Reklama

Szczepienia zamiast epidemii

07/04/2015 05:20
W połowie marca w Dzienniku Urzędowym Ministra Zdrowia ukazał się kalendarz szczepień ochronnych dzieci i dorosłych. Zabiegi opisane w nim dzielą się na szczepienia obowiązkowe (finansowane ze środków publicznych) szczepienia obowiązkowe dzieci i młodzieży według wieku, szczepienia obowiązkowe osób narażonych w sposób szczególny na zakażenie – np. wyjeżdżających do krajów tropikalnych oraz szczepienia zalecane (odpłatne).

Większość lekarzy jest za stosowaniem nie tylko szczepień ochronnych obowiązkowych, ale także tych zalecanych. Przeciwnicy są zdania, że namawia się na wiele szczepień bez potrzeby bo choroby, przeciw którym mają chronić są w odwrocie, a szczepionki mogą być groźne dla zdrowia.

Fakty i mity na temat szczepień narosły wokół sporu o ich skuteczności i bezpieczeństwie.  Przeciwnicy szczepień podkreślają, że wobec dobrej sytuacji epidemiologicznej chorób zakaźnych podawanie tak wielu szczepionek nie ma sensu. A teorii tej nie podważyła epidemia odry, jaka wybuchła u naszego zachodniego sąsiada.



[caption id="attachment_69287" align="aligncenter" width="640"] Po raz pierwszy dziecko szczepione jest w pierwszej dobie po urodzeniu.[/caption]

Tymczasem pojawiła się w ub. wieku teoria sugerująca związek szczepienia przeciwko odrze, śwince i różyczce (MMR) ze schorzeniami jelit i zaburzeniami rozwoju psychicznego, przede wszystkim z autyzmem. Następstwem podważenia zaufania do tej szczepionki był znaczny spadek liczby uodpornionych dzieci w Wielkiej Brytanii i w innych krajach, a następnie epidemie odry.

W Polce epidemie odry, podobnie jak i innych chorób zakaźnych nie występują odkąd stosuje się obowiązkowe szczepienia – mówi dyrektorka Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Trzebnicy Renata Widłak-Stępień. – To były choroby w wielu przypadkach o bardzo ciężkim przebiegu. Natomiast wprowadzenie szczepień obowiązkowych wyeliminowało je z naszego życia, a jeśli występują to przebiegają w dużo łagodniejszej formie.

Chorobą, która jeszcze w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku zbierała tragiczne żniwo – kończyła się śmiercią lub ciężkim kalectwem – była choroba Heinego-Medina, czyli nagminne porażenie dziecięce. – Dziś poliomyelitis w ogóle nie odnotowujemy. Od czasu do czasu rozpoznajemy krztusiec czy płonnicę (szkarlatynę), ale są to na ogół choroby o przebiegu poronnym, z którymi sobie radzimy. Na pewno nie są tak ciężkimi chorobami, jakimi były przed wprowadzeniem szczepień obowiązkowych – mówi dr Widłak-Stępień, dodając, że za zachorowanie nie odpowiada zła jakość szczepionki. – Nie u każdego dziecka wytworzy się pełna odporność przeciw chorobie. Są takie organizmy, które słabiej odpowiadają na szczepienie, na podawany antygen i one mogą czasem zachorować. Nawet zdarzały się przypadki, ale najczęściej, jeśli pojawiają się te choroby, to pojawiają się u osób nieszczepionych.



[caption id="attachment_69287" align="aligncenter" width="640"] Po raz pierwszy dziecko szczepione jest w pierwszej dobie po urodzeniu.[/caption]

Szczepienia dzieci i młodzieży prowadzi się w jednostkach podstawowej opieki zdrowotnej. Pierwsze – przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B oraz przeciw gruźlicy – dziecko otrzymuje jeszcze w szpitalu, w ciągu 24 godzin po urodzeniu. W ciągu pierwszych trzynastu miesięcy życia otrzymuje dodatkowo przeciwciała: błonicy, tężca, krztuśca, poliomyelitis, zakażeń haemophilus influenzae typu B, odry, świnki, różyczki. Dawki przypominające podawane się jeszcze kilkakrotnie – do dziewiętnastego roku życia.

Trucizna w strzykawce?


W Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej od kilkunastu lat prowadzona jest rejestracja szczepień. Informacje są zbierane z wszystkich 17 punktów w powiecie, jakie znajdują się przy poradniach podstawowej opieki zdrowotnej.

Kalendarz szczepień obowiązkowych jest publikowany na internetowej stronie ministerstwa zdrowia. Zawiadomienie przesyła także pediatra z punktu szczepień. Jeśli rodzice nie zgłaszają się z dzieckiem do szczepienia, najpierw otrzymują kilkakrotne wezwanie, a następnie – jeśli to nie skutkuje – informacja o uchylaniu się o obowiązku zostaje wysłana do powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej.  – My wzywamy takich opornych rodziców i najpierw prowadzimy rozmowy, podczas których próbujemy nakłonić ich, żeby jednak dziecko zaszczepili. Bywa jednak mimo naszych argumentów, że szczepienie jest bardzo ważne, a rodzic kategorycznie odmawia. Wtedy wystawiamy tytuł wykonawczy, który wysyłany jest do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, a tam prowadzone jest postępowanie egzekucyjne, które może zakończyć się nałożeniem na rodzica grzywny – wyjaśnia dyrektorka sanepidu.



[caption id="attachment_69287" align="aligncenter" width="640"] Po raz pierwszy dziecko szczepione jest w pierwszej dobie po urodzeniu.[/caption]

Na koniec ubiegłego roku na 15 tysięcy dzieci w wieku od 0 do 19 lat w powiecie trzebnickim stwierdzono 23 (0,15 proc.) tzw. matki oporne, do których nie docierały żadne argumenty. Wobec czterech z nich rozpoczęto postępowanie administracyjne.

Dla porównania podajmy, że w całym województwie dolnośląskim, w połowie ub. roku (danych za cały rok jeszcze nie ogłoszono) od obowiązku szczepień uchylało się 8,2 proc. Lepiej było w woj. małopolskim –1,4 proc., kujawsko-pomorskim – 5,5 proc. zachodniopomorskim – 5,9, świętokrzyskim – 7,1 proc.. lubuskim – 7,8 proc., pomorskim i opolskim – 7,9.

To nie suplement diety



[caption id="attachment_69287" align="aligncenter" width="640"] Po raz pierwszy dziecko szczepione jest w pierwszej dobie po urodzeniu.[/caption]

Rozmowy z rodzicami i konsekwencje administracyjne stosuje się od roku. Wcześniej nie było takiego nacisku, takiej presji, że dziecko musi być zaszczepione. Ale nie było też wtedy tylu matek które zaszczepić nie chcą – mówi Renata Widłak-Stępień.

Zdaniem dyrektorki Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, opór rodziców związany jest z występującymi także u nas ruchami antyszczepionkowymi. Rzadziej na taką postawę mają wpływ zakazy religijne czy światopoglądowe. Częściej zdarza się, że matki wyczytają w prasie czy w internecie, że dana szczepionka wywołuje jakieś objawy uboczne lub jest nieskuteczna. Nie pomagają wtedy argumenty, że wprowadzanie szczepionki do rejestracji jest procesem bardzo długim i bardzo dokładnie badanym. – To nie jest tak jak np. z suplementami diety, które pojawiają się i od razu są w sprzedaży. Leki i szczepionki są wprowadzane bardzo ostrożnie, a ich działanie jest przez wiele lat kontrolowane - dodaje dyrektorka.



[caption id="attachment_69287" align="aligncenter" width="640"] Po raz pierwszy dziecko szczepione jest w pierwszej dobie po urodzeniu.[/caption]

Trudno jest także wytłumaczyć, że jeżeli dziecko nie zachoruje mimo niezaszczepienia, nie oznacza, że ma własną superodporność. Dzieje się tak dzięki temu, że wszystkie inne dzieci w otoczeniu są zaszczepione i nie są nosicielami bakterii czy wirusa.

Szczepienia zalecane


– Szczepienia zalecane są przede wszystkim dlatego, że jest mniejsza groźba epidemii, ale także jest to sprawa ekonomiczna: państwo ma ograniczone środki, a szczepienia obowiązkowe są bezpłatne – mówi Renata Widłak-Stępień.

Zalecane są szczepienia przeciw: wirusowemu zapaleniu wątroby typu A i B, odrze, śwince, różyczce, ospie wietrznej, grypie, rotawirusom - wywołującym biegunki, błonicy, tężcowi, krztuścowi, streptosokom (pneumokokom) - bakterii wywołującej ciężkie zapalenie płuc, meningokokom - wywołującym sepsę i zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, kleszczowemu zapaleniu mózgu. Oprócz tego, przy wyjazdach do krajów tropikalnych, zaleca się zaszczepić przeciw chorobom występującym w tych krajach.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do