- Miałem dziś nieprzyjemną sytuację. Wyjechałem z domu w Kuraszkowie, dojechałem do by-passu przed Prusicami i nagle okazało się, że droga jest zamknięta. A po drodze nie było żadnej informacji - mówi pan Andrzej z Kuraszkowa.
Niecodzienną interwencję zgłosił nam mieszkaniec Kuraszkowa. Jak mówi, w poprzedni czwartek (8 grudnia) chciał jechać do Rawicza. Jak zwykle wyjechał z domu w kierunku Prusic, żeby włączyć się na krajową "piątkę". - Tuż przed samym by-passem zostałem zatrzymany przez pracownika firmy budowlanej, który powiedział mi, że by-pass jest zamknięty i przejazdu nie ma. Musiałbym się wrócić do Obornik Śl., przejechać przez miasto i pojechać drogą przez Golę. Nie miałem tyle czasu, dlatego też zdecydowałem, że pojadę przez pole. Na całe szczęście było sucho i nie zakopałem się po drodze. Zastanawia mnie jednak, jak można było zamknąć przejazd przez uczęszczaną drogę, a nie ustawić żadnych znaków? - mówi pan Andrzej.
Aby wyjaśnić przyczynę zamknięcia drogi skontaktowaliśmy się z Maciejem Wołodką, rzecznikiem prasowym Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, oddział we Wrocławiu. - Z moich informacji wynika, że osoba kierująca ruchem ustawiona została w optymalnym miejscu, tak żeby pojazdy mogły zawracać i kierować się drogą 1348D do Prusic, a o utrudnieniach poinformowane zostały m.in. Zarząd Dróg Powiatowych w Trzebnicy, Komenda Powiatowa Policji w Trzebnicy, Urząd Miasta i Gminy w Prusicach. ZDP opublikował także informację o utrudnieniach na swojej stronie - odpowiedział rzecznik. Jak dodał, z poziomu Oddziału GDDKiA nie jest w stanie zweryfikować zgodności wprowadzonej tymczasowej organizacji ruchu z jej zatwierdzonym projektem. - Prace prowadzone są na drodze powiatowej, której zarządcą jest Zarząd Dróg Powiatowych. Tym samym projekt tymczasowej organizacji ruchu musiał być zatwierdzany w ZDP. Poinformowaliśmy oczywiście Nadzór Inwestorski oraz (za jego pośrednictwem) Wykonawcę robót o zgłoszonym przez Czytelnika państwa gazety problemie - wyjaśnił Maciej Wołodko. W rzeczywistości osoba informująca o zamknięciu drogi stała u zbiegu ulic Prusickiej i Skłodowskiej w Obornikach Śl. O tego miejsca do by - passów żadnych znaków nie było. Ktoś, kto chciał pojechać do Prusic przez równoległą do ul. Prusickiej ulicę Górną, o braku przejazdu dowiadywał się dopiero... przy zamkniętym by - passie. Jak sprawdziliśmy, informacja o zamknięciu drogi pojawiła się na stronach internetowych ZDP, ale w komunikacie napisano, że wystąpią utrudnienia, a nie całkowite zamknięcie, nie mówiąc już o tym, że prace miały być prowadzone 29 i 30 listopada, a nie 8-10 grudnia.
Paweł Kaźmierczak, dyrektor Zarządu Drug Powiatowych mówi, że wykonawca przełożył prace ze względu na złe warunki atmosferyczne.
Jak się okazuje, w czasie kiedy droga była zamknięta, firma Dragados układała nową nawierzchnię na by - passie. Niestety, nie udało się nam skontaktować z wykonawcą prac, jednak informacji udzielił nam Igor Bandrowicz, burmistrz Prusic.
- By - pass został pokryty niesorytem na gorąco. To nie jest taki normalny asfalt. Z wykonawcą podpisaliśmy umowę, w której zapisano, że by - pass, który idzie na Skokowę zostanie wykonany w pierwszej kolejności, do 1 listopada 2016 zostaną zrobione te na Wilkową i Kopaszyn. Ponieważ firma nie dotrzymała umowy, teraz muszą wykonać zabezpieczenie i zadośćuczynienie. Wykonawca ma zrobić nawierzchnię na drodze na Kopaszyn, na Wilkową i dodatkowo 500 metrów drogi w Świerzowie - mówi burmistrz Prusic.
[/loggedin]
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie