
Jak to jest, że w całym mieście drogi i pobocza ulic są koszone, a u nich nikogo z kosiarką nie widać? Jak się okazuje, wszystko zależy od... tego kto jest właścicielem gruntu.
Z prośbą o interwencję zwrócił się do nas mieszkaniec ul. Obornickiej w Żmigrodzie.
Kiedy pojechaliśmy na miejsce, okazało się, że nieskoszony jest teren tuż przy samych ekranach dźwiękochłonnych. Teren ten to własność PKP i to ono odpowiada za jego utrzymanie. Gmina, o której wspominał czytelnik nie ma tu nic do rzeczy. - Pragnę zwrócić uwagę na zapomnianą przez miasto i innych gospodarzy ulicę. Problem polega na tym że pomimo starannego utrzymania terenów zielonych w mieście, nikt w tym roku jeszcze nie wykosił pobocza ulicy ani rowu odwadniającego tory wzdłuż jezdni, jak również nie zadbał o usunięcie chwastów z dróg ewakuacyjnych parawanu kolejowego. Mieszkańcy na własną rękę koszą fragmenty przed własnymi posesjami, ale nie zmienia to faktu, że jest to najgorzej utrzymana ulica w mieście - uważa mieszkaniec Obornickiej.
Ponieważ utrzymywanie porządku na tym terenie to zadanie PKP, o wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy Bohdana Ząbka, z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
- Prace przy wykaszaniu – w podanej lokalizacji w Żmigrodzie - już rozpoczęliśmy. Zostaną one zakończone w przyszłym tygodniu. W pierwszej kolejności musieliśmy przeprowadzić wykaszanie traw przy przejazdach kolejowych dla zapewniania odpowiedniej widoczności w miejscach ważnych dla zapewnienia bezpieczeństwa ruchu - odpowiedział Bohdan Ząbek. I jak się okazało, tuż po odpowiedzi rzecznika, PKP przeszło do działań.
- Jestem wdzięczny za interwencję, rzeczywiście teren został wykoszony, choć moim zdaniem zostało to zrobione niechlujnie. Ale zawsze to lepiej niż z takim buszem na poboczu - zaznaczył czytelnik.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie