Reklama

Dzieciom wolno się brudzić! List od Czytelnika

02/02/2018 08:00

Tydzień temu przedstawiliśmy sytuację, która miała miejsce w obornickim przedszkolu. Mama jednego z dzieci zwracała uwagę, że jej dziecko wraca z placówki brudne. O zdanie na ten temat pytaliśmy także innych rodziców i zachęcaliśmy do dyskusji. Dziś głos zabrała pani Magda, której list publikujemy.


Tytuł artykułu "Czy dzieciom wolno się brudzić" przyjęłam z ciekawością i nadzieją. Z ciekawością - dlaczego w gazecie o brudzeniu naszych dzieci piszą? Z nadzieją - może jest coś, dzięki czemu wszyscy będą mieć jasność w temacie. Z dużym zdumieniem, przeczytawszy do końca, przyjęłam do wiadomości, że sprawa nie jest jednoznaczna. Problem brudnych części odzieży i wychodzenia na dwór dzieci z przedszkola znam. No cóż, czuję się wywołana: moje dzieci też wracają brudne z przedszkola.


Mam ich dwoje. Trzylatka i pięciolatek są przedszkolakami z Kasztanowej w Obornikach Śl. Czuję złość na to, co mówią rodzice z artykułu o braku bezpieczeństwa w przedszkolu. Jest to sformułowanie tak niefortunne, co nieprawdziwe.


Tak - dzieci się brudzą.


Tak - plac zabaw jest zbudowany na terenie niesprzyjającym zachowaniu czystości.


Tak - mam w związku z tym więcej roboty.


Nie rozumiem jaki ma to wpływ na bezpieczeństwo dzieci znajdujących się pod opieką przedszkola? Mam w domu bieżącą wodę podłączoną do pralki jakimś wężem, mam kapsułki i ich używam według instrukcji na opakowaniu (brudne - 1 kapsułka, bardzo brudne - 2 kapsułki) mam pralkę, do której wrzucam 2 kapsułki, mam prąd i wreszcie mam moc, bo jestem mamą. Mam dwoje dzieci, które się brudzą niezależnie od tego, czy są w przedszkolu, czy nie. Ich brudzenie się nie jest wymierzone we mnie. To, że się brudzą w zabawie jest tak naturalne jak to, że rano wschodzi słońce, a potem zachodzi.


Chciałabym wiedzieć, mam w tym obszarze dziką ciekawość, w jaki sposób uczę dzieci braku szacunku do mnie i do mojej pracy pozwalając im się brudzić? I jakie są metody kontrolowanego brudzenia?


"(...) niekontrolowane brudzenie się uczy dzieci braku szacunku dla rodziców i ich pracy".


Mój synek, gdy kolejny raz wraca z przedszkola z podartymi spodniami, widząc jak zaczynam je łatać, mówi: "Przepraszam mamuś, że podarłem spodnie". "Nie szkodzi, synku, naszyję łatkę i jeszcze w nich pośmigasz". I razem siedzimy przy stole: ja szyję, a on się przygląda grzebiąc w koszu z przyborami do szycia.


"(...) powierzone dziecko powinnam odebrać w takim stanie, w jakim do przedszkola odprowadziłam". Czytam to zdanie kolejny raz i kolejny i kolejny. Sprawdzam, czy czegoś nie przeoczyłam. Nie. Mama mówi o dziecku. Zaczynam czuć oburzenie. Mój mąż odprowadza auto do serwisu i chce je odebrać w takim stanie, w jakim powierzył je serwisowi. Auto - swoją własność, przedmiot, swój dobytek. Czuję niepokój, bo wracam do artykułu i dociera do mnie, że piszą o dziecku - brudnym, ale prawdopodobnie między innymi właśnie dlatego szczęśliwym. To jest o dziecku, nie o lalce, aucie, kufrze, pamiątce po babci, czy zabytkowym garnku. Ogarnia mnie smutek.


