Kilka tygodni temu podjęliśmy interwencję dotyczącą dowozu dzieci do szkół w gminie Oborniki Śląskie. Co zmieniło się od tego czasu?
Dziecko zasnęło w szatni
- Ucieszyłem się, że jeden z rodziców zgłosił gazecie problem bardzo wczesnych dojazdów dzieci, ponieważ dotyczył on również mojego gimnazjalisty. Niestety, od czasu publikacji artykuły niewiele się zmieniło, dzieci nadal muszą bardzo wcześnie wstawać i w szkole są już o 7 rano. Moje dziecko opowiadało mi, że jedna z dziewczynek była tak zmęczona rano, że zasnęła w szatni. Jej koleżanki poszły na lekcje, a ona po prostu zaspała na pierwszą lekcją. To chyba nie jest normalne. Dzieci w gimnazjum są bardzo obciążone nauką, a codzienne wstawanie o 5.30 sprawia, że nie mogą się skupić i skoncentrować - uważa rodzic (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) i dodaje, że miał nadzieję, że zapowiadana zmiana rozkładu jazdy autobusów szkolnych będzie dostosowana do potrzeb uczniów.
Zmieniliśmy, co mogliśmy
Tuż po publikacji tekstu (jeszcze we wrześniu) spotkaliśmy się z Krzysztofem Rudzkim, inspektorem ds. oświaty, a także Henrykiem Cymermanem, wiceburmistrzem Obornik Śl. Obaj deklarowali, że postarają się tak ułożyć rozkłady, aby dzieciaki nie musiały już o 6.35 wyjeżdżać do szkoły. - Zrobimy dokładny przegląd ilości osób zabieranych z poszczególnych miejscowości, zwłaszcza tych najbardziej oddalonych. Sprawdzimy, czy rodzice dzieci spoza naszego obwodu deklarowali, że sami będą odwozić dzieci do szkoły i mamy nadzieję, że autobusy będą zabierały dzieci o 7 a nie 6.35 - zapowiadał Krzysztof Rudzki, a Henryk Cymerman wyjaśniając złożoną sytuację zaznaczał, że od momentu kiedy rodzice mogą wybierać szkołę, do której będzie chodziło dziecko (poza obwodem) sytuacja mocno się skomplikowała. Od 1 października miał zacząć obowiązywać nowy rozkład.
Tylko kosmetyka?
Jak się jednak okazało, nie wszystko dało się naprawić. - Rozkład został skorygowany, bo skończyły się już objazdy spowodowane zamkniętymi przejazdami kolejowymi. Zorganizowaliśmy dodatkowy kurs do Rościsławic, popołudniu dzieci są wcześniej zabierane do Kuraszkowa. Trasa z Morzęcina Małego została wytyczona na stałe, nie będzie już wątpliwości, gdzie zatrzymuje się autobus. Niestety, okazało się, że nie możemy przesunąć kursu tak, aby dzieci były później w szkole, co wynika z tego, że sporo uczniów dojeżdża spoza obwodu, między innymi z Górowej, Skokowej i z kierunku Strupiny. Dzieci z Osoli i Osolina wybrały gimnazjum w Pegowie, co powoduje konieczność przesiadania się w Obornikach na autobus do Pęgowa. Być może w porozumieniu z dyrektor obornickiego gimnazjum podejmiemy decyzję o tym, żeby lekcje rozpoczynały się o godz. 7.40, tak aby dzieci nie musiały tak długo czekać. Z drugiej strony pozostali uczniowie musieliby znacznie wcześniej zaczynać zajęcia - powiedział Krzysztof Rudzki.
Henryk Cymerman dodał, że przewoźnik "mocno zdyscyplinował kierowcę", który zmieniał trasę przejazdu i zdarzyło mu się odjechać bez dziecka. - Mamy zapewnienie, że kierowca będzie wykonywał polecenia opiekunki, nie ruszy zanim dzieci nie usiądą i będzie jeździł tylko wyznaczonymi trasami.O poniedziałku (19 października - przyp. red) przewoźnik zadysponuje większy autobus, tak aby wszystkie dzieci miały siedzące miejsca - zapewnił wiceburmistrz.
Jeśli chodzi o kwestię parkowania pod gimnazjum, Henryk Cymerman przekonuje, że inspektor Rudzki co kilka dni sprawdza, zwłaszcza w newralgicznych godzinach przyjazdu i odjazdu dzieci, jak wygląda sytuacja. - Wszystko zależy od rodziców i nauczycieli. Jeśli będą zostawiać swoje samochody na parkingu przy ul. Kasztanowej nie powinno być tłoku przed szkołą. Nad bezpieczeństwem przed szkołą musi czuwać dyrekcja placówki - zaznacza wiceburmistrz.
Zdaniem rodzica działania gminy są pozorne, a zmiany rozkładu jazdy jedynie kosmetyczne. Mężczyzna próbował interweniować w tej sprawie w kuratorium, jednak bezskutecznie.
Kuratorium nie pomoże
Krystyna Kaczorowska rzecznik prasowy Kuratorium Oświaty we Wrocławiu informuje, że jeśli droga dziecka z domu do szkoły, w której obwodzie uczeń mieszka, przekracza 3 km w przypadku uczniów klas I – IV szkoły podstawowej i 4 km dla uczniów klas od V szkoły podstawowej do III gimnazjum, obowiązkiem gminy jest zapewnienie bezpłatnego transportu i opieki w czasie przewozu lub zwrot kosztów przejazdu środkami komunikacji publicznej.
- Reguluje to Ustawa o systemie oświaty. Kwestie usprawnienia organizacji dowozu uczniów, zwłaszcza skrócenia czasu oczekiwania w szkole na zajęcia i powrót do domu, leżą w gestii organu prowadzącego. Dla uczniów, którzy muszą dłużej przebywać w szkole ze względu na czas pracy ich rodziców (prawnych opiekunów), organizację dojazdu do szkoły lub inne okoliczności wymagające zapewnienia uczniowi opieki w szkole, szkoła organizuje świetlicę. Jej zadaniem jest zapewnienie uczniom opieki wychowawczej przed lub po obowiązkowych zajęciach edukacyjnych, warunków do rekreacji i pomoc w nauce - mówi rzecznik.
Tak więc wygląda na to, że mimo tego, że wszyscy chcą, aby dzieciom było lżej, sytuacja nie poprawi się. Oby tylko zmęczenie nie miało przełożenia na wyniki w nauce, bo wtedy stratni będą wszyscy.
W sumie dowożonych jest
840 dzieci, a spoza obwodu około 280 uczniów
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie