Reklama

Dzieci muszą rano wstawać

22/10/2015 07:01
Kilka tygodni temu podjęliśmy interwencję dotyczącą dowozu dzieci do szkół w gminie Oborniki Śląskie. Co zmieniło się od tego czasu?

Dziecko zasnęło w szatni


- Ucieszyłem się, że jeden z rodziców zgłosił gazecie problem bardzo wczesnych dojazdów dzieci, ponieważ dotyczył on również mojego gimnazjalisty. Niestety, od czasu publikacji artykuły niewiele się zmieniło, dzieci nadal muszą bardzo wcześnie wstawać i w szkole są już o 7 rano. Moje dziecko opowiadało mi, że jedna z dziewczynek była tak zmęczona rano, że zasnęła w szatni. Jej koleżanki poszły na lekcje, a ona po prostu zaspała na pierwszą lekcją. To chyba nie jest normalne. Dzieci w gimnazjum są bardzo obciążone nauką, a codzienne wstawanie o 5.30 sprawia, że nie mogą się skupić i skoncentrować - uważa rodzic (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) i dodaje, że miał nadzieję, że zapowiadana zmiana rozkładu jazdy autobusów szkolnych będzie dostosowana do potrzeb uczniów.

Zmieniliśmy, co mogliśmy


Tuż po publikacji tekstu (jeszcze we wrześniu) spotkaliśmy się z Krzysztofem Rudzkim, inspektorem ds. oświaty, a także Henrykiem Cymermanem, wiceburmistrzem Obornik Śl. Obaj deklarowali, że postarają się tak ułożyć rozkłady, aby dzieciaki nie musiały już o 6.35 wyjeżdżać do szkoły. - Zrobimy dokładny przegląd ilości osób zabieranych z poszczególnych miejscowości, zwłaszcza tych najbardziej oddalonych. Sprawdzimy, czy rodzice dzieci spoza naszego obwodu deklarowali, że sami będą odwozić dzieci do szkoły i mamy nadzieję, że autobusy będą zabierały dzieci o 7 a nie 6.35 - zapowiadał Krzysztof Rudzki, a Henryk Cymerman wyjaśniając złożoną sytuację zaznaczał, że od momentu kiedy rodzice mogą wybierać szkołę, do której będzie chodziło dziecko (poza obwodem) sytuacja mocno się skomplikowała. Od 1 października miał zacząć obowiązywać nowy rozkład.

Tylko kosmetyka?


Jak się jednak okazało, nie wszystko dało się naprawić. - Rozkład został skorygowany, bo skończyły się już objazdy spowodowane zamkniętymi przejazdami kolejowymi. Zorganizowaliśmy dodatkowy kurs do Rościsławic, popołudniu dzieci są wcześniej zabierane do Kuraszkowa. Trasa z Morzęcina Małego została wytyczona na stałe, nie będzie już wątpliwości, gdzie zatrzymuje się autobus. Niestety, okazało się, że nie możemy przesunąć kursu tak, aby dzieci były później w szkole, co wynika z tego, że sporo uczniów dojeżdża spoza obwodu, między innymi z Górowej, Skokowej i z kierunku Strupiny. Dzieci z Osoli i Osolina wybrały gimnazjum w Pegowie, co powoduje konieczność przesiadania się w Obornikach na autobus do Pęgowa. Być może w porozumieniu z dyrektor obornickiego gimnazjum podejmiemy decyzję o tym, żeby lekcje rozpoczynały się o godz. 7.40, tak aby dzieci nie musiały tak długo czekać. Z drugiej strony pozostali uczniowie musieliby znacznie wcześniej zaczynać zajęcia - powiedział Krzysztof Rudzki.

Henryk Cymerman dodał, że przewoźnik "mocno zdyscyplinował kierowcę", który zmieniał trasę przejazdu i zdarzyło mu się odjechać bez dziecka. - Mamy zapewnienie, że kierowca będzie wykonywał polecenia opiekunki, nie ruszy zanim dzieci nie usiądą i będzie jeździł tylko wyznaczonymi trasami.O poniedziałku (19 października - przyp. red) przewoźnik zadysponuje większy autobus, tak aby wszystkie dzieci miały siedzące miejsca - zapewnił wiceburmistrz.



Jeśli chodzi o kwestię parkowania pod gimnazjum, Henryk Cymerman przekonuje, że inspektor Rudzki co kilka dni sprawdza, zwłaszcza w newralgicznych godzinach przyjazdu i odjazdu dzieci, jak wygląda sytuacja. - Wszystko zależy od rodziców i nauczycieli. Jeśli będą zostawiać swoje samochody na parkingu przy ul. Kasztanowej nie powinno być tłoku przed szkołą. Nad bezpieczeństwem przed szkołą musi czuwać dyrekcja placówki - zaznacza wiceburmistrz.

Zdaniem rodzica działania gminy są pozorne, a zmiany rozkładu jazdy jedynie kosmetyczne. Mężczyzna próbował interweniować w tej sprawie w kuratorium, jednak bezskutecznie.

 Kuratorium nie pomoże


Krystyna Kaczorowska rzecznik prasowy Kuratorium Oświaty we Wrocławiu informuje, że jeśli droga dziecka  z domu do szkoły, w której obwodzie uczeń mieszka, przekracza 3 km w przypadku uczniów klas I – IV szkoły podstawowej i 4 km dla uczniów klas od V szkoły podstawowej do III gimnazjum,  obowiązkiem gminy jest zapewnienie bezpłatnego transportu i opieki w czasie przewozu lub zwrot kosztów przejazdu środkami komunikacji publicznej.

- Reguluje to Ustawa o systemie oświaty. Kwestie usprawnienia organizacji dowozu uczniów, zwłaszcza skrócenia czasu oczekiwania w szkole na zajęcia i powrót do domu, leżą w gestii organu prowadzącego. Dla uczniów, którzy muszą dłużej przebywać w szkole ze względu na czas pracy ich rodziców (prawnych opiekunów), organizację dojazdu do szkoły lub inne okoliczności wymagające zapewnienia uczniowi opieki w szkole, szkoła organizuje świetlicę. Jej zadaniem jest zapewnienie uczniom opieki wychowawczej przed lub po obowiązkowych zajęciach edukacyjnych,  warunków do rekreacji i pomoc w nauce - mówi rzecznik.

Tak więc wygląda na to, że mimo tego, że wszyscy chcą, aby dzieciom było lżej, sytuacja nie poprawi się. Oby tylko zmęczenie nie miało przełożenia na wyniki w nauce, bo wtedy stratni będą wszyscy.



W sumie dowożonych jest
840 dzieci, a spoza obwodu około 280 uczniów


Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do