Może dla niektórych dzieci jest to jedno z niewielu miejsc, gdzie naprawdę do szpiku kości mogą być po prostu sobą. Może to być jedno z niewielu miejsc, gdzie mogą być naprawdę tylko i aż dziećmi.


Ja czuję autentyczną wdzięczność, prawdziwą, jak moje dzieci wracają umorusane z przedszkola, bo wiem, że dobrze się bawiły na dworze. Ubłocone buty świadczą o tym, że były na świeżym powietrzu (hura, dziś ja nie muszę zmęczona po pracy zasuwać na Grzybka i szukać błota, bo on wcisnął sobie do głowy, że jego rowerek to motocykl crossowy, który jeździ tylko w błocie, inaczej nie), a z ich bluzeczek mogę odczytać przedszkolny jadłospis: "O, dziś była pomidorowa, a potem jadłaś buraki".


Wiem, mam pewność, że nikt ich nie stresuje, żeby stały na dworze jak słupy zamiast się bawić i żeby trzymały głowę z nosem w talerzu, bo burak spadnie i będzie się trzeba przed matką tłumaczyć.


Konia z rzędem temu, kto miło wspomina jak mu zabraniano zabawy na dworze z kolegami. Może rodzice, którym nie podoba się sposób sprawowania opieki w placówce, zazdroszczą dzieciom takiej swobodnej zabawy? Nie żartuję i nie drwię - sama czasami chciałabym wskoczyć do błota razem z moim synem i taplać się w kałużach. Sama zazdroszczę im tego, że chodzą do przedszkola, w którym tak bardzo ktoś się nimi przejmuje, komu tak bardzo zależy na beztroskiej i swobodnej zabawie.


Ja protestuję przeciwko temu, żeby ze strachu przed rodzicami szturmującymi urzędy w sprawie brudnej kurtki i zniszczonych spodni, przedszkolni nauczyciele i opiekunowie musieli ograniczać zabawy na świeżym powietrzu, wyjścia do biblioteki i inne aktywności związane z przebywaniem na dworze.


PS. Całkiem poważnie proponuję rodzicom zakupy w sklepach z odzieżą z drugiej ręki potocznie zwanych lumpkami. Do głowy nikomu nie przyjdzie - kupując dresik chłopięcy za 5 zł - zrobić dziecku drakę o niszczenie odzieży zarzucając mu brak szacunku do rodzicielskiej troski i pracy, a co gorsza stawiać świat na głowie z powodu brudnej od błota kurtki. No chyba że chodzi o coś zgoła innego.


Czytelniczka




Czy zgadzacie się z opinią
pani Magdy?



 

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Zdrowy rozsadek - niezalogowany 2018-02-07 23:43:11

    Dziecko może się stresuje, ale jak musza się stresować nauczycielki przy takim dziecku? Strach pozwolić na cokolwiek, a jak na nic się nie pozwoli to się poskarży, ze inne dzieci mogły, a on/ona nie. To dopiero trzeba mieć stalowe nerwy przy rodzicach z poprzedniego artykułu. A dla Pani Magdy medal za normalne podejście do sprawy

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Małgorzata - niezalogowany 2018-02-05 07:39:50

    Popieram z całej mocy! Jak ktoś chce mieć czyste dziecko, to niech lepiej kupi sobie lalkę i zamknie ja w szafie za szybą, a nie stresuje dziecko.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    mama - niezalogowany 2018-02-04 19:04:35

    Brawo pani Magda !!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    mama 4-latka z Przedszkola na - niezalogowany 2018-02-02 15:15:15

    Trafione w punkt! Brawo :))

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Magdalena - niezalogowany 2018-02-02 12:07:21

    W 100 % zgadzam się z opinią Pani Magdy. Z niedowierzaniem czytałam poprzedni artykuł. Moja córka też chodzi do tego przedszkola i nie mogę powiedzieć złego słowa. Opieka i podejście do dzieci na 6+.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do