Reklama

Wywóz nieczystości usprawni się?

04/12/2016 06:20

Przypomnijmy, że tydzień temu opisywaliśmy sytuację, jaka pojawiła się na terenie gminy Oborniki Śląskie. Mieszkańcy skarżyli się, że mają problemy ze skorzystaniem z wozów asenizacyjnych, ponieważ na oczyszczalni wprowadzono limity czasowe na zrzuty ścieków (w poprzednim wydaniu prezes ZGK szeroko wyjaśniał problem).




CAŁY TEKST DOSTĘPNY PO ZALOGOWANIU.



REJESTRACJA


[loggedin]


 Temat problemów z wywozem nieczystości z szamb poruszyła przewodnicząca Rady, Agnieszka Zakęś. - Program "Czysta woda", czy oddzielenie deszczówki od kanalizacji sanitarnej już sprawił, że ładunek, który trafia do oczyszczalni ścieków jest inny. Jak wiemy złoże (złoże biologiczne, czyli bakterie potrzebne do procesu oczyszczania ścieków - przy. red.), które jest na oczyszczalni może zostać zabite, jeśli ścieki nie będą spełniały określony parametrów. Odtworzenie go może potrwać kilka miesięcy, a przez ten czas mieszkańcy byliby pozbawieni oczyszczalni, do czego nie możemy dopuścić - mówiła przewodnicząca i dopytywała, czy udało się dojść do porozumienia z wozakami świadczącymi usługi asenizacyjne. Jak dodała, na jej ręce wpłynęła skarga od jednego z właścicieli firmy.


 Adam Michalski, który obecnie pełni obowiązki prezesa ZGK zapewniał, że sytuacja już się stabilizuje.


- Jesteśmy już po rozmowach z podmiotami i ustaliliśmy warunki zrzutów. Przypomnę, że podmioty miały zapisane w umowach, że zrzut może być wykonywany raz na godzinę, a my już i tak pozwalamy na zrzuty raz na pół godziny - mówi Adam Michalski. Jak wyjaśniał, problemu nie było, kiedy wyniki wody, która wypływa z oczyszczalni spełniała parametry. Niedawno wykonane badania miały wskazać, że parametry są przy granicy dopuszczalnych norm. Dlatego też, ZGK zdecydował się na restrykcyjne przestrzeganie zasad.


- Kilka dni temu zleciliśmy kolejne badania i już widać, że złoże jest w lepszej kondycji, a wyda wypływająca z oczyszczalni jest czystsza. Nasze kontrole mają też na celu sprawdzanie co przywożą wozacy. Niedawno zdarzyło się, że zrzucone były ścieki przemysłowe, zawierające substancje ropopochodne, które mogą zabić złoże, a do tego nie możemy dopuścić - mówił prezes. Według jego zapewnień, ustalono już dokładne zasady zrzutów i do 8 - 10 grudnia sytuacja powinna się już całkowicie unormować.



Może oczyszczalnie przydomowe?


Radny Rafał Szkwerko dopytywał, dlaczego gmina nie korzysta z programów na dofinansowywanie przydomowych oczyszczalni ścieków, które są ekologiczne i wygodne.


- Coraz więcej osób wprowadza się do Obornik Śląskich i pobliskich wsi, może to byłoby rozwiązaniem problemu - dopytywał radny.


Jak wyjaśniała Monika Wiszniowska, szefowa wydziału ochrony środowiska, gmina już kilka lat temu próbowała wdrożyć taki program. Zgłosiło się kilkudziesięciu chętnych, ale warunek na otrzymanie dofinansowania był taki, że musi być przynajmniej 50 gospodarstw domowych. Tylu chętnych nie udało się uzbierać i trzeba było zrezygnować z projektu. Monika Wiszniowska zapewniła, że jeśli tylko będzie możliwość wejścia w podobny projekt, gmina na pewno do niego przystąpi.


[/loggedin]

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do