Reklama

Dramat spod Żmigrodu

13/06/2017 10:55

Interwencją, którą opisywaliśmy na łamach naszej gazety w lutym, związaną z dramatycznymi warunkami, w jakich przebywa od wielu lat częściowo ubezwłasnowolniony Kazimierz spod Żmigrodu, zainteresowali się dziennikarze TVP. Do Książęcej Wsi przyjechała Elżbieta Jaworowicz wraz z ekipą "Sprawy dla reportera". Jak potoczyły się dalsze losy pana Kazimierza i jego rodzeństwa?


Pokrótce przypomnijmy, że cała sprawa, którą się zajęliśmy dotyczyła Kazimierza z Książęcej Wsi, który od około 15 lat żyje w ruinie domu bez bieżącej wody i prądu. Dalsze nieporozumienia i nowe informacje dotyczące tej historii, wyszły na jaw po interwencji z dziennikarzami "Sprawy dla reportera", co również zostało przedstawione w reportażu. Dantejskie sceny kłótni i przepychanek skłóconej rodziny, a także niegodne warunki bytowe rodzeństwa zdominowały przygotowany przez dziennikarzy materiał. Wyraźnie było w nim widać, że mieszkające w Osieku u siostry Kazimierza i Józefa - Krystyny, dwie ubezwłasnowolnione siostry, przebywają tam w niegodnych warunkach, zwłaszcza zważając na świadczenia, jakie zostały im przyznane.




Czytaj na kolejnej stronie...





Po obejrzeniu reportażu obecny w studio ksiądz Stanisław Jurczuk powiedział:


Pani mieszka z dwoma siostrami, mając dosyć dobre dochody. Bo przy tych pieniądzach, które pani ma, to niekoniecznie trzeba mieszkać w takich warunkach, jak było widać. Można za te pieniądze wynająć bardzo dobre mieszkanie i jeszcze spokojnie sobie żyć - skomentował ksiądz Jurczuk


Przypomnijmy, że każda z sióstr otrzymuje co miesiąc około 1,9 tys. zł a dodatkowo, za opiekę nad jedną z nich, pani Krystyna pobiera około 1,4 tys. zł. Łącznie daje nam to 5,2 tys. zł miesięcznie. Mimo tak wysokich świadczeń, warunki mieszkaniowe, które zapewnia pani Krystyna według opinii ekspertów z TVP pozostawiają wiele do życzenia.


Poruszając natomiast temat związany z panem Kazimierzem,  podczas dyskusji obecny wiceburmistrz Żmigrodu Zdzisław Średniawski potwierdził podaną przez panią Krystynę informację, że pan Kazimierz ma swoje konto  i sam pobiera świadczenia, które są mu przyznane. Poinformował także, że pomoc ze strony gminy była mu wielokrotnie oferowana, jednak mężczyzna ją odrzucał, a największym problemem, który od lat stoi na drodze do zmiany sytuacji, w jakiej znalazł się ten mężczyzna, są nierozwiązane sprawy spadkowe.




Czytaj na kolejnej stronie...






Spotkanie z ekspertami


Po nagraniu programu, odbyło się spotkanie z ekspertami - senator Lidią Staroń, mecenasem Piotrem Kaszewiakiem i księdzem Stanisławem Jurczuk.
Mecenas Piotr Kaszewiak zaznaczył, że pierwszym koniecznym krokiem, jaki musi podjąć rodzeństwo jest złożenie stosownego wniosku do sądu o stwierdzenie nabycia spadku. W wyniku mediacji ekspertów ze skłóconym rodzeństwem,  udało się uzyskać zgodę obu zwaśnionych stron i tym samym złożenie  podpisów - pana Józefa i pani Krystyny  pod niezbędnym do tego kroku dokumentem. Obecny wiceburmistrz Zdzisław Średniawski, zobowiązał się do poprowadzenia i nadzorowania całej sprawy.



[caption id="attachment_105407" align="aligncenter" width="800"] Podczas interwencji w Osieku, wyszły na jaw waruni w jakich przebywają chore siostry Józefa i Krystyny[/caption]

Co dalej?


Po emisji programu skontaktowaliśmy się z panem Józefem, który poinformował, że po nagraniu programu, dwukrotnie spotkał się z wiceburmistrzem Średniawskim, w celu skompletowania dokumentów niezbędnych do przeprowadzenia postępowania spadkowego. Poinformował nas także, że w czerwcu została wyznaczona rozprawa dotycząca ubezwłasnowolnionych sióstr, przebywających obecnie pod opieka pani Krystyny w Osieku. Ma ona na celu przeniesienie ich do domu opieki w Środzie Śląskiej. Pan Józef wyraził też swój niepokój dotyczący postawy jego brata Kazimierza, który w dalszym ciągu utrzymuje, że nie potrzebuje niczyjej pomocy. Aby uzyskać więcej szczegółów w sprawie, skontaktowaliśmy się z wiceburmistrzem Żmigrodu:


- Ja sprawę w imieniu zainteresowanych skierowałem do Sądu Rejonowego w Trzebnicy z takim pismem przewodnim, z prośbą  o potraktowanie sprawy, jako pilnej. Panią Krystynę zapraszałem, jednak ona się do mnie nie zgłosiła. Pan Józef natomiast wszystkie niezbędne dokumenty dostarczył do sądu (...) Czekałem jeszcze na panią Krystynę, ale ona w ogóle nie daje znaku życia  (...) Pan Kazimierz nie chce pomocy, a pani Krystynie jest to bardzo na rękę (...) Pan Józef jest natomiast za tym, aby siostry umieścić w domu opieki społecznej - poinformował wiceburmistrz Zdzisław Średniawski.

O dalszych działaniach podejmowanych przez bohaterów reportażu  będziemy informować na łamach gazety na bieżąco.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do