli" w jakimś opuszczonym mieszkaniu normalne buty dla mnie. Były to brązowe pantofle - skórzane, ciężkawe, ale wygodne i solidne. Jakimi luksusowymi bucikami bym się dziś ucieszyła jak wtedy tamtymi? Nie ma dziś takich.
To była niedziela. A w poniedziałek po śniadaniu w Pensjonacie poszliśmy się zameldować. Na tej samej ulicy, tylko po drugiej stronie w górkę mieściły się urzędy. Na pewno Urząd Wojewódzki we Wrocławiu z siedzibą w Trzebnicy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie