Kilka dni temu otrzymaliśmy wiadomość, że przy drodze między Trzebnicą a Obornikami Śląskimi, potrącony został młodziutki sarni kozioł. Osoba która przypadkowo go znalazła, przez 4 godziny próbowała bezskutecznie wezwać pomoc do konającego zwierzęcia. Dlaczego przez tak długi czas nikt nie odpowiedział na zgłoszenie? Kto jest zobowiązany do ratowania dzikich zwierząt w takich wypadkach?
Poruszyliśmy ten temat w najnowszym wydaniu NOWej.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie