- Kilka lat temu wracaliśmy z dziećmi z weekendu. Jechaliśmy przez las, zapadał zmierzch, widoczność była coraz gorsza. W pewnym momencie mój mąż, który kierował autem, dostrzegł dzika, stojącego tuż za zakrętem drogi. Zwolnił, ale było już za późno - z krzaków po drugiej stronie jezdni wypadło stado warchlaków, prosto pod koła. To były ułamki sekund, nie mieliśmy szansy ich ominąć, zresztą, gdyby mąż próbował pewnie sami wylądowalibyśmy na drzewie. Dwa maluchy przejechaliśmy, dwa zdążyły uciec, jeden prawdopodobnie był ranny - widziałam we wstecznym lusterku, jak próbuje dojść do matki - opowiada nasza czytelniczka i dodaje: - Zatrzymaliśmy się dopiero po paru kilometrach, byliśmy w szoku. Nie wróciliśmy - chcieliśmy oszczędzić dzieciom tego widoku, poza tym baliśmy się, że locha nas zaatakuje.
Nie zawiadomiliśmy nikogo, bo nawet nie wiedzieliśmy gdzie się zgłasza takie wypadki, czy w ogóle się zgłasza i czy nie grozi nam jakaś kara za potrącenie zwierzaków. Te maluchy do dziś stoją mi w oczach. Kierowca, który potrącił zwierzę, czy to domowe, czy dzikie, zawsze powinien zareagować. Przede wszystkim należy zabezpieczyć miejsce zdarzenia - włączyć światła awaryjne, ustawić trójkąt ostrzegawczy.
Zgodnie z Ustawą o ochronie zwierząt, kierowca, w miarę możliwości, powinien udzielić potrąconemu zwierzęciu pomocy.
Nie musimy go dotykać, ranne zwierzę mogłoby ugryźć, ale nie wolno odjeżdżać z miejsca wypadku bez powiadomienia np. policji.
- Zawsze, gdy potrąci się zwierzę, należy zawiadomić odpowiednie służby: straż miejską, policję lub służbę leśną - mówi Piotr Dwojak z Komendy Powiatowej Policji w Trzebnicy i dodaje: - Służby zabezpieczą to miejsce i nie będzie stanowić zagrożenia dla innych użytkowników drogi.
Czytaj na kolejnej stronie.
[caption id="attachment_75899" align="aligncenter" width="491"] Za ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi kara grzywny.[/caption]
Policjanci na miejsce takiego zdarzenia wzywają najczęściej lekarza weterynarii, jeśli w ocenie funkcjonariusza można jeszcze zwierzęciu pomóc. Jeżeli stan zwierzęcia jest agonalny, mamy także prawo je dobić w celu skrócenia cierpienia. Martwe zwierzęta z rejonu drogi ma obowiązek usunąć zarządca drogi. Kierowcy, który zgłosi potrącenie zwierzęcia nie grożą żadne sankcje karne. Ale, zgodnie z art. 25 Ustawy o ochronie zwierząt, niepowiadomienie o zdarzeniu i ucieczka z miejsca wypadku są traktowane jako wykroczenie.
Grozi za to kara grzywny, nawet do 5 tys. zł. Sąd może również orzec nawiązkę w wysokości do 1 tys. zł na cele związane z ochroną zwierząt.
Pamiętajmy, zwierzę nie jest rzeczą - martwemu należy się szacunek, żywemu pomoc.
Nie uciekajmy, beztrosko zostawiając je na drodze. Zwierzęta, ranne w wypadkach najczęściej umierają w męczarniach. Przejeżdżając przez las, zwłaszcza po zmroku, zdejmijmy nogę z gazu.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie